Prasa: wirus rozprzestrzenia się szybciej niż oczekiwano
14 października 2020Dziennik "Sueddeutsche Zeitung" komentuje: "Prawda jest taka: dzisiejszy podział mapy Niemiec na ogniska zakażeń to coś wczorajszego. To, co miało sens w ciepłych temperaturach, jest z początkiem zimnej pory roku nierozsądne. Z tego co wiemy, teraz, kiedy wirus powrócił i rozprzestrzenia się szybciej niż się spodziewano mamy do czynienia z ogólnokrajowym zagrożeniem. Należy spodziewać się, że możliwości systemu służby zdrowia mogą zostać wyczerpane. To jest to, co politycy muszą uczciwie powiedzieć obywatelom, zanim będzie za późno. Przesłanie brzmi tak: w najbliższych miesiącach będzie mniej swobody, nawet w regionach, które do tej pory nie były dotknięte pandemią. Premierzy będą wcześniej czy później musieli zmienić strategię. Pomysł selektywnych zakazów noclegów w hotelach nie jest drogą do celu".
Komentator dziennika "Frankfurter Allgemeine Zeitung" analizuje: "Problemem jest raczej to, że coraz bardziej skomplikowane mapy i tabele są mylące - jakby chodziło bardziej o to gdzie, niż o to, co i jak. (...) W sztywnym zestawie reguł prawie nie ma miejsca na osobistą odpowiedzialność. To głupie, bo państwo niemal nie jest w stanie wyegzekwować przestrzegania zasad ochrony przed pandemią. Nie tylko bawarski premier Markus Söder słusznie przestrzega, że Niemcy mogą stracić kontrolę nad rozprzestrzenianiem się wirusa. Ale rozwiązaniem nie jest dezorientowanie obywateli, lecz dostarczenie im łatwo dostępnych i wiarygodnych informacji, by umożliwić ludziom odpowiedzialne radzenie sobie z kryzysem".
Ekonomiczny dziennik "Handelsblatt" widzi to podobnie: "Zaufanie ludzi do państwa prawa ma ogromne znaczenie szczególnie w czasach kryzysu. Rząd powinien wziąć to pod uwagę. Kryzys to w naturalny sposób czas władzy wykonawczej. Jednak musi być też czasem władzy prawodawczej, parlamentów. Kiedy chodzi o prawa podstawowe, to tam trzeba podejmować decyzje. Wtedy takie bezsensowne igraszki jak zakaz zakwaterowania nie ujrzałyby nawet światła dziennego. Teraz jedyną rzeczą, która może pomóc to ograniczenie szkód".
"Die Welt" podsumowuje: "Większość ludzi jeszcze ma zaufanie do politycznego zarządzania kryzysowego, bez względu na to co sądzą o maseczkach czy ograniczeniach w podróżowaniu. Ale puste sformułowania i ślepy akcjonizm mogą poważnie zaszkodzić temu zaufaniu. (...) Stawka jest wysoka - i to nie tylko w walce z koroną. Jest to również kwestia zaufania ludzi do polityków i ich zdolności do radzenia sobie z kryzysami. To działa. Na razie".