Niemiecka prasa o zielonym ładzie w europejskim przemyśle
2 lutego 2023Paraliż wywołany szokiem trwał pół roku i teraz UE musi zdecydować, jak ma zareagować na uchwaloną w sierpniu 2022 przez USA ustawę o ograniczeniu inflacji (IRA) – uważa „Handelsblatt”. „Jest to bez wątpienia taniec na linie, który jest wyjątkowo trudny. Jeśli UE będzie zbyt bojaźliwa, straci na konkurencyjności w dziedzinie zielonych technologii, w obszarze, który powinien uczynić z UE mistrza przemysłowego” – wskazuje komentator. USA rozpoczęły wyścig po subwencje i UE nie ma wyboru – musi wziąć w nim udział. Nie musi jednak walczyć tymi samymi nieuczciwymi metodami co Stany Zjednoczone, np. otwarcie dyskryminując zagraniczne przedsiębiorstwa. Nie musi też inwestować takich samych środków finansowych jak USA. Głównie dlatego, że w ostatnich latach UE zainwestowała już w ten sektor znacznie więcej środków publicznych. „Nie ulega jednak wątpliwości, że w wyścigu o pozycję lidera w dziedzinie technologii obecnie Stany Zjednoczone wyprzedzają UE. Jednak w niektórych obszarach Europa jest wciąż na prowadzeniu” – konstatuje dziennik z Duesseldorfu.
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „UE otwiera kurki z pieniędzmi i dołącza do wyścigu z USA o subwencje”. Do tego właśnie sprowadza się plan przemysłowy Green Deal, który przedstawiła w środę przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. Plan ma być odpowiedzią na miliardowy pakiet prezydenta USA Joe Bidena przeznaczony na zielone technologie. Firmy takie jak Tesla, Nortvolty i inne z wdzięcznością przyjmą pieniądze podatników. „Przy tym wcale nie jest pewne, czy amerykańska ustawa o obniżeniu inflacji (IRA) doprowadzi do masowego exodusu inwestycji z Europy” – wskazuje komentator. Jednak tam, gdzie panuje panika z powodu pozostania z tyłu w wyścigu o technologie przyszłości, trzeźwe spojrzenie na liczby tylko przeszkadza. Dlatego nie upłynie wiele czasu, a debata na temat kolejnego funduszu zadłużenia UE nabierze tempa. „Ursula von der Leyen nie wypowiada się jeszcze na temat tego, jak zamierza finansować europejski fundusz suwerenności, który średnioterminowo ma zainwestować kolejne miliardy w zielone technologie” – czytamy. Jest skłonna czekać, aż inni utorują jej drogę. Wezwania są już coraz głośniejsze.
Zdaniem „Frankfurter Rundschau” impuls przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen do promowania technologii przyjaznych dla klimatu jest czymś innym niż wielkim sukcesem. „Co najwyżej jest to początek zaległej debaty o tym, jak państwa UE powinny reagować na miliardowe dotacje USA i Chin dla własnego przemysłu i związane z tym zakłócenia konkurencyjności” – pisze dziennik. Wydaje się, że pod względem wielkości nakładów stary kontynent chce dogonić swoich rywali. Ale kto skupia się wyłącznie na tym, nie będzie w stanie sprostać wyzwaniom. Chiny i USA wyszły już na prowadzenie i zyskały sporą przewagę. Na przykład administracja Bidena nie tylko promuje odnawialne źródła energii za pomocą amerykańskiej ustawy o zmniejszeniu inflacji, ale także inwestuje w system społeczny. Stary kontynent nie musi jednak popadać w histerię i snuć scenariusze zagłady. „Polityka obu wielkich mocarstw raczej powinna być postrzegana jako atak na UE, nawet jeśli nie będzie to głównym celem Waszyngtonu i Pekinu” – uważa komentator.