Niemiecki ekspert: „Rosja już teraz sobie zaszkodziła” [WYWIAD]
17 kwietnia 2014DLF: Siły rządowe starają się opanować sytuację we wschodniej Ukrainie. Moskwa ostrzega przed wojną domową. Wybuchnie wkrótce w Europie wojna?
Hans-Dieter Heumann: Tak tego nie widzę. Wojna w Europie byłaby konfliktem militarnym między wojskami rosyjskimi a wojskami NATO. Nie uważam, żeby miało dojść do takiego konfliktu zbrojnego. Przy całym dramatyzmie sytuacji na Ukrainie, nie wolno nam zapomnieć o podjętych krokach dyplomatycznych. W czwartek (17.04) spotykają się przedstawiciele USA, Rosji, Ukrainy i Unii Europejskiej. Jest to w gruncie rzeczy grupa kontaktowa, której powołania domagał się od pewnego czasu również niemiecki minister spraw zagranicznych. Pozytywne jest to, że w tej grupie reprezentowane są zarówno Rosja jak i Ukraina. Rosja musi uczestniczyć w tych rozmowach.
„Rosja sobie już teraz zaszkodziła”
DLF: Za chwilę wrócimy do spotkania w Genewie. Teraz zatrzymajmy się na krótko na działaniach rządu tymczasowego w Kijowie. Czy w Pana opinii rząd popełnił błąd w przypadku Krymu, bo teraz reaguje inaczej?
HDH: Według mnie rząd w Kijowie musi zademonstrować, że zamierza bronić nienaruszalności terytorialnej kraju. Dlatego podjął właściwą decyzję. Ale jasne jest też, że potem trzeba będzie rozmawiać na temat sytuacji i położenia mieszkańców Krymu. Rząd w Kijowie również to ma na oku, gdy zastanawia się, czy nie byłoby lepiej, gdyby 25 maja odbyły się wybory prezydenckie a jednocześnie referendum w sprawie przyszłości Ukrainy; w sprawie ewentualnego wprowadzenia systemu federalnego. Bo o to w końcu chodzi: o status ludzi, żyjących we wschodniej Ukrainie.
DLF: Przy stole, gdy do tego spotkania rzeczywiście dojdzie, będzie siedział również przedstawiciel Rosji. Premier Rosji Dmitrij Miedwiediew obarczył w środę (16.04) obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza współodpowiedzialnością za obecną sytuację w tym kraju. Powiedział, że tamtejszy prorosyjski rząd nie potraktował wystarczająco poważnie pierwszych protestów w Kijowie. Teraz leje się krew i to jest przecież bardzo smutne. Czy ta wypowiedź jest może sygnałem, że Rosja myśli o załagodzeniu sytuacji?
HDH: Byłbym zdziwiony, gdyby Rosja nie zauważyła, że to wszystko co się obecnie dzieje, nie jest w jej interesie. Rosja już teraz sobie zaszkodziła i to zarówno pod względem politycznym jak i gospodarczym.
„Bardzo dobra podwójna strategia”
DLF: Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen powiedział: "Nie dyskutujemy o opcjach militarnych". Niezależnie od tego NATO chce zwiększyć obecność we wschodnich państwach Sojuszu. Czy NATO powinno rozważyć możliwość udzielenia większego wsparcia rządowi tymczasowemu na Ukrainie?
HDH: W gruncie rzeczy prowadzimy bardzo dobrą podwójną strategię. Z jednej strony mamy jednolite stanowisko Zachodu w łonie Sojuszu: stwierdziliśmy, że Moskwa naruszyła prawo międzynarodowe oraz zasady Paryskiej Karty Nowej Europy z 1990 roku, której jest sygnatariuszem (Kartę Paryską uważa się za oficjalne zamknięcie okresu konfrontacji oraz otwarcie nowej ery w stosunkach europejskich, Wiki). Z drugiej strony chodzi o umocnienie Ukrainy – zwłaszcza gospodarcze. To się też teraz dzieje. Proszę nie zapomnieć o decyzjach UE i MFW w sprawie pomocy dla Ukrainy w wysokości 18 mld euro. W drugiej części tej podwójnej strategii chodzi teraz o to, by te starania zostały uwieńczone powodzeniem.
Z punktu widzenia Moskwy jest to szczególnie niebezpieczne. I dlatego, powtarzam, trzeba do dalszych rozmów, również na temat pomocy dla Ukrainy, włączyć Rosję.
DLF: W czwartek mamy szczyt ministrów spraw zagranicznych Rosji, USA, Ukrainy i Unii Europejskiej. Jakim wynikiem to spotkanie powinno się zakończyć?
HDH: Tym, że rozmowy, również na temat statusu Ukrainy będą kontynuowane i uwzględnione zostaną interesy ludności rosyjskojęzycznej na wschodzie.
DLF: I wierzy Pan, że do tego dojdzie?
HDH: Nie wykluczam tego. Jak by nie było wszystkie strony myślą o federalistycznym rozwiązaniu a więc o Ukrainie, jako federacji. My Niemcy znamy to z autopsji.
Hans-Dieter Heumann, dyplomata, przewodniczący Federalnej Akademii ds. Polityki Bezpieczeństwa, pełni funkcję doradczą dla rządu federalnego.
Dirk-Oliver Heckmann DLF / tł. Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik