Niemiecka prasa: SPD obiera kurs na wielką koalicję
21 października 2013Berlińska Die Welt pisze:
„Temu często łajanemu Sigmarowi Gabrielowi udało się po mdłej walce wyborczej i gorzkim wyniku pociągnąć za sobą nieszczęśliwą bazę partyjną z powrotem na drogę odpowiedzialności. Jako swoje trofeum mógł Gabriel zaprezentować bazie płace minimalne. Ważniejszy jednak okazał się powrót do tradycji partii, która chce mieć szacunek dla samej siebie, reprezentować interesy państwa i nim rządzić, bez względu na to, jak bolesna i niebezpieczna jest taka koalicja rządowa. SPD, która rozpoczynała jako protektor biednych, spragnionych możliwości awansu, głodnych wykształcenia, jest do dyspozycji kraju, jeśli jej potrzebuje. Która z socjaldemokratycznych partii w Europie może to o sobie z taką jasnością powiedzieć? Pozostaje tylko SPD życzyć, by udając się w tę drogę była mniej skruszona a bardziej dumna z siebie”.
Münchner Merkur jest zdania, że:
„Odmowa tworzenia rząd jest luksusem, na który Zieloni mogą sobie pozwolić. SPD jest krajowi, sobie samej oraz 150-letniej historii istnienia, co innego winna: towarzysze z zaciśniętymi zębami, jakby szli na wojnę ojczyźnianą, podążają jednak za przywództwem ku nielubianej wielkiej koalicji. Jakkolwiek by było oczekiwania są tak małe, że sporo pozostaje miejsca na niespodzianki. Odwrotnie było 4 lata temu, kiedy świętowali Merkel z Westerwelle. Zwycięzcą w tym tygodniu jest szef SPD Gabriel, który po klęsce wyborczej wyciągnął swą partię z emocjonalnego stanu wyjątkowego i nakłonił do obrania kursu na koalicję”.
Augsburger Allgemeine komentuje:
„Lewicowe skrzydło może szemrać, jednak szef SPD Sigmar Gabriel ocenia sytuację całkiem realistycznie. SPD mając do czynienia z silniejszą unią chadecką musi dokładnie uważać, o co ściera się w negocjacjach, a o co nie. Koncentrując swą uwagę na temacie rynku pracy Gabriel prowadzi swoich towarzyszy po części z powrotem do ich korzeni. Ostatnio częściej wyglądało na to, jakby troszczyli się tylko jeszcze o tych, którzy byli bez pracy. Teraz SPD brzmi tak jak wcześniej, mianowicie jak partia klasy pracującej”.
Natomiast Stuttgarter Zeitung przekonuje, że.
„Jeśli nawet przy tworzeniu rządu usunięto z drogi przeszkody, centralnym zadaniem SPD jest wyważenie swojego stosunku do ideałów, prawa kształtowania, do sceptycyzmu wobec władzy oraz pragmatyzmu. Jest to ważne dla udanego przetrwania tej kadencji i osiągnięcia w 2017 lepszych wyników wyborczych niż w 2009 i 2013. Jeśli SPD pozostanie taka, jaka jest, to się jej nie uda. Potem będzie niezadowolona z siebie i swoich ministrów, nawet jeśli ustali płace minimalne na poziomie 8,49 euro”.
„SPD stała się skromniejsza- komentują Badische Neueste Nachrichten z Karlsruhe.
„Na początku chciała spotkać się z unią jak równy z równym, podobnie, jak w 2005 roku. Teraz wchodzi w negocjacje koalicyjne z katalogiem żądań, który nie ustawiają za wysoko poprzeczki sojuszowi rządowemu. Pomijając minimalne płace, w przypadku których towarzysze obstają przy stawce godzinowej w wysokości 8,50 euro i we wszystkich branżach, to zatwierdzony wczoraj katalog propozycji wypadł, co jednak godne uwagi, bardzo skromnie”.
Alexandra Jarecka
red. odp.: Elżbieta Stasik