Niemiecka prasa o złej kondycji partii rządzących: "upadek"
20 października 2018Jak zauważa "Neue Osnabrücker Zeitung":
"Cóż za dramatyczny upadek. CDU, CSU i SPD lecą ostro w dół. Nowe sondaże wskazują na to, że polityczne trzęsienie ziemi w Bawarii raczej nie będzie ostatnim. Społeczeństwo zmienia się, wszystko staje się bardziej różnorodne i wieloodcieniowe, a wraz z tymi zjawiskami zmienia się także krajobraz polityczny Niemiec. Najbardziej korzystają na tym Zieloni, którym zwłaszcza w miastach i wśród ich bardziej zamożnych mieszkańców udało się właściwie zareagować na zachodzące przemiany. Zieloni porzucili rewolucyjną retorykę i skupili się na swych kompetencjach podstawowych, to jest sprawach związanych z ekologią i ochroną środowiska. W ten sposób zapewnili sobie znaczny potencjał wyborczy, także w kręgach mieszczańskich".
Myśl tę rozwija "Freie Presse" z Chemnitz:
"Nowe dwuosobowe kierownictwo Zielonych - Baerbock i Habeck - opowiada się zarówno za nowoczesną jak i zachowującą konserwatywne wartości polityką partii, która ma przezwyciężyć dawny podział na rewolucjonistów i realistów. Głosi ono tezę, że związki między lewicą i prawicą coraz bardziej się rozluźniają ponieważ świat i wszystkie jego problemy stają się coraz bardziej skomplikowane i kompleksowe. Chce temu przeciwdziałać wprowadzając radykalne, ale niezbędne zmiany. Reprezentuje klasyczne pozycje zajmowane przez lewicę w sprawie sprawiedliwego podziałiu dobrobytu i obciążenia koncernów wyższymi podatkami, ale popiera także inną, jak twierdzą niektórzy, realistyczną politykę, taką jak w Hesji".
Zdaniem "Reutlinger General-Anzeiger":
"Nie należy oczekiwać, że ten trend (spadek popularności partii rządzących, red.) zatrzyma się akurat w dniu wyborów regionalnych w Hesji. SPD i CDU czeka bolesne przebudzenie. Na razie wszyscy zachowują spokój, ale kiedy tylko pojawią się pierwsze dane o procentowych wynikach głosowania, wtedy w kierowniczych kręgach tych obu partii mocno zatrzęsą się stołki i niektórzy z nich spadną".
"Straubinger Tagblatt/Landshuter Zeitung" pisze:
"To nie ma być posiedzenie kryzysowe w ścisłym tego słowa znaczeniu. Raczej rutynowe posiedzenie, jakkolwiek poza obowiązującym harmonogramem. Późnym popołudniem w niedzielę w siedzibie CDU odbędzie się najpierw spotkanie prezydium, a następnie spotkanie federalnego zarządu tej partii, na których w tydzień po wyborach regionalnych w Bawarii i na tydzień przed takimi wyborami w Hesji przedyskutowana zostanie aktualna sytuacja oraz zostaną ustalone główne punkty ostatniej fazy kampanii wyborczej w Hesji. Mimo to te obrady będą miały charakter posiedzenia kryzysowego, do czego powód mają już od dawna nie tylko partie unii CDU/CSU".
"Wiesbadener Kurier" analizuje sytuację CDU w Hesji:
"Większa partia koalicji rządowej w Hesji być może zbyt długo pozostawała bierna. W heskiej CDU najwidoczniej obowiązywała zasada, której trzyma się w swej polityce kanclerz Merkel. Należy rządzić spokojnie i bez gwałtownych zmian w przeświadczeniu, że wyborcy, którym dzięki temu dobrze się powodzi, potrafią to docenić i wiedzą, komu to zawdzięczają".