Prasa o zwycięstwie populistów we Włoszech: „Czas pokaże”
27 września 2022„Frankfurter Allgemeine Zeitung” zauważa, że „wiele krytycznych reakcji w Europie na włoskie wybory było równie przewidywalnych, co nieodpowiednich. Jeśli większość z 35 milionów obywateli wybierze w demokratycznych wyborach trzy partie prawicowe, reszta UE musi to przede wszystkim uszanować. Jeśli w którymś państwie członkowskim UE wolność jest zagrożona, trzeba działać. Do tej pory jednak nic na to nie wskazywało w przypadku Włoch. Zwyciężczyni wyborów wystąpiła z umiarkowanym programem narodowym. Giorgia Meloni ani nie wzywa do wyjścia z UE, ani nie chce rzucić się Putinowi na szyję. Jej kurs transatlantycki i jej poparcie dla polityki Zachodu wobec Ukrainy nie są oczywiste, zwłaszcza we Włoszech. Jedno i drugie powinno być mile widziane w NATO i UE na tym krytycznym etapie wojny”.
Ekonomiczny dziennik „Handelsblatt” analizuje: „Europa musi współpracować z nowym rządem trzeciej pod względem wielkości gospodarki na jej obszarze. Nawet jeśli wielu Europejczykom się to nie podoba, wynik wyborów w Rzymie jest wyrazem demokracji. Włosi świadomie wybrali Meloni i jej sojuszników politycznych. Bruksela, Paryż i Berlin muszą to zaakceptować. Niemcy i Francja nie mogą popełnić błędu i spoglądać z góry na włoską politykę. Oczywiście istnieje duża obawa, że Włochy staną się teraz hamulcowym w Europie. UE musi zwalczać wszelkie przejawy ekstremizmu, ograniczenia dotyczące mniejszości lub podważanie zasad państwa prawa; w razie potrzeby nawet poprzez blokowanie unijnych funduszy. Szczególnym zagrożeniem mogą okazać się prorosyjskie sympatie nowego rządu, podważające jednolite stanowisko UE wobec Moskwy. Zobaczymy jednak, na ile prawicowy sojusz będzie w stanie zrealizować swój program. Kampania wyborcza to jedno, odpowiedzialność rządowa to już zupełnie inna sprawa”.
Zdaniem „Stuttgarter Zeitung” „większość przyrostu głosów Giorgii Meloni nastąpiła kosztem Ligi Północnej Matteo Salviniego, ale Bracia Włosi odciągnęli także głosy od arcypopulisty Silvio Berlusconiego i Ruchu Protestu Pięciu Gwiazd, który zdobywając 32 procent głosów stał się najsilniejszą siłą polityczną we Włoszech w 2018 roku. Ci zmienni w swych upodobaniach wyborcy wybrali Giorgię Meloni nie z powodu, ale pomimo jej postfaszystowskiej partii. Dla nich faszyzm to zamknięty rozdział w historii Włoch, typowy straszak lewicy. Wybrali Meloni, ponieważ sprawia wrażenie kogoś nowego, niezużytego i poważnego. Jest nadzieją dla tych, którzy czują się pozostawieni samym sobie i zapomniani”.
„Augsburger Allgemeine” przewiduje: „Czas pokaże, jak długo ten sojusz, który teraz sięga po władzę, się utrzyma. Ale ci, którzy już teraz liczą na to, że nie wyrządzi on zbyt wielkich szkód, i mają nadzieję, że zmienne upodobania włoskich wyborców wkrótce zmienią sytuację, że odwieczne spory włoskiej kasty politycznej szybko przyniosą korzystniejszy zwrot i do władzy dojdą bardziej umiarkowane siły, mylą nadzieję z niefrasobliwością i lekkomyślnością”.
Według „Leipziger Volkszeitung”: „Wyborcze zwycięstwo postfaszystów we Włoszech nie jest wypadkiem przy pracy, którego skutki nie będą aż tak złe. Wręcz przeciwnie: boleśnie odczujemy konsekwencje ostrego zwrotu Włoch na prawo. Można zakładać, że Unia Europejska się nie rozpadnie; przynajmniej nie w najbliższym czasie. Ale z Giorgią Meloni na czele trzeciego co do wielkości kraju UE, Unia będzie trudniej manewrować przez różnorodne i nakładające się na siebie kryzysy: pandemię koronawirusa, zmiany klimatyczne, wojnę, inflację, kryzys energetyczny i kryzys państwa prawa”.