Prasa o kontrolach na granicy z Polską: niewielki efekt
30 października 2023Berlin chce przedłużyć kontrole stacjonarne na granicy z Polską. Podczas gdy niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych ocenia je pozytywnie, we Frankfurcie nad Odrą nie brakuje sceptycznych głosów – pisze dziennik „Tageszeitung” („TAZ”). Według danych niemieckiego MSW w ciągu pierwszych dziesięciu dni kontroli policja w całych Niemczech zatrzymała 3700 osób, które nielegalnie przedostały się do Niemiec. W ubiegły weekend było to 225 osób.
Utrudnienia dla Polaków i firm
Jest jednak druga strona medalu. Według Izby Przemysłowo-Handlowej Wschodniej Brandenburgii kontrole są utrudnieniem dla Polaków dojeżdżających do pracy w Niemczech i wydłużają te dojazdy. Poza tym tworzące się korki na autostradach i przejściach granicznych są utrudnieniem dla firm transportowych. Tymczasem kontrole przedłużono o kolejne 20 dni, a szef brandenburskiego MSW domaga się przedłużenia ich poza ten okres, „dopóki nie będą funkcjonować europejskie środki ograniczenia migracji”.
O ile zapytany przez „TAZ” przypadkowy Niemiec wracający z zakupów w Słubicach popiera kontrole, a nawet uważa, że „trzeba je było wprowadzić już kilka lat temu”, o tyle burmistrz Frankfurtu nad Odrą Rene Wilke mówi o „symbolicznym efekcie” i uważa, że „stacjonarne kontrole graniczne nie są w stanie ograniczyć nielegalnej migracji do Niemiec”. Opinię tę podziela przewodniczący Związku Zawodowego Policji (GdP) w Berlinie i Brandenburgii Lars Wendland, który zwraca uwagę na braki personalne w policji i prawo migranta do wnioskowania o azyl.
Mało tego, wskazuje nawet na pogorszenie się sytuacji dla Brandenburgii, bo wcześniej migranci byli przyjmowani w całych Niemczech, teraz z kolei zatrzymywani podczas kontroli muszą być przyjęci w Brandenburgii.
Prawie wszyscy występują o azyl
O wpływie kontroli granicznych na Brandenburgię pisze także portal „Tagesschau”. Przypomina, że polsko-niemiecka granica stała się „migracyjnym hotspotem”. „Z żadnego innego sąsiedniego kraju policja nie zgłasza większej liczby nielegalnych przekroczeń granicy” – czytamy.
Z prawnego punktu widzenia kontrole nie przyczynią się do ograniczenia liczby osób szukających azylu, bo każdy, kto ma taki zamiar, może wjechać do Niemiec. Według policji w Brandenburgii dotyczy to nawet 95 procent wszystkich osób kontrolowanych przez policję i nielegalnie przekraczających granicę z Niemcami.
Brandenburscy policjanci obawiają się, że kontrole – wręcz przeciwnie – doprowadzą do wzrostu liczby migrantów w Niemczech, bo w ręce policji wpadają teraz też osoby, które wcześniej niezauważone podróżowały dalej na zachód. Ale opinie w tej sprawie są podzielone.
Ograniczony efekt
Jak pisze „Tagesschau”, socjaldemokratyczne władze Brandenburgii, w tym premier tego landu Dietmar Woidke, dobrze wiedzą, że efekt kontroli granicznych jest ograniczony. We wniosku na zbliżający się kongres brandenburskiej SPD partia apeluje o lepszą ochronę zewnętrznych granic UE i szybsze deportacje.
Ale i tu sytuacja nie jest prosta. Zaledwie nieco ponad 13,7 tys. osób, którym odrzucono wnioski o azyl, może zostać faktycznie deportowana – i to tylko wtedy, kiedy osoby te zostaną przyjęte przez ich kraj pochodzenia. To zaledwie pół procent wszystkich szukających schronienia w Niemczech – pisze „Tagesschau”.
Na koniec portal przytacza dane z sondażu ARD, według których 64 procent pytanych postrzega imigrację jako niekorzystną dla Niemiec, a ponad 80 procent respondentów opowiada się za zaostrzeniem kontroli granicznych. A co, jeśli polityka migracyjna budzi nierealistyczne oczekiwania? Cytowany przez „Tagesschau” prawnik Daniel Thym postrzega to jako zagrożenie dla nastrojów politycznych w kraju. I przestrzega przed „problemem”, jeśli mimo różnych podjętych środków liczby się nie zmienią. W przyszłym roku w Brandenburgii odbędą się wybory do regionalnego parlamentu.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>