Miasta i gminy chcą centralnego planu ochrony klimatu
5 maja 2019Miasta i gminy w Niemczech potrzebują centralnego planu ochrony klimatu - apelował na łamach prasy Gerd Landsberg, szef Niemieckiego Związku Miast i Gmin. W ten sposób wspierane byłyby długotrwale działania gmin na rzecz klimatu. Trzeba również stworzyć dodatkowe zachęty, aby jeszcze bardziej zaktywizować mieszkańców – zauważył Landsberg.
„Liczne gminy rozpoznały swoje możliwości i stworzyły plany ochrony klimatu – wskazał Landsberg w wywiadzie dla sieci Neue Berliner Redaktionsgesellschaft. Jednocześnie zaznaczył, że ochrona ta może się udać jedynie wtedy, kiedy włączą się w nią rząd w Berlinie, kraje związkowe, gminy i mieszkańcy. Już wszyscy zdają sobie sprawę, że konieczny jest zwrot w transporcie, który doprowadziłby do zwiększenia transportu publicznego i ograniczenia przejazdów indywidualnych. „Może to zadziałać, tylko wtedy, kiedy rząd i landy wyasygnują więcej środków finansowych. To umożliwiłoby budowę nowych tras i połączeń kolejowych" – wyjaśnił Landsberg.
Potrzebna pomoc rządu
W podobnym duchu wypowiedział się też Helmut Dedy, prezes Zrzeszenia Miast i Gmin, który podkreślił, że niemieckie miasta już od dawna angażują się w ochronę środowiska. Jednak „ich działania nie wystarczą, by osiągnąć cele dotyczące ochrony klimatu”. Również on uważa, że potrzebna jest pomoc rządu i landów.
Tłem dla debaty stała się najnowsza decyzja rady miasta Konstancja nad Jeziorem Bodeńskim. Ogłosiła ona stan klęski klimatycznej. Na wniosek działaczy ruchu „Fridays for Future” powinno się tam zatrudnić menedżera ds. energii w budownictwie miejskim, menedżera ds. mobilności oraz kontrolować neutralne dla klimatu zaopatrzenie w energię nowych budynków.
Zieloni kontra CDU
Szefowa klubu poselskiego Zielonych Katrin Goering-Eckardt stwierdziła na łamach „Neue Osnabruecker Zeitung”, że „CDU nie zdaje sobie sprawy z powagi sytuacji”.Polityk Zielonych zareagowała w ten sposób na wypowiedź szefowej CDU Annegret Kramp-Karenbauer, która odrzuciła podatek od emisji CO2. Goering-Eckardt domaga się, by emisja szkodliwego dla klimatu dwutlenku węgla miała w końcu „uczciwą cenę”. Jej zdaniem środki finansowe uzyskane z tego tytułu powinny trafić z powrotem do mieszkańców. „Kto w stosunkowo niedużym stopniu przyczynia się do szkodliwej dla klimatu emisji, mógłby wtedy liczyć na nadwyżkę" – powiedziała polityk Zielonych. Wpływy te nie mogą w żadnym wypadku zasilić budżetu państwa - dodała.
(afp/jar)