Niemieckie media o Kubackim: „człowiek z genem lotnika”
7 stycznia 2020W poniedziałek Kubacki wygrał ostatni z konkursów Turnieju Czterech Skoczni w austriackim Bischofshofen, pokonując m.in. najlepszego z Niemców Karla Geigera i został zwycięzcą całego turnieju. Komentując sukces polskiego skoczka, niemiecki tygodnik „Der Spiegel” pisze we wtorek (7.1.2020) internetowym wydaniu, że Kubacki „ma zadatki na nową gwiazdę polskiego sportu”. „Przed turniejem był bez formy, nie uchodził za wielki talent skoków narciarskich. Mimo to wygrał Turniej Czterech Skoczni” – komentuje „Spiegel”.
„Od kiedy w 2001 roku „olbrzym” Małysz wygrał Turniej Czterech Skoczni, Mistrzostwa Świata na normalnej skoczni i cały Puchar Świata, skoki narciarskie należą do najpopularniejszych dyscyplin sportu w Polsce” – zauważa „Spiegel”. Dodaje, że po Małyszu „nastał Kamil Stoch”, zwycięzca Turniejów Czterech Skoczni z 2017 i 2018 roku, nazywany w Polsce „królem”, który uchodził za największy atut polskiej ekipy przed tegorocznym turniejem. „A teraz jest Kubacki, ale jeszcze nie ma pseudonimu. Może Goliat?” – proponuje komentator „Spiegla”.
Sukces po 10 latach
„Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze o Kubackim „człowiek z genem lotnika” i wspomina o jego pasji związanej ze zdalnie sterowanymi modelami szybowców i śmigłowców. „Było to jego drugie zwycięstwo w ciągu dziesięciu lat, od kiedy startuje w Pucharze Świata. Długo uchodził za utalentowanego, ale niezbyt skoncentrowanego skoczka” – pisze gazeta, przypominając, że były trener polskiej ekipy, a obecnie szkoleniowiec reprezentacji Niemiec Stefan Horngacher uważał Kubackiego za „niedoceniony diament”. Przełom nastąpił dopiero w lutym zeszłego roku, a zwycięstwo podczas zawodów Mistrzostw Świata w Seefeld dało mu wówczas pewność siebie i było zachętą – ocenia „FAZ”.
„Sueddeutsche Zeitung” pisze, że Kubacki to zwycięzca Turnieju Czterech Skoczni, który - w przeciwieństwie do triumfatorów z poprzednich lat - wywodzi się ze „środka stawki”. „Nie ma wybitnego wrodzonego talentu, ale po prostu pracował nad sobą przez dziesięć lat i wierzył, że to się opłaci” – pisze „SZ”. „I wreszcie nadszedł ten czas. Po trzecim konkursie w Insbrucku zanosiło się na kryminał, nerwowy finał z jednym ściganym i trzema myśliwymi, Norwegiem Mariusem Lindvikiem, pochodzącym z Oberstdorfu Karlem Geigerem i Japończykiem Ryoyu Kobayashim. Ale kryminał nie spełnił w ogóle kryteriów tego gatunku. Napięcie bardzo szybko opadło, a reszta była jak film dokumentalny, demonstracja suwerennego zwycięstwa. Kubacki nie okazał zdenerwowania, nie można było go pokonać” – relacjonuje dziennik.
„W każdym razie zwycięstwo Dawida Kubackiego jest dobrym przykładem tego, że w skokach narciarskich zawsze warto dalej się starać, nawet jeśli musi to trwać aż dziesięć lat” – ocenia „Sueddeutsche Zeitung”.
Karl Geiger ukończył konkurs w Bischofshofen na drugiej pozycji, zaś w końcowej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni zajął trzecie miejsce.