Niemiecki teolog rozróżnia między dobrymi i złymi donosicielami [WYWIAD]
4 listopada 2014Christoph Heinemann: Czy ma Pan problem z zaakceptowaniem premiera z partii będącej następczynią SED?
Friedrich Schorlemmer: Nie. Dobrze znam Bodo Ramelowa. Ani nie był członkiem SED ani też DKP. Wywodzi się z ruchu związkowego. W ostatnich latach pokazał, że jest lewicowym demokratą. Wierzę w jego gotowość do kompromisu, dalekowzroczność i siłę przywódczą a także w jednoznaczne zdystansowanie się Ramelowa od bezprawia w NRD.
Ch.H: Ale tu nie chodzi o osobę, lecz o partię, która się za tą osobą kryje.
FS: (…) Próby wywarcia wrażenia, że w Partii Lewicy są ludzie, którzy zaprzeczają, jakoby w byłej NRD poddawano obywateli represjom albo chciano by znów przywrócić reżim, uważam za absurdalne, żeby nie powiedzieć patologiczne. (…)
Ch.H: Dlaczego reaguje Pan inaczej niż Joachim Gauck? O ile się nie mylę, jest Pan od niego tylko o cztery lata młodszy.
FS: Ponieważ pewne rzeczy oceniam inaczej. (…) Joachim Gauck miał większy, w każdym razie po 89 roku, o wiele większy dystans do systemu niż ja przed 89 rokiem I muszę powiedzieć, że uzgodnienie między trzema partiami, iż NRD była dyktaturą a nie państwem prawnym, a nawet w konsekwencji państwem bezprawia, było dla Lewicy bardzo obciążające. (…) Gauck piastuje pewien urząd i dlatego nie powinien się w ramach swojej funkcji w taki sposób wypowiadać.
Wierzyli w socjalizm
Ch.H: Czy nie uważa Pan, że prezydent, zwłaszcza takiego formatu jak Joachim Gauck, nie powinien być rzecznikiem ofiar reżimu NRD?
FS: Oczywiście, że powinien nim być. Ale musi też być rzecznikiem całego społeczeństwa. Dziś jest on również prezydentem tych ludzi, którzy wierzyli w socjalizm i którzy w duchu się od niego zdystansowali, ale pomimo to go opłakują. Ci ludzie należą teraz do Republiki Federalnej. Proszę mi powiedzieć, gdzie można Lewicy zarzucić, że działa wbrew konstytucji albo rozwija tego typu koncepcje?
Ch.H: Czy Partia Lewicy w przekonujący dla Pana sposób zdystansowała się pod każdym względem od SED i bezpieki?
FS: Nie pod każdym względem. Ale uczyniła to już bardzo wcześnie, na pierwszych obradach PDS. Ale gdzie mamy przykłady, że wszyscy czynią to jednocześnie i w ten sam sposób? Przypomnijmy sobie, co miało miejsce w Republice Federalnej po 1945 roku. Ilu ludzi, którzy wcześniej piastowali wysokie funkcje w NSDAP, potem działali w demokracji. Takich ludzi mamy w Republice Federalnej i takich ludzi mamy z byłej NRD, którzy, co do tego nie mam wątpliwości, przeszli wewnętrzną przemianę.
Ch.H: A zatem mamy powtarzać błędy, jakie popełniliśmy po 45 roku?
FS: Nie, ale nie porównujmy NRD z okresem Trzeciej Rzeszy.
Ch.H: Dobrze. Ale przecież nikt tego nie robi. A ile SED rozpoznaje Pan dziś w Partii Lewicy?
FS: Są tam małe grupki, powiedziałbym radykalnie demokratyczne platformy. Nie widzę jednak, by ich członkowie występowali przeciwko konstytucji. Poza tym mam zaufanie do zarządu partii w Turyngii i jestem pewny, że nie dopuści tych sił do działalności politycznej. W każdym razie w koalicji, w której Lewica posiada tylko jednogłosową przewagę, musi się bardzo starać, żeby uniknąć jakiegokolwiek wrażenia, iż chciałaby przywrócić cokolwiek z czasów SED.
Schorlemmer: Partia Lewicy nie jest następczynią SED
Ch.H: Skrytykował Pan wypowiedź prezydenta Gaucka na temat Partii Lewicy. A jak działa na ludzi, którzy byli terroryzowani przez reżim SED i Stasi fakt, że następcy SED będą określać politykę Turyngii?
FS: Oni nie są następcami SED. To zupełnie inni ludzie, również po 25 latach.
Ch.H: Partia Lewicy nie jest następczynią SED?
FS: Nie.
Ch.H: Czym jest w takim razie?
FS: Tu chodzi o wielu ludzi, którzy po 1989 roku nie znaleźli sobie przystani politycznej zwłaszcza dlatego, że SPD w żadnym wypadku nie chciała przyjąć do siebie członków byłej SED. Dlatego się tam znaleźli. Ale ci działają w przeważającej większości zgodnie z konstytucją. Wszystko inne jest sianiem zamętu. (…) Proszę, nie wylewajcie waszej złości na dzisiejszych członków Partii Lewicy. To nie są ci ludzie, którzy wtedy dzierżyli władzę.
Ch.H: Trzeba by to sprawdzić. Ale dlaczego byli ludzie z bezpieki zasiadają we frakcjach landtagów?
FS: O ile wiem, we wszystkich krajach związkowych sprawdza się, w jakim stopniu ludzie z byłej NRD byli uwikłani we współpracę z aparatem Stasi. (…) Czy komuś, kto się tam dostał jako młody człowiek, nie można powiedzieć: dobrze, że się od tego zdystansowałeś. Teraz możesz z podniesioną głową współkształtować naszą demokrację. (…)
Ch.H: Czy donosiciel może być przedstawicielem narodu?
FS: Donosiciel, denuncjant… Ja bym tu trochę rozróżniał. Donosicieli-szubrawców nie powinno się akceptować. (…)
Ch.H: Czy Stasi miała zatem również dobrych donosicieli?
FS: NSA i CIA miały tylko dobrych.
CH.H: Rozumiem. W ten sposób można by wszystko zrelatywizować, co miało miejsce 25 lat temu?
FS: Nie, wcale nie relatywizuję. Tylko nie chciałbym tego demonizować.
Friedrich Schorlemmer, teolog, działacz na rzecz praw obywatelskich, członek SPD
Rozmowę prowadził Chr. Heinemann, dlf / fragm. tłum. Iwona D. Metzner