Niemiecka prasa: Putin, krwawy strateg-amator
13 maja 2022"Frankfurter Allgemeine Zeitung" ocenia, że deklaracja Finów o zamiarze jak najszybszego przystąpienia do NATO sprawia, że
Putin po raz kolejny wygląda jak krwawy strateg-amator, który beznadziejnie się przeliczył. Inwazją na Ukrainę osiągnął dokładnie odwrotny skutek niż ten, który zamierzał osiągnąć. NATO będzie teraz bardziej niż kiedykolwiek obecne u jego progu. Przystąpienie Finlandii i Szwecji (...) natychmiast wzmocni zdolności obronne Sojuszu, a tym samym jego siłę odstraszania. (...) Niewykluczone, że Kreml odpowie różnego rodzaju prowokacjami i, oczywiście, dobrze znaną propagandową narracją o okrążaniu (Rosji). Ale nie będzie w stanie ukryć prawdy: że jest to wojowniczy imperializm Putina obecnie sprawia, że nawet dwa neutralne kraje uciekają pod parasol NATO".
"Sueddeutsche Zeitung" zauważa, że "Dla Finlandii decyzja o przystąpieniu do NATO jest historycznym przełomem. To bolesne dla wielu, zwłaszcza dla rządzących socjaldemokratów, dla których neutralność stanowiła element fińskiej tożsamości. Ostatnie tygodnie były więc zdumiewającą lekcją demokracji: odbyła się szeroka debata na temat zalet i wad przystąpienia do NATO, na zakończenie której osiągnięto szeroki konsensus. W tym względzie obywatele wyprzedzili polityków, a wręcz popchnęli naprzód początkowo niezdecydowanych polityków. Obecnie trzech na czterech Finów opowiada się za członkostwem w NATO, co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia.
Decyzja ta nie jest jednak zwykłym pożegnaniem. Jeszcze w czasach zimnej wojny - kiedy modne słowo "finlandyzacja" wciąż oznaczało kompromisy z Moskwą - Finlandia rozpoczęła długą podróż, której punktem kulminacyjnym było członkostwo w Unii Europejskiej w 1995 roku. Wielu z nich postrzega obecnie przystąpienie do NATO jako kolejny etap na tej drodze".
"Die Welt" analizuje: "Najpóźniej w momencie przystąpienia Finlandii do NATO Rosjanon powinni zacząć światać, że wojna Putina szkodzi ich własnym interesom. Najwyższy czas, aby jego kamaryla zdała sobie sprawę, kto tak naprawdę osłabia Rosję. Obecnie trzeba jednak zapewnić bezpieczeństwo dwóm kandydatom. Dane państwo staje się członkiem NATO dopiero wtedy, gdy jego akcesja zostanie zatwierdzona przez wszystkie parlamenty 30 państw członkowskich. Dopiero wtedy ma zastosowanie klauzula o wzajemnej pomocy zawarta w artykule piątym Traktatu o NATO.
Choć osłabiona armia Putina nie wydaje się obecnie zdolna do prowadzenia wojny dwufrontowej i inwazji na Finlandię, jak niegdyś armia radziecka pod wodzą Józefa Stalina, przekroczenie granicy lądowej, morskiej i powietrznej jest możliwe w każdej chwili.
Finlandia i - prawdopodobnie - Szwecja pilnie potrzebują wsparcia, także ze strony Republiki Federalnej. Do czasu zakończenia procesu przystąpienia do NATO Berlin powinien zawrzeć sojusze obronne z Helsinkami i Sztokholmem. Rosja musi wiedzieć, co ją czeka, jeśli naruszy suwerenność Finlandii i Szwecji".
Dziennik "Handelsblatt", podkreśla, że ponowne rozszerzenie NATO "było dokładnie tym, czemu Putin chciał zapobiec. Stosując przemoc, osiągnął coś wręcz przeciwnego: po wejściu Finlandii do NATO granica między Rosją a Sojuszem podwoi się i wyniesie 2600 km. A kiedy w najbliższych dniach Szwecja prawdopodobnie również wyśle wniosek o członkostwo w NATO, agresja Rosji doprowadzi do rzadko spotykanej w Europie jedności.
Na Kremlu musi bardzo boleć, że próby podziału i straszliwa przemoc na Ukrainie popchnęły dwa kraje, które mogą pochwalić się długą tradycją niezaangażowania, wprost w ramiona NATO. Niestety, jest mało prawdopodobne, aby Putin wyciągnął z tego wnioski".