Prasa o walce w CDU: wiele przemawia za Laschetem
26 lutego 2020„Sueddeutsche Zeitung" komentuje: „Fronty są wyraźne, zwłaszcza, że Merz przyjmuje postawę, która przypomina tych doradców przedsiębiorstw, którzy w razie konieczności chcą rozbić firmę, by ją uratować. Do tego pasują oschłe zdania typu «gram, by wygrać», które zwykle słyszy się od trenerów piłkarskich lub mężczyzn typu Dieter Bohlen. Friedrich Merz to kandydat tych, który zawsze już mówili, że tak dalej być nie może. Sam Merz w to wierzy od czasu, kiedy w 2002 roku Angela Merkel wyparła go z kierowania klubem poselskim. Armin Laschet jest inny. Nie jest typem starszego punka biznesmena, tylko raczej sprytnego wujka” – pisze dziennik. Przypomina też, że Armin Laschet i Jens Spahn na wspólnej konferencji prasowej zaprezentowali zespołowe rozwiązanie, bardzo odmienne od występu „samotnego wilka Merza”.
Według „Die Welt" z punktu widzenia CDU i CSU dobrze by było, gdyby konkurenci nie poróżnili się zbytnio. Już drugi sondaż w tym miesiącu prognozuje na szczeblu federalnym koalicję Zielonych, SPD i partii Lewica. „Im głośniej chadecy się kłócą – a walka o kierunek będzie jeszcze bardzo głośna – tym więcej wyborców jest gotowych wypróbować coś całkiem innego. Przyszła walka obozów przeciwko lewicowemu ugrupowaniu, sprzyja z kolei Merzowi. W takim przypadku można liczyć się z tym, że wielu zwolenników AfD wybierze CDU Merza, aby nie dopuścić, by Robert Habeck został kanclerzem” – pisze dziennik. Według komentatora Laschet wolałby obecnie sabotować powstanie takiego obozu z Zielonych, SPD i Lewicy, trzymając w zanadrzu opcję koalicji chadeków z Zielonymi.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung" („FAZ”) komentuje rezygnację ministra zdrowia Jensa Spahna z kandydowania na szefa CDU (zadowoli się on stanowiskiem wiceszefa). Spahn ustąpił Arminowi Laschetowi, co – zdaniem „FAZ" – nie powinno być interpretowane jako rezygnacja na zawsze. „On potrafi czekać. To różni Spahna od Friedricha Merza i Norberta Roettgena (...). Dla obu to ostatnia szansa dojścia na samą górę. (...) Spahn wyciąga tylko konsekwencje z tego, że nie ma szans przeciw trzem kandydatom, ale u boku najsilniejszego z nich ma najlepszą przyszłość. (...) Obaj uzasadnili swój sojusz hasłami współpracy, partii ludowej, integracji. Merz z kolei stawia na przekaz, że CDU musi zdecydować o swoim kierunku. Czy to się sprawdzi na nadzwyczajnym kongresie partii 25 kwietnia? Tym bardziej, że już raz poniósł przez to klęskę?" – pyta dziennik i konstatuje, że wiele przemawia na korzyść Lascheta.
W „Zeit Online" czytamy: „Friedrich Merz uważa, że prawicowy radykalizm najlepiej zwalczać, poddając mu się. Że trzeba ostrzej postępować z cudzoziemskimi klanami, obcokrajowcami i w problematycznych dzielnicach, że – jednym słowem – więcej bezwzględności wobec nielubianych obcokrajowców, to najlepszy środek na prawicowy radykalizm. «Odpowiedź brzmi: tak». Po tym zdaniu wiemy nie tylko, że poza oświadczeniem podatkowym Merza także jego strategia walki z prawicowym radykalizmem mieści się na podkładce do piwa. Wiemy też, że przewodniczący CDU Friedrich Merz wyciągnie rękę do wszystkich, którzy i tak uważają, że problem z prawicowym ekstremizmem to właściwie obcokrajowcy i lewica. Lepiej nie wiedzieć, co czują rodziny ofiar z Hanau, kiedy słyszą odpowiedź Merza. Trzeba mieć nadzieję, że jej w ogóle nie słyszą”.