Niemiecka prasa: "To bezgraniczna bezczelność"
16 lipca 2012Gazeta Märkische Oderzeitung komentuje:
„Szwajcarscy politycy reagują gniewnie. Zakup kolejnej płyty CD z danymi bankowymi domniemanych niemieckich oszustów podatkowych przez władze Północnej Nadrenii – Westfalii powoduje ich złość. Mowa jest o ,łamaniu prawa’ i ,paserstwie’. Chadecko-liberalna koalicja w Berlinie zachowuje się w obliczu takich zarzutów podejrzanie cicho. Lapidarny komentarz głosi, że zakup płyt CD z danymi bankowymi nie stanowi w dłuższej perspektywie rozwiązania problemu. Jak? Nie stanowi rozwiązania? Bez wątpienia ściganie oszustów za każdą cenę nie może być celem. Z drugiej strony państwo negocjuje z porywaczami, jeśli w ten sposób można zapobiec gorszemu. Dlatego to logiczne i słuszne, jeśli niemieckie władze starają się w zdecydowany sposób ścigać oszustów podatkowych – i to nie tych małych”.
Według komentatora dziennika Frankfurter Allgemeine Zeitung państwo sięga do ostatecznych środków:
„Kolejny raz zakupiono dane oszustów podatkowych – i tak będzie dalej. Bo państwo potrzebuje pieniędzy. Współczucie z przestępcami jest nie na miejscu, bo ci – uważając się często za bardzo pracowitych – uznają tylko prawa a nie obowiązki. Ale państwo, które właśnie uzgodniło ze Szwajcarią umowę podatkową, musi się też trzymać się prawa i nie może stwarzać zachęty do czynów karalnych”.
Komentator dziennika Westfälische Nachrichten zarzuca Szwajcarom podwójną moralność:
„Szwajcarzy i ich system bankowy od dziesięcioleci pielęgnują owocne, ale też nieapetyczne współdziałanie z niemieckimi oszustami podatkowymi – jakby będąc na ,ty’ z naszymi przestępcami skarbowymi. To, że tak oszukiwane niemieckie państwo i jego funkcjonariusze skarbowi konfrontowani są ze strony tego szlachetnego towarzystwa z epitetami typu ,paserzy’, tylko dlatego, że wykonują swoją pracę odzyskując miliony i miliardy należne temu państwu, to bezgraniczna bezczelność”.
„Umowa podatkowa ze Szwajcarią, która miała wejść w życie w 2013 roku, trafi tym samym do kosza” – twierdzi Frankfurter Rundschau.
„Z jednej strony ten zakup ze strony największego kraju związkowego to sygnał, że umowa ta nie może liczyć na większość w Bundesracie (Izba Krajów Związkowych, druga izba niemieckiego parlamentu, przyp. red.). Północna Nadrenia – Westfalia nie mogła powstrzymać się przed tym, by zwalczać oszustwa podatkowe wszystkimi dostępnymi środkami – bez względu na to skąd pochodzić będą dane bankowe. Próba federalnego ministra finansów Schäublego, by osiągnąć umiarkowane rozwiązanie konfliktu ze Szwajcarią, tym samym zostało skazane na porażkę. W umowie przewidziano, że Niemcy w przyszłości zrezygnują z kupowania danych. Miało to zachęcić do większej uczciwości. Szwajcarski system bankowy miał za to pozostać częściowo tym, czym jest. Z tego już nic nie będzie. W czasach grożącej plajty baństw polityka podatkowa bazująca na wzajemnym poszanowaniu nie ma szans“.
Bartosz Dudek
red. odp. Małgorzata Matzke