Prasa o Bliskim Wschodzie: „Obawy przed nową intifadą”
12 maja 2021Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze:
„Tylko w świecie islamistów można usprawiedliwić wystrzeliwanie na wielką skalę rakiet, także na obszary zaludnione, aby doprowadzić do wycofania się sił izraelskich ze Wzgórza Świątynnego w Jerozolimie. Jest powód, dla którego Hamas został uznany również w UE jako organizacja terrorystyczna. (...) Bliski Wschód jest obszarem konfliktu od dziesięcioleci i mimo niezliczonych prób do dziś nie udało się pogodzić roszczeń Izraela i Palestyńczyków. Doprowadziło to na Zachodzie do uczucia pewnego znużenia tą kwestią. Po odejściu Trumpa pojawiła się teraz jednak szansa, aby wspólnie wpłynąć na obie strony. Należy ją wykorzystać, gdyż nawet niewielki postęp w konflikcie palestyńskim miałby pozytywny wpływ na ten wysoce niestabilny region świata”.
Zdaniem „Frankfurter Rundschau”:
„Eskalacja przemocy na Bliskim Wschodzie nie oznacza jeszcze, że rozpoczęła się trzecia intifada. Jednak wielkie jest ryzyko, że dojdzie do nowej wojny w Strefie Gazy. A to, jak wiadomo z doświadczenia, zawsze i przede wszystkim odbywa się kosztem niezaangażowanej ludności palestyńskiej w strefie biedy, a także kosztem izraelskiego sąsiedztwa. W każdym razie izraelskie urzędy bezpieczeństwa (...) wydają się być teraz zdeterminowane, pokazując wojującym islamistom twardą pięść, aby udowodnić swoją przewagę. W przeciwieństwie do ostatnich rund eskalacji niewiele wskazuje na to, że obecna szybko się zakończy”.
Z kolei dziennik „Neue Osnabruecker Zeitung” stwierdza:
„Każdego roku pojawiają się niezmiennie te same zdjęcia: Izraelczycy uciekają do schronów przed rakietami wystrzeliwanymi przez palestyńskich bojowników, a mieszkańcy Gazy uciekają przed ostrzałem izraelskich sił powietrznych. W rzeczywistości presja cierpienia ludzi po obu stronach wciąż nie wydaje się na tyle duża, by przywódcy polityczni poważnie rozważyli możliwość wznowienia zerwanych wątków rozmów. Nawiązanie stosunków dyplomatycznych między Izraelem a niektórymi państwami arabskimi w 2020 r. rozbudziły w zeszłym roku nadzieje, że rzekoma odwieczna wrogość może ustąpić miejsca pragmatycznej współpracy. Izraelczycy i Palestyńczycy powinni pójść za tym przykładem, kierując się dobrem obywateli”.
„Premier Netanjahu nie ma żadnej strategii na złagodzenie tego konfliktu” – wskazuje „Nuernberger Zeitung”. „Najchętniej wykorzystując całą siłę swojego urzędu, zwalcza on rozwiązanie dwupaństwowe i popiera budowę osiedli na Zachodnim Brzegu, co w świetle prawa międzynarodowego jest nielegalne. Zamiast nawiązać dialog z Palestyńczykami, Netanjahu chce ich marginalizacji i utrwalenia status quo. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by dostrzec, że to nie zadziała”.
Natomiast dziennik „Hannoversche Zeitung” jest zdania, że wraz ze zmianą prezydenta w USA, podobnie jak w wielu innych obszarach amerykańskiej polityki zagranicznej, doszło również do zmiany w sposobie traktowania Izraela. „Ale nowa administracja USA nie ma jeszcze ambasadora, nie ma wysłannika na Bliski Wschód, a już na pewno nie ma strategii postępowania z sytuacją na Bliskim Wschodzie. W tę próżnię wpisuje się obecna eskalacja przemocy. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że należy się obawiać nowej intifady” – ostrzega dziennik.