1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemiecka prasa: Prawdziwy kryzys multilateralizmu

12 maja 2018

Kanclerz Merkel skomentowała na zjeździe niemieckich katolików w Muenster decyzję prezydenta USA o wycofaniu się z porozumienia nuklearnego z Iranem.

https://p.dw.com/p/2xZ3m
Angela Merkel na zjeździe katolików w Muenster skrytykowała Donalda Trumpa
Angela Merkel na zjeździe katolików w Muenster skrytykowała Donalda TrumpaZdjęcie: picture-alliance/dpa/M. Kusch

„Opiniotwórczy dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze: „Nad Zachód nadciągnął konflikt, w którym nie chodzi wyłącznie o nadwyżki eksportowe i podział obciążeń, lecz o definicję sojuszu. Jego członkowie reprezentują stale narodowe interesy. Twierdzenie Trumpa, że wiodące mocarstwo, Ameryka nigdy z tego nie korzystało, jest kolejnym czystym nonsensem. Również jego dzika polityka wschodnia wobec Iranu, która może spór handlowy z Europejczykami zamienić w handlową wojnę, pokazuje oczywiście, że Trumpowi obce i obojętne są sens i moralność Sojuszu. Multilateralizm jest „w prawdziwym kryzysie” – powiedziała Merkel. Jeszcze gorsze jest to, że Zachodowi grozi załamanie. Europa zajęta własnymi kryzysami nie zauważyła, jak głęboko zmieniła się Ameryka”.

Regionalny dziennik „Mitteldeutsche Zeitung” z Halle komentuje: „Dotąd szczególnie w przypadku chadeckiej kanclerz obowiązywał w Sojuszu Transatlantyckim rozsądek. Do pierwszego rozdźwięku doszło przed rokiem, kiedy Trump zapowiedział wycofanie się z paryskiego porozumienia klimatycznego. Również i w tym przypadku miała miejsce jednostronna rezygnacja. Merkel powiedziała wtedy, że Niemcy nie mogą więcej liczyć na USA. Nawet jej brakuje już cierpliwości. Coś się zmienia w międzynarodowych i niemiecko-amerykańskich relacjach. Przez dziesięciolecia były one czymś wyjątkowym. A teraz nawet przyjaciele USA w rządzie nie są pewni czy mogą nadal jeszcze mówić o sojuszniku”. 

„Landeszeitung” z Lueneburga stwierdza: „Donald Trump zadbał o rzadki moment, w którym Angela Merkel popada wewnętrznie w furię i zaczyna mówić prosto z mostu, jak na zjeździe katolików w Muenster. Kanclerz niezwykle ostro, ale rozsądnie i z wyczuciem powiedziała, że prezydent USA podważa zaufanie w międzynarodowy ład i że błędem było jednostronne wypowiedzenie umowy zatwierdzonej przez Radę Bezpieczeństwa ONZ. Jednak na Donaldzie Trumpie nie zrobi to wrażenia. Będzie trzymał się swojej żałosnej strategii „America Frist”. Chociaż pojęcie strategii w przypadku takiego politycznego i dyplomatycznego umysłu, jak Trump jest o dwa numery za duże. Jednak ostre słowa kanclerz mogą być ze zdumieniem przyjęte przez resztę świata. To ważny sygnał: Niemcy także w trudnych i chaotycznych czasach Trumpa popierać będą multilateralizm”.

Natomiast „Stuttgater Zeitung” konstatuje: „Merkel uważa, że Trump chce po prostu dotrzymać obietnic wyborczych. A ponieważ porozumienie z Iranem jest z jego punktu widzenia najgorszym dealem wszechczasów, Merkel liczyła się z wycofaniem Trumpa także w przypadku, gdyby przekonała go do czegoś wręcz przeciwnego. Nie mniej jednak ona sama nie ma pomysłu na to, co można by Trumpowi zaproponować w zamian. Niemcy same są bezsilne. A Europa jest akurat w nienajlepszym stanie i w najcięższym kryzysie transatlantyckim”.