Niemiecka prasa: Quo vadis Lewandowski?
27 kwietnia 2013„Walka o Roberta Lewandowskiego staje się coraz dziwniejsza” – stwierdza monachijska „Sueddeutsche Zeitung” (SZ) i wyjaśnia tę dziwaczność następująco: „Z zewnątrz wygląda to na burzę w szklance wody Bundesligi. Może być to również wir, który wywołują nad wyraz zdesperowani agenci w walce o swego najcenniejszego klienta”. Od środowego półfinału Ligii Mistrzów, w którym Lewandowski strzelił dla Borussii Dortmund cztery gole, nie ustają „coraz to nowe plotki, półprawdy, przypuszczenia i insynuacje” – zaznacza gazeta i cytuje wypowiedź agentów Polaka, Maika Barthela i Cezarego Kucharskiego, którzy w czwartek (25.04.13) zapewnili o zakończeniu jego współpracy z Borussią jeszcze tego lata.
Nieco później z Monachium przyszła wiadomość, że bezcenny napastnik z Polski podpisał już z drużyną Bayernu dwa kontrakty: jeden na zbliżający się sezon, drugi zaś na współpracę od lata 2014 roku. Biuro prasowe grupy FC Bayern zdementowało tę wiadomość. Statut Bundesligi zabrania nawiązania kontaktu z graczem, takim jak Lewandowski, którego umowa jest jeszcze ważna przez około 14 miesięcy, bez otrzymania zgody obecnego związku; nie mówiąc już o podpisaniu kontraktów – podkreśla SZ. Dziennik przytacza też wypowiedź prezesa BVB Hansa-Joachima Watzke: „Lewandowski nie ma klauzuli rezygnacji i nie ma też żadnych dodatkowych umów. Po tym, jak niespodziewanie zdecydował się nas opuścić Mario Götze, postanowiliśmy, że nie oddamy w tym lecie już żadnego zawodnika. To dotyczy także Roberta”. Jednocześnie dochodzą informacje z Anglii, zgodnie z którymi Manchester United ponownie chce targować się o Polaka, oferując do 35 milionów euro – informuje SZ i dodaje, że ciągle jest niejasne, kto z zainteresowanych puszcza jakie plotki i do czego one prowadzą.
„Stojący w cieniach futbolu” – w ten sposób dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” (FAZ) określa w tytule menedżerów piłkarskich Cezarego Kucharskiego i Volkera Strutha. „Są zawsze obecni, ale rzadko widoczni i nigdy darzeni sympatią. Jako reprezentanci własnych interesów wykorzystują opinię publiczną za pomocą intensywnej pracy na boku. Agenci działają subtelnie, kiedy negocjują umowy klubów dla reprezentowanych, a czasem sterowanych przez siebie profesjonalnych graczy. Przy okazji wywierają też presję na kluby, aby – w swoim rozumieniu – na nie wpłynąć”. W dalszej części artykułu, opisując przypadek Lewandowskiego, dziennik podkreśla, że „Kucharski, parlamentarzysta PO, tworzy razem ze swym niemieckim kolegą Barthelem szczególną pressure group w tej grupie zawodowej, która z zasady nie tak głośno i koncentrując się na nagłówkach, próbuje wykonywać swoje zlecenia. Gdy w 2010 roku Lewandowski przechodził z Lecha Poznań do Borussii Dortmund za 4,5 milion euro, prezes BVB Hans-Joachim Watzke mówił o „najtrudniejszym transferze, który dotychczas zorganizowali dortmundczycy. Innymi słowy – Kucharski objawił się jako partner nad wyraz przeciągający negocjacje – obrał kierunek, któremu pozostał wierny” – konstatuje dziennik.
„To fakt, że monachijczycy chcą mieć 24-letniego Polaka. Jednak to, czy go dostaną i na jakich warunkach, jest jeszcze sprawą otwartą. Poker trwa. Lewandowski rozpalił żądzę nie tylko monachijczyków, lecz także obcokrajowców. W Anglii Manchester United, jako potencjalny pracodawca Lewandowskiego, targuje się o zawodnika, oferując rzekomo 34 mln euro za transfer” – pisze dziennik „Die Welt”. Gazeta cytuje wypowiedź dyrektora sportowego Borussi Dortmund, którego zdaniem „Obecnie jesteśmy wrącz zasypywani coraz nowymi plotkami. Nie oznacza to, że ich prawdziwość się zwiększa”.
Ekspozycja Aliny Szapocznikow
Berliński dziennik „Tagesspiegel” informuje o pokazie prac zmarłej w 1973 roku polskiej rzeźbiarki Aliny Szapocznikow. Wystawę można oglądać do końca czerwca w Galerii Isabelli Czarnowskiej w Berlinie. Gazeta pisze, że twórczość artystki, „która jest gwiazdą w swojej ojczyźnie, dopiero niedawno została odkryta w Europie i Stanach Zjednoczonych – dzięki zorganizowanej na jesieni retrospektywie w nowojorskim Muzeum Sztuki Współczesnej. W Galerii można poznać dorobek Aliny dzięki jej związkom z Annette Messager. Kobiety łączyła nie tylko przyjaźń, lecz także trudna pozycja kobiety na scenie artystycznej Paryża lat 70., zdominowanej przez mężczyzn”. Ponadto – jak podkreśla gazeta – obydwie artystki poświęcają się tym samym tematom: nurtującemu zagadnieniu tożsamości, kobiecej seksualności oraz obsesyjnej kontemplacji ciał zarówno własnych, jak i przyjaciół”. Jednak „figlarny moment jest u Aliny, klasycznej rzeźbiarki, znacznie bardziej zredukowany. Na końcu zawsze chodzi o jedno: poszukiwanie samego siebie po rozłożeniu ciała na pojedyncze części oraz wysunięciu wnętrza na zewnątrz” – zaznacza „Tagesspiegel”.
Polacy przeciw UE
O stracie UE na popularności i stosunku Polaków do wspólnoty państw europejskich w lewicowo-liberalnej gazecie „El Pais”, której fragmenty cytuje FAZ:
„Więcej obywateli jest przeciwko UE niż za nią. Taki trend pojawia się z powodu zwalczania przez Unię najgorszego kryzysu gospodarczego w historii za pomocą możliwie najgorszej strategii. Opacznie pojmowane są tak ważne dla Europejczyków wartości jak solidarność, więź i pomyślność. Polityczni przywódcy muszą zareagować na ten stan rzeczy jak najszybciej. Jutro może być za późno” – czytamy na łamach FAZ.
Monika Skarżyńska