Małżeństwa dla wszystkich: "Koniec z nierównym traktowaniem"
1 lipca 2017„Süddeutsche Zeitung" pisze: „Małżeństwo dla wszystkich pokazuje jak bardzo w dziedzinie małżeństwa i rodziny, potomstwa oraz wychowania dzieci przesunął się stosunek myślenia w kategoriach prawa naturalnego i etyki społecznej (…) To, że wiążą się ze sobą mężczyzna i kobieta i mają dzieci, uchodzi wprawdzie za normę, ale już tylko za jedną z wielu możliwości życia w małżeństwie. Dlatego to dobrze, że jest teraz ustawa, która uwzględnia te zmiany. Nie odbiera to niczego heteroseksualnym małżeństwom, a parom homoseksualnym daje w końcu pełne uznanie danego sobie przyrzeczenia. Prawdopodobnie w przyszłości będziemy się dziwić, że kiedyś było inaczej. Tak jak dzisiaj dziwimy się, że kobiety kiedyś musiały pytać swojego męża o pozwolenie, by pójść do pracy”.
„Frankfurter Rundschau” podkreśla, że „w przyszłości obietnica ochrony ze strony państwa odnosi się po prostu do par, które chcą zawsze być dla siebie i dlatego wchodzą w związek małżeński. To w najlepszym sensie konserwatywna wartość. Mimo wszystko to właśnie konserwatyści w Bundestagu długo oponowali przeciwko małżeństwu dla wszystkich. Ostatecznie nie mogli już przeciwstawić się tej reformatorskiej myśli. Progresywny sojusz z Zielonych, SPD i Lewicy przegłosował hardlinerów. Ile w przyszłości taki sojusz mógłby osiągnąć! Niemcy utwierdziły się w swoim liberalizmie, podczas gdy to wolnościowe myślenie jest atakowane z zewnątrz. To dobra wiadomość dla Niemiec.”
W innym tonie komentuje „Mittelbayerische Zeitung" z Ratyzbony: „Angela Merkel wymagała już od unii partii chadeckich kilku politycznych zwrotów. Ale ani odwrót od energii atomowej po katastrofie w Fukushimie, ani rezygnacja z obowiązkowej służby wojskowej nie przyszły tak nieoczekiwanie, tak pochopnie, a do tego nie były napędzane przez polityczną konkurencję jak teraz małżeństwo dla wszystkich. To nie było arcydzieło pani kanclerz. To pozostawi rany”.
Koloński dziennik „Kölner Stadt-Anzeiger” zauważa, że „legalizacja przez Bundestag małżeństw par jednopłciowych pokazuje, że ustawodawca nie toleruje już nierównego traktowania. To więcej niż tylko symbol. Daje to osobom homoseksualnym poczucie pewności, że czynienie z nich przestępców i społeczne potępienie, które wcale nie są tak odległe w czasie, na zawsze powinny odejść do przeszłości”.
„General-Anzeiger” z Bonn podkreśla, że zupełnie nie wiadomo „dlaczego należy podejrzewać osoby homoseksualne, że w sprawach rodzinnych nie potrafią się zachować jak odpowiedzialne dorosłe osoby. Udaje im się to lub nie udaje tak samo jak wszystkim innym. Zobowiązanie, bezpieczeństwo w rodzinie, prywatne szczęście należą im się tak samo jak wszystkim innym, bo są to prawa człowieka. I na nich musi bazować ustawa zasadnicza.
opr. Katarzyna Domagała