Niemiecka prasa o Polańskim: "Jeden z największych twórców kina"
17 sierpnia 2013"Polański jest niewątpliwie jednym z największych twórców kina (...). Pożywką dla jego filmów jest jego własne życie, które trzy razy znalazło się na skraju przepaści" - pisze "Sueddeutsche Zeitung" (SZ). Pierwszy raz, kiedy reżyser jako dziecko znalazł się w krakowskim gettcie, drugi raz, kiedy banda Charlesa Mansona zmasakrowała ciężarną żonę Polańskiego i jego "prawie całą rodzinę z wyboru". Wreszcie trzeci raz, kiedy w 1977 roku reżyser aresztowany został w USA za seksualne wykorzystanie nieletniej dziewczyny. "Całe zdobyte doświadczenie życiowe odzwierciedla się w filmach, które się robi jako reżyser" - cytuje SZ Romana Polańskiego. "Polański w swoich filmach nigdy nie opowiada bezpośrednio o sobie, ale zawsze o tym co go nurtuje, czy to w przypadku horrorów jak »Dziecko Rosemary« czy »Lokatora« po »Pianistę«" - pisze autorka artykułu, Susan Vahabzadeh. Jej zdaniem "filmy Polańskiego ciągle na nowo opowiadają o byciu zdanym na czyjąś łaskę i o bezsilności".
Także w opinii "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ) filmowy świat Polańskiego "jest odzwierciedleniem tego, co Roman Polański przeżył i widział. W jego filmach ciągle na nowo chodzi o relację między władzą a bezsilnością, sprawcą i ofiarą". W tym kontekście dziennik przypomina m. in. "Nóż w wodzie", "Makbeta", "Olivera Twista", "Pianistę" a szczególnie "Śmierć i dziewczynę", gdzie "Sigourney Weaver urządza proces swemu byłemu oprawcy". Zdaniem autora artykułu, Andreasa Kilba, w filmach Polańskiego chodzi też o postać, jaką przybrać może zło i o starą walkę między seksualnością a moralnością. FAZ przypomina też cień przeszłości, z którą reżyser niedawno został skonfrontowany na lotnisku w Zurychu, gdzie aresztowano go w związku ze sprawą z 1977 roku. "Polański już dawno pozbył się elektronicznych kajdanek, ale moralne kajdanki tej afery nadal go krępują, także w 80. rocznicę urodzin" - kończy FAZ.
Bartosz Dudek
red. odp. Barbara Cöllen