Niemiecka prasa o zrywie wolnościowym w NRD: brak uznania
17 czerwca 2023„Powstańcy z roku 1953 byli orędownikami demokracji i zjednoczenia, chociaż Niemcy musieli czekać na to ostatnie jeszcze ponad trzy dekady – pisze „Frankfurter Allgemeine Zeitung”. „Zdumiewa to, że mieszkańcy wschodnich Niemiec nie patrzą na tę rewoltę z należną jej dumą. Wydaje się, że wciąż oddziałuje tu czterdzieści lat istnienia NRD, w których wydarzenia związane z 17 czerwca szkalowano. Podobnymi kłamstwami Putin uzasadnia swoją inwazję na Ukrainę. Niemcy powinni pamiętać o tym nie tylko każdego 17 czerwca, że jedność, prawo i wolność nie są czymś oczywistym, ale w razie potrzeby trzeba ich bronić odwagą i męstwem mężczyzn i kobiet, którzy 70 lat temu stawili czoła rosyjskim czołgom na Stalin-Allee i w innych miejscach”.
„Dziesiątki osób zginęły, tysiące zostało aresztowanych, ponieważ odważyły się wyjść na ulicę, sprzeciwiając się uciskowi z góry – przypomina „Märkische Oderzeitung”. „Krótko po tym w Zachodnich Niemczech data ta została ustanowiona jako święto państwowe. A dzisiaj? Pozostają pojedyncze uroczystości upamiętniające, a historia Niemiec Wschodnich często staje się drugoplanowa w nauczaniu. Słusznie ludzie na wschodzie kraju krytykują brak uznania dla społecznego życia poza politycznym niepraworządnym reżimem oraz dla tego, że wcześnie i długo walczyli o wolność i samostanowienie w dyktaturze.To, że w naszym kraju można dziś bez represji demonstrować przeciwko decyzjom rządowym nie jest czymś oczywistym. Demokracja też nie nie jest czymś oczywistym. Powinniśmy stale sobie to uświadamiać. Czas, aby to wydarzenie lepiej zakorzenić w zbiorowej pamięci. Czas uczynić 17 czerwca ponownie świętem i to na poziomie ogólnokrajowym”.
Dziennik „Freie Presse” stwierdza: „Świadomość tego nie powstaje poprzez uroczyste przemówienia, lecz tylko poprzez żywe kształtowanie pamięci o oporze. W ten sposób może powstać większe zrozumienie dla ludzi, którzy dzisiaj walczą w Turcji lub Iranie o lepsze warunki życia, lub którzy bronią swojej wolności na Ukrainie. To, co obecnie obserwujemy w części niemieckiego społeczeństwa, jest również wynikiem chybionej polityki historycznej. Wolność i demokracja są coraz częściej niedoceniane. Niestety, tak jest: wolność można zdradzić tylko w demokracji, nie w dyktaturze, nie w więzieniu, ani nawet w czasie wojny”.
Wniosek z 17 czerwca jest taki, że walka o wolność i demokrację jest wartościowa – uważa „Berliner Morgenpost”. „Przywództwo NRD nigdy nie otrząsnęło się z szoku wywołanego przez ten bunt. Nic nie budziło w nich większego strachu niż ich własny naród. Walka o wolność i demokrację nigdy się nie kończy. Obie trzeba nie tylko wywalczać, ale codziennie na nowo trzeba ich bronić. Nic nie jest oczywiste. Autorytarne państwa systematycznie destabilizują kraje, które wybrały wolność. Atak Rosji na Ukrainę to także atak na demokrację i ogólnie na liberalny porządek światowy”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>