„Potrzebujemy wspólnego działania Europy i USA” [WYWIAD]
26 czerwca 2015DW: Aktualna analiza waszyngtońskiego ośrodka Pew Research Centres pokazuje, że w skali globalnej Stany Zjednoczone cieszą się coraz większym poważaniem jako potęga gospodarcza. W Niemczech tymczasem i w częściach Europy opinie na temat USA raczej pogorszyły się. Co doprowadziło do tego pogorszenia się wizerunku USA?
Karsten Voigt*: Rozwój ten zaczął się już podczas wojen prowadzonych na Bliskim Wschodzie przez ówczesnego prezydenta USA George'a W. Busha. Wiele osób jest zdania, że Stany Zjednoczone doprowadziły do destabilizacji tego regionu, zwłaszcza przez wojnę w Iraku i konflikt w Syrii. Także odpowiedzialność za rozwój sytuacji i interwencję wojskową w Libii, mimo, że nie była to amerykańska, tylko europejska inicjatywa, przypisywana jest często Amerykanom. Do tego doszły rewelacje ujawnione przez Edwarda Snowdena i cała afera podsłuchowa NSA.
Dlaczego prezydent Barack Obama nie zdołał wpłynąć na poprawę wizerunku USA w Niemczech?
Jako koordynator niemieckiego rządu ds. stosunków niemiecko-amerykańskich ostrzegałem przed zbyt wygórowanymi i nierealistycznymi oczekiwaniami wobec prezydenta USA. Ze względu na inną kulturę polityczną i także na inną rolę USA w świecie, nie może on ich spełnić. Tym większe było rozczarowanie. Stany Zjednoczone niezmiennie są naszym najważniejszym sojusznikiem. Ze względu na wspólne wartości, są nam znacznie bliższe niż Chiny i Rosja. Ale istnieją też różnice, których wielu Niemców nie rozumie. Także ja mam w Niemczech problemy z wyjaśnianiem kultury USA.
Czego oczekiwali Europejczycy?
Ustawy antyterrorystyczne wprowadzone po 9/11, z punktu widzenia norm państwa prawa mają problematyczne aspekty. Oczekiwano, że rząd Obamy je unieważni. Po tym, jak Kongres ograniczył niektóre z pełnomocnictw służb specjalnych, częściowo się to powiodło. Ale oczywiście równowaga między prawami służb wywiadu a prawami obywatelskimi w USA zachowana jest w sposób dla mnie jeszcze ciągle problematyczny. Nie odpowiada ona temu, czego oczekuje od swojego rządu większość Niemców.
Krytycznie oceniane są też Guantanamo i ustawa Patriot Act. A już szczególne kontrowersje budzi torturowanie więźniów dla uzyskania informacji o akcjach terrorystycznych. W Stanach Zjednoczonych za metodą tą opowiada się 58 procent badanych, w Niemczech torturom sprzeciwia się 68 procent badanych. Skąd takie różnice między Amerykanami a Europejczykami?
Nie zawsze mamy tę samą hierarchię wartości. Kongres USA próbuje podejmować inicjatywy ustawodawcze, które z zasady sprzeciwiają się torturom. Za zakazem stosowania tortur opowiedział się zwłaszcza, bardzo przecież konserwatywny, senator John McCain, który sam był torturowany podczas wojny w Wietnamie. Ale nie dotarła do świadomości, także społecznej, cała wymowa tej inicjatywy. Chodzi bowiem o trudne do pogodzenia zachowanie równowagi między bezpieczeństwem a wolnością.
Czy USA zależy na poprawieniu swojego wizerunku w Niemczech?
Tak, zdecydowanie tak. Duży amerykański think-tank jest bardzo zaniepokojony zdaniem, jakie mają o USA Niemcy. Stany Zjednoczone są bardzo zainteresowanie poprawieniem swojego wizerunku w Niemczech, bo potrzebują Niemiec jako partnera w swojej polityce europejskiej, także jako partnera do radzenia sobie z konfliktami z Rosją czy u granic Europy.
W ostatnich latach, do wybuchu kryzysu ukraińskiego, Amerykanie mało interesowali się Europą. Całą swoją uwagę poświęcili Chinom, skoncentrowali się też na Rosji. Mimo to w niewystarczającym stopniu rozeznali rodzące się tam problemy.
Jakie są konsekwencje takiego rozwoju?
W konflikcie z Rosją Amerykanie i Europejczycy nie myślą identycznie, ale podobnie. Istniały intensywne niemiecko-rosyjskie stosunki handlowe. W Niemczech żyje dwa do trzech milionów osób, który wychowały się i żyły w ZSRR a po 1989 roku wyemigrowały. Ciągle jeszcze istnieją związki rodzinne. Mimo to i Amerykanie, i Niemcy są w równym stopniu zaniepokojeni autorytarnym rozwojem w Rosji, w tym samym stopniu niepokoi ich agresywna polityka Rosji wobec Ukrainy i też – przynajmniej teoretycznie – wobec innych sąsiadów Rosji.
Ponieważ władze Rosji, zwłaszcza Putin, za jedno z priorytetowych zadań ogłosiły ochronę mniejszości rosyjskich w krajach sąsiednich, kraje bałtyckie, Polska i Rumunia odbierają to jako groźbę. Jestem za ścisłą niemiecko-rosyjską współpracą, ale nie przy jednoczesnym lekceważeniu interesów naszych bezpośrednich sąsiadów. Wówczas bowiem bardzo szybko bylibyśmy znowu otoczeni nieufnymi i nastawionymi wrogo sąsiadami. Nie może to leżeć w interesie Niemiec. Potrzebujemy tutaj ścisłego wspólnego działania Europy i USA. To, że co do szczegółów nasze poglądy się różnią, jest normalne. Ale Europa a zwłaszcza Niemcy muszą dążyć z USA do tego samego celu i rozwijać wspólne koncepcje.
Rozmawiała Sabrina Pabst / tł. Elżbieta Stasik
*Socjaldemokrata Karsten Voigt był do 2010 roku koordynatorem niemieckiego rządu ds. stosunków niemiecko-amerykańskich. Przedtem, od połowy lat 70-tych był posłem do Bundestagu. Był członkiem Zgromadzenia Parlamentarnego NATO i rzecznikiem klubu parlamentarnego SPD ds. polityki zagranicznej.