Niemiecka prasa: Zgrzyt między Merkel i Seehoferem
12 czerwca 2018Opiniotwórczy dziennik „Süddeutsche Zeitung" z Monachium pisze: „Należałoby sobie życzyć, by koncepcja zawierająca 63 punkty, którą zapowiedział minister spraw wewnętrznych Seehofer, a którą teraz z powodu rozbieżności zdań z kanclerz Merkel odłożył na później, zawierała nie tylko punkty ‘przeciw', lecz także ‘za'. Koncepcja ma usprawnić, a nie wygładzićprocedury azylowe. Sztuczki dotycząca odrzucania wniosków na granicy nic nie dadzą. Zirytują jedynie państwa sąsiedzkie. Istotniejsze jest usprawnienie przesłuchania migrantów. Jeśli ono ze względu na swój powierzchowny charakter nie funkcjonuje, nie działa także procedura azylowa. Wtedy nie pomogą żadne ośrodki detencyjne, w których mają żyć miesiącami stłoczeni migranci. Seehofer wychwala swoją koncepcję jako jajko Kolumba. Tymczasem jest to jajko, ale zgniłe,gdyż wielkie obozy nie rozwiążą problemów, lecz je zaostrzą”.
„Regionalny dziennik „Badische neuste Nachrichten” z Karlsruhe stwierdza: „Minister spraw wewnętrznych Horst Seehofer jest wściekły na kanclerz. Jej uwaga w wieczornym programie telewizyjnym „Anne Will” , że nie chce ona jednostronnego narodowego działania przyhamowała dawnego szefa CSU. Nic nie będzie z zaplanowanej na wtorek prezentacji mistrzowskiego planu ws. polityki azylowej. Termin oficjalnie przesunięto, pytanie czy nie na zawsze. Dla CSU, która już od dawna znajduje się w trybie wyborczym, nowe nieporozumienie z Berlinem jest ciężkim rozczarowaniem. Jeszcze przed jesiennymi wyborami do landtagu miały być ustawione zwrotnice dla nowej polityki azylowej wg CSU, by potrzymać dobre nastroje wśród własnego elektoratu. Nic dziwnego, że przywództwo CSU z Monachium spieszyło z poparciem dla Seehofera. Tymczasem sprawa oprze się na wytycznych Merkel i nie dojdzie tak szybko do zmian w niemieckiej polityce azylowej”.
„Südwest-Presse" z Ulm komentuje: „To zakrawałoby na cud, gdyby przy kwestii uchodźców nie doszło między Angelą Merkel i Horstem Seehoferem do zgrzytu. Przesunięcie projektu ukazało dobitnie, kto ma ostatnie słowo. Jednak Merkel powinna zdawać sobie sprawę, że pomniejszanie Seehofera - bawarskiego osobnika alfa może zaszkodzić jej kanclerstwu. Jest to wyraźne ostrzeżenie. Już raz postawiła pod nos ministrowi spraw wewntrznych koordynatora ds. uchodźców”.
Dziennik „Oberhessische Presse” z Marburga wskazuje: „Jasne, że szefowa rządu Angela Merkel nie mogła wypuścić swojego ministra z niedopracowaną koncepcją i musiała go powstrzymać. Ponieważ konsekwencje realizacji pomysłów Seehofera mogłyby się okazać dla kanclerz bolesne zarówno na poziomie narodowym, bilateralnym jak i europejskim. I w samej rzeczy zachodzi potrzeba przeprowadzenia ustaleń. Jeśli rząd federalny będzie nadal reprezentował europejską linię działania, wtedy nie może sobie pozwolić na ministra spraw wewnętrznych, który izolacjonizm uważa za przemyślany mistrzowski plan”.