Niemiecki wirusolog wątpi w szybką odporność zbiorową
29 maja 2021Jeszcze na początku maja minister zdrowia Niemiec Jens Spahn (CDU) poinformował, że udało się przełamać w Niemczech trzecią falę pandemii. Okazuje się jednak, że droga do odporności zbiorowej jest wciąż daleka. Boński wirusolog Hendrik Streeck nie spodziewa się, aby została ona osiągnięta w Niemczech do jesieni. „Jestem sceptyczny. Mamy do czynienia ze szczepionkami, które nie chronią całkowicie przed infekcją” - powiedział Streeck. Nawet osoby zaszczepione z wysoką reakcją przeciwciał mogą zarazić się wirusem i przekazać go innym – „tylko rzadziej” – ostrzega ekspert z bońskiej Kliniki Uniwersyteckiej.
Instytut Roberta Kocha (RKI) informuje, że stosowane w Niemczech szczepionki w „znacznym stopniu” zapobiegają zakażeniom i „znacząco zmniejszają ryzyko przeniesienia wirusa”. Tymczasem Streeck zwrócił również uwagę na to, że odpowiedź immunologiczna organizmu może z czasem słabnąć. „Jak silny jest ten efekt, będzie można oszacować dopiero jesienią”- uważa wirusolog.
Odporność zbiorowa, która jest celem nie tylko w Niemczech, polega na tym, że tak wiele osób w danej populacji jest odpornych na wirusa, że nie może się on dalej rozprzestrzeniać. Ludzie mogą się uodpornić na niego po przebytej chorobie lub szczepieniu.
Szczepienie dzieci z chrobami współistniejącymi
Zdaniem wirusologa, aby uzyskać taką odporność populacyjną teoretycznie musiałyby zostać zaszczepione także dzieci. Jednocześnie uważa on, „że szczepienie z tego powodu teraz wszystkich dzieci nie jest właściwym działaniem”. Jest to kwestia rozpatrzenia każdego przypadku z osobna.„Na szczęście dzieci bardzo rzadko zapadają na ciężką odmianę COVID-19, a u tych, które miały ciężki przebieg, zwykle występowały także choroby współistniejące”- tłumaczy Streeck. Ryzyko ciężkiego przebiegu COVID-19 u zdrowych dzieci w przeciwieństwie do dzieci chorych, jest bardzo niskie. „Szczepienie ma sens w przypadku dzieci z chorobami współistniejącymi”- przekonuje wirusolog.
(DPA/jar)