„Die Welt”: UE może sięgnąć po „plan B” bez Polski i Węgier
20 listopada 2020W opublikowanym w piątek (20.11.2020) na łamach niemieckiego dziennika artykule profesor Friedrich Heinemann z Centrum Europejskich Badań Gospodarczych (ZEW) im. Leibniza w Mannheim podkreśla, że istnieje sposób na to, by uniknąć wprowadzenia „bezzębnego mechanizmu praworządności”, a zarazem ominąć blokadę Polski i Węgier w sprawie Funduszu Odbudowy po pandemii.
Podkreśla, że w sprawie praworządności „chodzi o centralne podstawy traktatowe Unii”. „Unia musi żyć obecnie z dwoma państwami członkowskimi, które dziś nie miałyby szansy na członkostwo w UE, gdyby musiały się o nie ubiegać. Jednocześnie należą do największych beneficjentów dystrybucji budżetu UE” – pisze ekonomista. „Bardzo wysokie transfery do krajów, w których sędziowie są pod politycznym nadzorem, podkopują akceptację dla procesu integracji. Te transfery są na dodatek bezsensowne z ekonomicznego punktu widzenia. Pieniądze z UE mogą tylko wtedy przyczynić się do rozwoju gospodarczego, gdy istnieje wiarygodna ochrona przed korupcją przy wykorzystaniu środków. Pogorszenie sytuacji w Polsce, a szczególnie na Węgrzech w świetle indeksu korupcji Transparency International mówi samo za siebie” – ocenia.
Groźba weta trafiłaby w pustkę
Wskazuje, że w negocjacjach w sprawie budżetu i mechanizmu praworządności rządy Polski i Węgier mają „asa w rękawie”, którym jest kryzysowa sytuacja w krajach południowej UE w czasie pandemii. „Na wschodzie kalkuluje się, że Europa musi ustąpić, bo kraje, jak Włochy czy Hiszpania stoją w obliczu załamania gospodarczego bez pomocy z UE” – pisze Heinemann. Jego zdaniem jest wyjście, które pozwoli zapobiec temu, że „mechanizm praworządności stanie się bezzębny”. „Plan odbudowy po pandemii koronawirusa Next Generation EU może zostać wprowadzony poprzez traktat pozostałych 25 państw. Decyzja o zasobach własnych dla sfinansowania następnego budżetu i Next Generation, i tak wymaga ratyfikacji krajów UE. Można sobie wyobrazić zawarcie osobnego porozumienia Next Generation przez 25 państw w drodze umowy międzynarodowej” – pisze Heinemann.
Uważa on, że tego rodzaju „różnicujące kroki integracyjne” nie są rewolucją UE, a ich przykłady to euro, Schengen czy polityka podatkowa”. „Z finansowego punktu widzenia, ograniczenie koronaplanu do 25 państw nawet ułatwiłoby jego przeprowadzenie, bo odpadłyby wysokie transfery do Polski i Węgier. Pozwoliłoby to zmniejszyć ciężary finansowe dla płatników netto” – dodaje ekonomista.
Jak pisze, z planem koronafunduszu dla „UE minus dwa”, „groźba weta z Warszawy i Budapesztu trafia w próżnię”. Wprawdzie Polska i Węgry dalej mogłyby blokować regularny budżetu UE, ale ten środek presji jest słaby, bo bez budżetu UE mogłaby funkcjonować na podstawie prowizorium.
„Opcja nuklearna”
Także dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze w piątek (20.11.2020) w relacji z Brukseli, że premier Holandii Mark Rutte zagroził Polsce i Węgrom zastosowaniem „opcji nuklearnej” w sporze o budżet i praworządność. „Jeśli oba kraje utrzymają weto, „pozostałe 25 państw mogłyby po prostu między sobą przyjąć przynajmniej 750 miliardów euro na koronafundusz, a w konsekwencji Polska i Węgry nie zobaczyłyby z tego ani centa” – pisze „FAZ”.
W rozmowie z gazetą szef frakcji chadeków w PE Manfred Weber wypowiedział się za tym, by w obliczu aktualnego sporu UE doprowadziła do końca procedury praworządności przeciw Polsce i Węgrom na podstawie artykułu 7. „Byłoby dobrze, gdyby Rada UE przeprowadziła głosowanie w sprawie procedur. Wówczas wiedzielibyśmy wreszcie, gdzie stoją poszczególne państwa, nawet jeśli nie będzie większości dla krytycznej decyzji” – powiedział Weber. Jak pisze gazeta, taki krok „mógłby odwieść Polskę i Węgry od blokady”.