Prasa o koalicji SPD/Zieloni/FDP: „Konieczna odwaga”
18 października 2021„Handelsblatt“ z Duesseldorfu: „Nad wszystkim jednak wisi kwestia finansowania. W obliczu zmian demograficznych ustabilizowanie poziomu emerytur na poziomie 48%, przy jednoczesnym wykluczeniu cięć emerytalnych i niepodnoszeniu wieku emerytalnego, wydaje się więcej niż ambitne. CDU ostrzegła już, że będzie uważnie przyglądać się skutkom tych decyzji dla stabilności finansowej przyszłych pokoleń. Nie przeszkodziło to jednak CDU/CSU i SPD we wprowadzeniu emerytury macierzyńskiej, emerytury w wieku 63 lat i emerytury podstawowej. Niemniej jednak głównym wyzwaniem pozostaje finansowanie projektów takich jak podstawowy zasiłek na dziecko i wszystkie inne plany. Pierwszym dobrym założeniem jest plan kompleksowego przeglądu wydatków. Zazwyczaj tylko odważni zajmują się stroną wydatków. Ale dla zmierzenia się z prawdą, odwaga jest konieczna.“
„Frankfurter Rundschau“: „Mamy do czynienia z kolejnym etapem liberalnego kapitalizmu. Drzwi dla zróżnicowanego społeczeństwa otwierają się szerzej, ale niesprawiedliwy podział zasobów pozostaje nietknięty, „dzięki” Christianowi Lindnerowi (liderowi liberalnej FDP - red). Brak reformy podatkowej, kurczowe trzymanie się hamulca zadłużenia, brak ubezpieczeń obywatelskich, brak zniesienia dodatku obywatelskiego jako substytutu Hartz IV. Jeśli miałaby powstać koalicja sygnalizacji świetlnej (SPD, Zieloni, FDP), szansą dla projektu byłaby koalicja prawdziwie „socjalliberalna”. W uświadomieniu sobie, że idea wolności może być przekonująca tylko wtedy, gdy potencjalnie wszyscy członkowie społeczeństwa mogą sobie na nią pozwolić – niezależnie od tego, czy chodzi o koszty edukacji, uczestnictwa w kulturze czy ochrony klimatu. Jeśli negocjacje koalicyjne przyniosą tylko to, co obiecują wyniki rozmów sondażowych, szansa ta zostanie zaprzepaszczona”.
„Stuttgarter Nachrichten“: „SPD, FDP i Zieloni już kilkakrotnie żądali od siebie zasadniczych reform. Tym samym wzbudzają wśród ludności, ale także w swoich własnych szeregach, oczekiwania, które muszą zostać spełnione. Jednak rozmowy koalicyjne mogą przynieść rozczarowanie. Na małym zjeździe partii Zielonych, mimo całego entuzjazmu związanego z perspektywą rządzenia, stało się bardziej niż oczywiste, że partia ta liczyła w zakresie ochrony klimatu na więcej niż przyniosły wstępne rozmowy sondażowe z SPD i FDP. Nie jest też nadal jasne, jak mają być finansowane pomysły tych trzech partii. W ten sposób nastrój optymizmu i przełomu może szybko przemienić się w kaca.”
„Augsburger Allgemeine“: „Pomyślne zakończenie rozmów sondażowych opiera się, jak niestrudzenie podkreślają to ich uczestnicy, przede wszystkim na zaufaniu i sympatii. To może wystarczyć na wieczór przy ognisku, gdzie każdy może zaciągnąć się jointem – hasło ‘legalizacja marihuany’ – i bardzo się polubić. Ale przez cztery lata spędzone przy stole w gabinecie rządowym przytulanie się nie wchodzi w grę. Wymagane są tu ciężka praca i dyscyplina.”
„Rheinpfalz” z Ludwigshafen”: „W dokumencie programowym ws. zawiązania koalicji sygnalizacji świetlnej Zieloni musieli przełknąć niejedną gorzką pigułkę. Ale im na razie zależy najbardziej na tym, żeby w ogóle doszło do rozmów koalicyjnych. Dobrze wiedzą, że ten dokument jest tylko rozwiązaniem tymczasowym. I chociaż pewnych konkretnych ustaleń nie da się później obejść, na jego dwunastu stronach pozostaje wciąż wiele spraw sformułowanych dosyć mglisto albo w ogóle ich tam nie ma. To, co naprawdę się liczy, to umowa koalicyjna. A w niej Zieloni przeforsują dużo więcej swoich zielonych idei.”
„Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung”: „Dokument będący podsumowaniem rozmów sondażowych wyróżnia się tym, że nie zawiera tych spraw, z których świadomie zrezygnowano. Nie mówi się w nim zatem o podatku od majątku, ograniczeniu prędkości na drogach, ubezpieczeniu obywatelskim czy utrzymaniu czynszów na obecnym poziomie przez jakiś czas. Aby móc zawrzeć pożądany kompromis, każda z partii musi z czegoś zrezygnować. Ale minus plus minus tylko w matematyce daje plus. Polityka rządzi się innymi prawami i członkowie kierownictwa partii muszą bardzo uważać na to, żeby ostatecznie się nie przeliczyli w swoich nadziejach, gdy partyjne doły nie zaakceptują wystawionego im rachunku w formie umowy koalicyjnej.”