Niemiecka prasa o Noblu dla Malili: Człowieczeństwa da się rozstrzelać
11 października 2014"Die Welt" (Berlin) pisze, że ta decyzja to "Właściwy sygnał, wysłany we właściwym czasie. Norweski Komitet okazał dużo wyczucia przyznając tegoroczną Pokojowę Nagrodę Nobla dwójce nieugiętych działaczy na rzecz praw dzieci: 17-letniej Pakistance Malali Yousafzai i 60-letniemu Hindusowi Kailashemu Satyarthiemu. Uhonorowanie ich oznacza wysłanie wielu ważnych sygnałów. Odnosi się to zwłaszcza do Malali, która symbolizuje odrzucenie religijnego fanatyzmu w każdej postaci".
"Hessische Niedersächsische Allgemeine" (Kassel) dostrzega, że "Także tym razem Komitetowi Noblowskiemu chodziło nie tylko o laureatów i ich dokonania, które zostały już wcześniej w różny sposób nagrodzone, ale także o wysłanie ważnego sygnału politycznego. Tegoroczni laureaci Pokojowej Nagrody Nobla to Pakistanka i Hindus, przedstawiciele dwóch notorycznie skłóconych ze sobą mocarstw atmowych - Indii i Pakistanu. To budzi nadzieje. Może w Oslo podadzą sobie rękę?"
"Frankfurter Allgemeine Zeitung" analizuje: "Norweski Komitet Noblowski wyraźnie uhonorował odwagę cywilną i inspirujący wpływ tej dwójki laureatów na innych. Trudno temu nie przyklasnąć. Ale właściwe przesłanie tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla kryje się prawdopodobnie w tym, że wyróżniono nią pospołu Pakistankę i Hindusa. To czytelny sygnał i zarazem zachęta do współpracy, pojednania i życia w pokoju".
"Westdeutsche Zeitung" (Düsseldorf) podkreśla, że "Norweski Komitet chciał się wypowiedzieć tą decyzją przeciwko nastrojom nasyconym fatalizmem i rezygnacją. Świadomie wyróżnił ludzi, którzy nigdy nie dali za wygraną. Przede wszystkim uhonorował ich dokonania w walce o prawa dzieci, ale przyznanie nagrody nastoletniej uczennicy z Pakistanu, która cudem przeżyła zamach na jej życie zorganizowany przez talibów, kryje w sobie także inne, nie mniej ważne przesłanie o uniwersalnym znaczeniu. Przesłanie to brzmi: człowieczeństwa i tolerancji nie da się rozstrzelać. To sygnał wysłany pod adresem fanatycznych islamistów z IS - nigdy nie wygracie, nie tędy droga!"
"Stuttgarter Zeitung" zauważa, że "Dokonania tej dwójki odważnych działaczy dowodzą, że nie tylko gospodarka się zglobalizowała, ale że w dzisiejszym świecie coraz głośniej słychać żądanie wprowadzenia powszechnie obowiązującego, minimalnego standardu praw człowieka, który obejmuje między innymi zakaz niewolniczej pracy dzieci i prawo muzułmańskich dziewcząt do nauki w szkołach publicznych".
"Wetzlarer Neue Zeitung" akcentuje, że "Tę nagrodę powinni otrzymać ci, którzy najbardziej na nią zasłużyli, tak właśnie postanowił jej pomysłodawca i fundator Alfred Nobel. Odważna Malala jest symbolem nadziei dla wielu swoich rówieśników. Nie zmogła jej nienawiść talibów, jej odwaga jest taka sama jak dwa lata temu, kiedy dokonano zamachu na jej życie, a jej wytrwałość i nieustępliwość w dążeniu do celu wzrosły jeszcze bardziej. Najmłodsza laureatka Pokojowej Nagrody Nobly wszechczasów jest wzorem godnym naśladowania i symbolem nadziei zmian na lepsze".
"Darmstädter Echo" komentuje: "Okazuje się, że mimo wszystkich kryzysów i wojen są jeszcze na świecie śmiali i wytrwali prekursorzy w walce o pokój i humanizm. Okazuje się, że warto upominać się o słuszną sprawę, działać energicznie i nieustępliwie, ale pokojowymi metodami na rzecz tych, którzy sami są zbyt słabi, aby zabiegać o swoje prawa".
"Pforzheimer Zeitung" zauważa, że "Rzadko kiedy przyznanie komuś Pokojowej Nagrody Nobla wywołało na całym świecie tyle poparcia i entuzjamu, co w tym roku".
"Badische Zeitung" (Fryburg Bryzgowijski) ocenia: "Pokojowa Nagroda Nobla dla Malali Yousafzai i Kailasha Satyarthiego to mocny akord, którego echo powinno obiec kulę ziemską. Podkreśla ona uniwersalne znaczenie praw człowieka i godnoćci osoby ludzkiej. Odnosi się to zwłaszcza do młodej Pakistanki, która stała się symbolem oporu przeciwko nietolerancji i uciskowi i wyzwolenia poprzez powszechną oświatę".
"Neue Presse" (Hanower) podsumowuje: "Zapiekli fundamentaliści w Pakistanie i gdzie indziej, którzy w kształceniu dziewcząt i przyznaniu im ludzkich praw widzą dzieło szatana, będą, rzecz jasna, rzucać gromy na tę nagrodę. Co czyni ją jeszcze cenniejszą".
opr.: Andrzej Pawlak