Media o karze dla byłego szefa Audi: „Niemierzalne szkody”
28 czerwca 2023Zdaniem „Wiesbadener Kurier", w USA „uczestnikom skandalu groziłyby oczywiście zupełnie inne kary, tam bowiem wytyczne karne dotyczące przestępstw gospodarczych zostały zaostrzone w następstwie skandali księgowych”, co jednak nie powstrzymuje menedżerów przed oszukiwaniem. „W każdym razie zarówno tutaj, jak i tam, pojawia się pytanie o słabości wewnętrznego nadzoru w korporacjach. Tego, jak bardzo oszuści zaszkodzili firmie samochodowej, akcjonariuszom oraz jak bardzo nadwyrężyli zaufanie do niemieckiego przemysłu, nie da się zmierzyć” – konstatuje dziennik.
„Nordbayerischer Kurier” zauważa: „Już kryzys finansowy pokazał, jak wielka może być utrata zaufania, gdy spotykają się skrajne dążenie do zysku i niechęć do wzięcia odpowiedzialności za własne działania. Także w skandalu dieslowym przemysł samochodowy przez długi czas próbował zarabiać na tanich technologiach i przerzucać skutki swoich kalkulacji na klientów. Z wielu procesów związanych z aferą dieslową płynie niedobry sygnał, że brak skrupułów może się opłacić. Nie tylko w tym widać bezzębność rządów prawa".
Podobnie widzi to dziennik „Stuttgarter Nachrichten”: „Najwyraźniej sąd był przygotowany na nałożenie kary pozbawienia wolności, czego Rupert Stadler uniknął poprzez przyznanie się do winy, z którego jednak przebijała nie skrucha, lecz chłodna kalkulacja. Fakt, że dzięki temu uszło mu na sucho, pokazuje: W jednym z największych skandali gospodarczych okresu powojennego rządy prawa mają ciężko. Powszechnemu zadufaniu w sobie towarzyszy brak odpowiedzialności”.
W „Nuernberger Zeitung” czytamy: „Oczywiście nie jest tak, że Stadler i jego towarzysze broni mogą teraz szczęśliwie cieszyć się swoim dobrobytem. Społecznie i finansowo 170-dniowy proces oznacza upadek z dużej wysokości – zwłaszcza dla Stadlera. Zarówno on, jak i inni oskarżeni, poniosą oprócz kar finansowych (1,1 miliona euro dla Stadlera) także milionowe koszty procesu sądowego. Z informacji mediów wynika, że Stadler zapłacił już swemu byłemu pracodawcy odszkodowanie w wysokości 4,1 miliona euro. Zgodnie z prawem spółek akcyjnych koncern samochodowy powinien właściwie domagać się pełnej kwoty odszkodowania od byłego szefa Audi i współoskarżonych".