Prasa o przewodnictwie Rosji w Radzie Bezpieczeństwa ONZ
3 kwietnia 2023Dziennik „Frankfurter Rundschau” pisze, że w sytuacji, gdy Rosja przejmuje rotacyjne przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, wezwania do reformy Organizacji Narodów Zjednoczonych przestają dziwić. Zauważa jednak, że ONZ jest tylko w takim stopniu potężna, na ile pozwalają jej na to państwa członkowskie. „Szczególnie stali przedstawiciele w Radzie, czyli Chiny, Francja, Rosja, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, dbają o to, by najwyższe gremium ONZ nadal odzwierciedlało równowagę sił z ubiegłego wieku” – czytamy.
Dziennik podkreśla, że zgromadzenie potępiło rosyjską inwazję na Ukrainę znaczną większością głosów. „Jeśli dodać do tego to, co podlegające ONZ organizacje osiągnęły w walce z głodem i na rzecz zdrowia, bilans ONZ nie jest taki zły. Również w tych kwestiach można by osiągnąć więcej. Ale tak długo, jak ONZ nie zostanie zreformowana, pozostanie tą najlepszą ze złych. Mimo wszystko, gdyby ONZ nie istniała, trzeba byłoby ją wymyślić” – podsumowuje „Frankfurter Rundschau”.
Ukazująca się w Moguncji gazeta „Allgemeine Zeitung” krytycznie wyraża się o sprawie. „Niestety, to nie jest żart prima aprilisowy. Rosja, która prowadzi od ponad roku brutalną kampanię eksterminacji przeciwko Ukrainie, i której prezydent jest poszukiwany międzynarodowym nakazem aresztowania, przejęła przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ. To jest tak dziwaczne, jak umieszczenie gwiazdy szeryfa na uciekającym złodzieju bankowym”. Dziennik apeluje, aby zrobić wszystko, żeby ograniczyć Rosji wpływy w Radzie Bezpieczeństwa. „Kraj, który permanentnie łamie swoje zobowiązania jako członek ONZ, teraz jest ‘nagradzany' przewodnictwem w Radzie Bezpieczeństwa” – komentuje gazeta.
O potrzebie reformy ONZ pisze również wychodząca przy granicy z Polską, brandenburska gazeta „Maerkische Oderzeitung”. Jej zdaniem wraz z objęciem przewodnictwa przez Rosję stało się dla wszystkich jasne to, czego domaga się ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski: reformy Rady Bezpieczeństwa. „Już dawno przestała być ciałem, które zapobiega wojnom. Czy ktoś pamięta ostatni raz, gdy Rada spacyfikowała konflikt z udziałem jednej z pięciu potęg posiadających prawo weta: Rosji, Stanów Zjednoczonych, Chin, Francji i Wielkiej Brytanii? Rada Bezpieczeństwa została zredukowana do zwykłego instrumentu władzy tego ekskluzywnego klubu. W tym gremium piątka ta może regularnie blokować rezolucje dotyczące ich samych lub ich sojuszników. Korzystają z tego wszyscy, w szczególności Rosja, USA i Chiny” – uważa gazeta.
Natomiast berlińska lewicowa gazeta „Junge Welt” zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt sprawy: „Często pomija się, że (powstanie) ONZ jest wynikiem dwóch zdarzeń: zwycięstwa koalicji antyhitlerowskiej i dekolonizacji” – czytamy. Poprzednik Rosji w świetle prawa, Związek Radziecki, przyczynił się do tego, częściowo militarnie, a częściowo poprzez siłę swojego przykładu. „To teraz procentuje” – pisze „Junge Welt” i zauważa, że nie da się już utrzymać porządku świata opartego na tych regułach. „Czy nowa rzecz, która się wyłoni, będzie lepsza, nie jest pewne. Ale gorzej już być nie może”.