1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa o porozumieniu z Iranem: nieoczekiwana zmiana na lepsze

Barbara Coellen25 listopada 2013

Poniedziałkowe (25.11.13) wydania niemieckich gazet komentują osiągnięte w Genewie porozumienie z Iranem w sprawie programu atomowego tego kraju.

https://p.dw.com/p/1ANM8
Iranian Foreign Minister Mohammad Javad Zarif (2nd L) talks with European Union foreign policy chief Catherine Ashton (3rd L) next to British Foreign Secretary William Hague (L), Russia's Foreign Minister Sergei Lavrov (3rd R), U.S. Secretary of State John Kerry (2nd R) and French Foreign Minister Laurent Fabius after a ceremony at the United Nations in Geneva November 24, 2013. Iran and six world powers reached a breakthrough agreement early on Sunday to curb Tehran's nuclear programme in exchange for limited sanctions relief, in a first step towards resolving a dangerous decade-old standoff. REUTERS/Denis Balibouse (SWITZERLAND - Tags: POLITICS ENERGY)
Zdjęcie: Reuters

Süddeutsche Zeitung” pisze, że „Ciągle jeszcze zbliżenie dotyczy kilku punktów. Jednakże, od kiedy Rouhani został prezydentem, w Teheranie władza znalazła się w rękach polityków, którzy widzą korzyści z odchodzenia od trwającej od trzech dziesięcioleci polityki konfrontacji z Zachodem. Irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif, który sprawdził się w Genewie, jak i inni gracze w teherańskiej polityce zagranicznej, mają dobre rozeznanie w kwestiach relacji z Ameryką. Jeśli ten pierwszy krok będzie zaczątkiem kompleksowych relacji opartych na zaufaniu, amerykańska polityka bliskowschodnia będzie się generalnie rozwijać o wiele łatwiej. To dotyczy Libanu i Palestyny, a jeszcze bardziej irańskich sąsiadów Iraku i Afganistanu, skąd w przyszłym roku ma zostać wycofanych gros jednostek USA. Dobra wola Irańczyków – lub ich potencjał awanturniczy – mogą wiele dokonać w swoim otoczeniu”.

Frankfurter Allgemeine Zeitung” komentuje: „W Genewie poczyniono pierwsze kroki w sferze politycznej kontroli zbrojeń. Pozostaje mieć tylko nadzieję, że migawki z zakończenia negocjacji z wpadaniem sobie w objęcia nie okażą się pewnego dnia przywidzeniem. Wtedy mianowicie, jeśli Iran w ten czy inny sposób zrealizuje swoje wojskowe ambicje nuklearne. Amerykański prezydent Obama będzie musiał się trochę natrudzić, aby przekonać sojuszników na Bliskim Wschodzie i Kongres w Waszyngtonie o tym, że przejściowe porozumienie wpłynie na zażegnanie rozwoju broni atomowej. Sam tylko fakt, że tak myśli Obama, nie złamie frontu sceptyków. Krytyków wzburza faktyczna gwarancja, że Iran także w przyszłości może wzbogacać uran”.

Tagesspiegel” twierdzi, że „Istnieje ryzyko, ponieważ poszczególne ustępstwa są dalekie od tego, co potrzebne byłoby negocjatorom w celu przekonania przeciwników porozumienia we własnych szeregach o słuszności tego zbliżenia. USA nie chcą zrezygnować za wcześnie ze skutecznych środków nacisku jak embargo na sprzedaż ropy. To jest zrozumiałe. Lecz to może skłonić Irańczyków do zerwania rozmów. Z drugiej strony Obama potrzebuje dowodów na redukcję a nie tylko na wstrzymanie programu atomowego, w przeciwnym razie Senat USA storpeduje porozumienie”.

Berliner Zeitung” podsumowuje: „To już drugi raz w krótkim czasie coś nieoczekiwanie zmienia się na lepsze na Bliskim i Środkowym Wschodzie. Niecałe trzy miesiące temu Syria zgodziła się na likwidację broni chemicznej. Jest ironią dziejową, że Obama akurat teraz, kiedy poparcie dla niego w kraju i na świecie osiągnęło najniższy poziom, świętuje swoje największe sukcesy w polityce zagranicznej. Cztery lata po przyznaniu prezydentowi USA pochopnie nagrody Nobla, znajduje się on na najlepszej drodze, aby sobie na nią zasłużyć”.

Barbara Cöllen

red. odp. Bartosz Dudek