Niemiecka prasa: „rewolucja w polskich mediach”
29 grudnia 2023Niemiecka prasa szeroko informuje o sytuacji w polskich mediach publicznych. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” („SZ”) relacjonuje w piątkowym wydaniu (29.12.2023) „walkę o władzę w mediach”, a decyzję ministra kultury Bartłomieja Sienkiewicza o odwołaniu kierownictwa mediów publicznych i ich likwidacji nazywa przełomową. Likwidacja to – jak czytamy – odpowiedź nowego rządu na weto prezydenta Andrzeja Dudy dla ustawy okołobudżetowej. „Lojalny wobec PiS prezydent” odrzucił ustawę, za pomocą której nowy rząd chce wesprzeć media publiczne w Polsce kwotą 3 mld złotych.
Wolne i niezależne
„Rewolucja medialna” ma przekształcić media publiczne z powrotem w wolnych, niezależnych nadawców i agencje, które uczciwie informują – pisze Frank Nienhuysen w „SZ”. Przypomina, że w rankingu wolności prasy Reporterów bez Granic Polska spadła na 57. miejsce, a PiS wykorzystał media publiczne przede wszystkim w kampanii wyborczej. Dlatego – jak czytamy – rząd Tuska jest teraz pod presją czasu, by kontynuować przebudowę mediów w kierunku wolności: wiosną przyszłego roku odbędą się bowiem wybory samorządowe, a w czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego.
Czy w przebudowie mediów „Tusk przekracza granice”? – pyta niemiecki dziennik i przywołuje opinię Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Fundacja nazwała media publiczne w Polsce „tubą propagandową obozu rządzącego”, ale zapytała także, czy ministerstwo kultury może tak dalece decydować o gremiach kierowniczych państwowych mediów.
FAZ: „prawny bałagan”
Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ“) pisze o „prawnym bałaganie”, jaki panuje teraz w Polsce. „Przywrócenie praworządności w Polsce jest skomplikowane. Aby przezwyciężyć metody ery PiS, rząd premiera Donalda Tuska musi sam wkroczyć w szare strefy prawne” – stwierdza autor Reinhard Veser. Wyjaśnia, że jednym z powodów jest równowaga sił: nowy rząd nie ma niezbędnej większości trzech piątych głosów w parlamencie, aby przegłosować weto prezydenckie.
Ekipa Tuska musi też stawić czoła Trybunałowi Konstytucyjnemu (TK), który „w ostatnich latach całkowicie podporządkował się PiS”. Poza tym wiele gremiów państwowych jest obsadzonych w całości przez personel PiS. Dotyczy to na przykład Rady Mediów Narodowych i Krajowej Rady Sądownictwa – czytamy .
Nowy rząd stoi zatem przed poważnymi przeszkodami zarówno w „przekształceniu mediów publicznych z PiS-owskich maszyn propagandowych w dziennikarskie programy informacyjne”, jak i w przywróceniu niezależności sądownictwa. „Zmiany w drodze zwykłego ustawodawstwa są w tych obszarach niemal niemożliwe” – pisze niemiecki dziennik.
Prawny chaos
„FAZ” zaznacza, że koalicja Tuska zapowiedziała szybkie inicjatywy ustawodawcze mające na celu reformę sądownictwa i mediów i aby działać szybko, kwestionuje konstytucyjność i legalność kluczowych decyzji podjętych przez rząd PiS i TK. Przykładem jest podejście do mediów publicznych. Minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz pominął Radę Mediów Narodowych przy odwoływaniu prezesów TVP i Polskiego Radia, powołując się na wyrok TK. Zanim PiS przejął nad nim kontrolę, w 2016 roku Trybunał uznał, że uprawnienia nowo utworzonej Rady Mediów Narodowych są sprzeczne z konstytucją. Z drugiej strony Sienkiewicz odrzucił niedawną decyzję TK, która miała zakazać ministrowi kultury zwolnienia szefów stacji na podstawie prawa spółek, powołując się na orzekających sędziów. Jeden z nich to tzw. dubler, czyli sędzia konstytucyjny powołany przez PiS pod koniec 2015 roku na stanowiska sędziowskie, które zostały już obsadzone.
„FAZ” przypomina, że od czasu objęcia rządów przez nową koalicję publikacjom orzeczeń TK w Dzienniku Ustaw towarzyszy adnotacja, że wyrok został wydany w wadliwym składzie sędziowskim. Z kolei TK kilkakrotnie w ostatnich latach uznawał takie adnotacje dokonywane przez sądy europejskie za niezgodne z konstytucją. „Nie wiadomo, jaki wpływ ta konkurencja między przeciwstawnymi opiniami prawnymi będzie miała na decyzje sądów niższej instancji” – pisze „FAZ”. Dodaje, że PiS nazwał nowy rząd „koalicją chaosu i zemsty” i robi wszystko, by wzmocnić to wrażenie.
„TAZ”: Duda wyświadczył przysługę
Również lewicowy dziennik „Tageszeitung” („TAZ") pisze o „walce o polskie media”. Zaznacza, że prezydent Andrzej Duda swoim wetem dla ustawy okołobudżetowej chciał pokrzyżować politykę medialną nowego rządu, a tymczasem „utorował drogę do końca propagandy PiS”.
Wetując ustawę, w której mowa była m.in. o 3 mld złotych dla TVP, Polskiego Radia i agencji, Duda nie chciał, by pieniądze te zostały przeznaczone na „odbudowę rzeczywistego nadawcy publicznego”. Jednak wbrew swojej woli wyświadczył nowemu rządowi przysługę, bo bez tego dofinansowania publicznym nadawcom grozi bankructwo. To właśnie z tym argumentem minister kultury złożył wniosek o upadłość i rozpoczął likwidację mediów publicznych.
Warszawska korespondentka „TAZ” Gabriele Lesser wyjaśnia, że „nowy centrolewicowy rząd Donalda Tuska chce przekształcić aparat propagandowy PiS z kilkoma tysiącami pracowników z powrotem w nadawcę publicznego, jakim był przed rządami PiS”. Jak czytamy, w ciągu zaledwie dwóch dni „Wiadomości” w TVP zostały przekształcone z kanału propagandowego w wyważony politycznie program informacyjny „19:30”, który „dopuszcza do głosu wszystkie punkty widzenia, w tym oczywiście PiS”.
Jednak krytycy – jak pisze „TAZ” – zarzucają nowej koalicji działanie niezgodne z prawem. „Nawet komentatorzy o dobrych intencjach ostrzegają przed stosowaniem metod PiS”. Najczystszą metodą byłoby przyjęcie przez Sejm ustawy przekształcającej media państwowe PiS w nadawcę publicznego. Taką ustawę musiałby podpisać Duda. Ten jednak zapowiedział, że zawetuje każdą próbę odwrócenia ustaw PiS – czytamy.
Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na facebooku! >>