Niemiecka prasa o wygranej AfD: dzień hańby
27 czerwca 2023Dziennik „Die Welt” zwraca uwagę na ton komentarzy towarzyszących wyborowi polityka Alternatywy dla Niemiec na starostę powiatu Sonneberg w południowej Turyngii. „Sposób, w jaki przebiega debata, ta histeryczna wrzawa służy tylko AfD. Podobnie jak nieustanna zaciekłość moralnych jakobinów, którzy potępiają wszystko jako „faszystowskie” lub „radykalnie prawicowe”, co jest sprzeczne z ich eko-socjalistycznymi celami” – pisze gazeta. Dziennik prognozuje, że w ten sposób popularność AfD nadal będzie rosnąć. „Od czasu polityki uchodźczej Merkel, pandemii koronawirusa i ekstremizmu klimatycznego rozpieszczonych dzieci, coraz więcej obywateli nie dba o to, co myśli o nich duża część establishmentu” – czytamy.
Dziennik „Rheinpfalz” z Ludwigshafen zwraca uwagę, że 30 lat po pokojowej rewolucji w NRD wielu ludzi ze wschodu kraju nadal czuje się obywatelami gorszej kategorii. „Sporo osób twierdzi, że zjednoczenie Niemiec przyniosło im więcej strat niż korzyści. Emigracja i rosnący brak miejsc kształcenia przekształciły się w spiralę upadku wsi. Prawicowo-nacjonalistyczna AfD sprytnie wykorzystuje te nastroje i autorytarną socjalizację wielu wschodnich Niemców” – czytamy.
Podobnie sprawę widzi „Reutlinger General-Anzeiger", który apeluje o to, by wyborcy AfD byli – łącznie ze swoimi problemami – traktowani poważnie przez polityków. „Dla partii rządzących oznacza to, że muszą sprawić, aby wszyscy ludzie w republice zrozumieli ich politykę. Najpierw kryzys związany z koronawirusem podzielił kraj, teraz coraz więcej ludzi ma wątpliwości wobec bezustannego wysyłania broni na Ukrainę. Rosnące ceny energii i nieprzyjazne regulacje klimatyczne stwarzają egzystencjalne problemy dla osób prywatnych i gospodarki. Dopiero wtedy, gdy politycy zaoferują rozwiązania i je wyjaśnią – będzie można odzyskać protestujących wyborców AfD” – czytamy.
Inaczej wybór polityka AfD komentuje gazeta „Pforzheimer Zeitung”, która pisze, że za pierwszy sukces wyborczy AfD na szczeblu powiatowym obwiniany jest brak polityki rządu, który oferowałby pomoc i orientację obywatelom. „Ale to tylko połowa prawdy. Drugą są sami wyborcy. Nie wystarczy podążać za prostymi odpowiedziami. Zwłaszcza, że w czasach kryzysu rzadko takie istnieją. W dobie globalizacji rozwiązania są skomplikowane i często wymagają (poświęcenia) czegoś od każdej osoby w codziennym życiu. Ta prawda nie jest popularna. Ale zbyt łatwo jest zawsze wybierać protest, gdy sytuacja staje się trudna” – podsumowuje dziennik.
Z kolei „Wiesbadener Kurier” nie szczędzi słów krytyki i to nie tylko pod adresem wyborców AfD. „25 czerwca przejdzie do historii Niemiec. Jako dzień hańby. Zwłaszcza dla partii, które umożliwiły przełamanie tabu. Okropnie podzielona koalicja rządu federalnego w Niemczech ze swoją polityką daleką od ludzi – i skłócona partia CDU w powiecie Sonneberg” – wylicza dziennik. Gazeta zastanawia się też nad tym, co teraz nastąpi i wzywa do zachowania spokoju. „Ciekawym pozostaje fakt, kiedy nowy starosta i jego wyborcy zdadzą sobie sprawę, że polityka partyjna i populizm są bezużyteczne w polityce lokalnej. Tu trzeba się wywiązywać (z obietnic), w przeciwnym razie obywatele szybko się rozczarują i zdadzą sobie sprawę z tego, na kogo zagłosowali” – twierdzi „Wiesbadener Kurier”.