Niemiecka prasa o lockdownie: Bez nerwów i bez paniki
29 października 2020Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung" komentuje:
„Zarówno wiosną, jak i teraz po negocjacjach premierów landów z kanclerz, ściśle rzecz biorąc nie ma w Niemczech «lockdownu». O tym powinni pamiętać ci, którzy wybiórcze ograniczanie praw podstawowych uznają za stan wyjątkowy i akcjonizm. Rząd federalny i kraje związkowe także w środę nie odstąpiły od tej linii działania. Jednak zgodność zapanowała tylko w przypadku lekkiego lockdownu. W przypadku gastronomii, handlu detalicznego, teatrów dochodziło do dużej różnicy zdań z uzasadnionych powodów. Najskuteczniejszy środek zwalczania pandemii - drastyczne ograniczenie kontaktów prywatnych, jest w dużej mierze poza kontrolą państwa. Polityka zatrzymuje się przed salami imprez i drzwiami mieszkań. W najlepszym wypadku może poważnie ograniczyć mobilność”
Regionalny dziennik „Rheinpfalz” konstatuje:
„Nie ma naukowego uzasadnienia dla zamykania życia publicznego, ponieważ przyczyna zarażeń koronawirusem jest znana tylko w 30 procentach. Na tej podstawie postępowanie premierów landów i kanclerz jest niczym innym, jak błądzeniem po omacku. Zwykła świadomość ryzyka staje się według nich oczywistością. I nie dają odpowiedzi na pytanie, co stanie się, jeśli środki te nie zadziałają”.
W opinii „Hessische Niedersächsische Allgemeine" środowa konferencja wideo była pilnie potrzebna:
„Ponieważ przy tej całej budzącej wątpliwości interpretacji liczb, trzeba teraz szybko i konsekwentnie działać. Konferencja ta była także budzącym zaufanie działaniem, sygnałem dla ludzi i apelem o zrozumienie, że w systemie federalnym rząd podejmuje wprawdzie fatalne decyzje, jak tę z zakazem noclegów, ale generalnie pozostaje zdolny do działania. Bo ostatecznie o skuteczności powodzenia działań przeciwko koronawirusowi nie decyduje stopień surowości tymczasowego lockdownu, lecz chęć i zainteresowanie każdego z osobna współudziałem”.
Dziennik „Frankenpost" pisze:
„Nie ma wątpliwości, że rosnąca z dnia na dzień coraz większa liczba nowo zarażonych osób i mapa Niemiec, która z dnia na dzień jest bardziej czerwona i ciemnoczerwona, odbierają mowę. Możliwe, że jak powiedziała Angela Merkel, osiągniemy w najbliższych dniach liczbę 19 tysięcy 200 nowych zarażonych, chociaż do Bożego Narodzenia są jeszcze niecałe dwa miesiące. Niemniej jednak ważne jest, zwłaszcza teraz, aby nie stracić nerwów i nie panikować”.
Natomiast „Kölner Stadt-Anzeiger" jest zdania, że:
„Ten lockdown nie zwalnia polityków z obowiązku opracowania nowej strategii. Lepsza ochrona grup ryzyka, bardziej spójny plan dla szkół, szybsze testy, większa liczba personelu dla urzędów ds. zdrowia. Obecna blokada jest również ceną za niepowodzenia w ostatnich miesiącach. Wysokie koszty są uzasadnione tylko wtedy, gdy czas, który ona nam daje, wykorzystamy do bardziej efektywnej walki z koronawirusem”
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>