Nienawiść do Żydów w Dagestanie. Jak jest w Rosji?
1 listopada 2023– Proszę nie próbować otwierać drzwi, na zewnątrz szaleje rozwścieczony tłum! Tymi słowami kapitan rosyjskiego samolotu ostrzega swoich pasażerów. Jego maszyna zatrzymała się właśnie po lądowaniu na lotnisku w Machaczkale – obok innej, która kilka minut wcześniej przyleciała z Tel Awiwu. Sceny, które pasażerowie widzą przez okno, napawają ich strachem: dziesiątki wzburzonych mężczyzn biegają z krzykiem po płycie lotniska między samolotami. Jak się wydaje, zupełnie bez koordynacji, ale z ogromną agresją. Jednemu z mężczyzn udaje się wspiąć na kadłub maszyny z Tel Awiwu, inni próbują wedrzeć się do wnętrza przez zamknięte drzwi. Popularność zyskuje zdjęcie, na którym ktoś zagląda do dyszy pasażerskiego samolotu. Rozwścieczony tłum szuka Żydów bądź osób z izraelskim paszportem.
Wcześniej kilka tysięcy mężczyzn szturmuje lotnisko w Machaczkale. W drodze na pas startowy wybijają okna, wyrywają drzwi i wołają „Allahu Akbar!”. Prawie co minutę w mediach społecznościowych pojawiają się filmy pokazujące wydarzenia. Dagestańskie władze wydają się całkowicie zaskoczone. Policja reaguje opieszale, dopiero kilka godzin później tłum zostaje spacyfikowany. Ostateczny bilans: 60 zatrzymanych, 20 rannych, w tym dwóch ciężko. Państwowy Komitet Śledczy Dagestanu wszczyna dochodzenie, a świat patrzy w szoku na należącą do Rosji Republikę Dagestanu jako jaskrawy przykład manifestowanego publicznie antysemityzmu.
Apel w mediach społecznościowych
Oleg Pietrowicz Orłow ze zdelegalizowanego niezależnego rosyjskiego stowarzyszenia Memoriał przyznaje w rozmowie z DW, że nastroje antysemickie na Kaukazie kipiały już od prawie miesiąca – po wybuchu najnowszego konfliktu między Izraelem a Hamasem. Nikt jednak nie oczekiwał wybuchu nienawiści na taką skalę. Dagestan jest wprawdzie według rosyjskiego działacza znany jako region, „w którym każdą akcję uliczną widać znacznie wyraźniej niż gdzie indziej na Kaukazie”. Orłow podkreśla jednak „prowokacyjną rolę” tych wszystkich kanałów na Telegramie, które wzywały do ataku na lotnisko, z „Porankiem Dagestanu” na czele.
Twórcy tego kanału zapewniają wprawdzie, że nie są antysemitami, jednak według Orłowa kanał jest pełen antysemickich i innych prowokacyjnych treści. Samo funkcjonowanie tego kanału może jego zdaniem dziwić, ponieważ wiadomo, jak dokładnie rosyjska służba bezpieczeństwa FSB kontroluje takie media i jak szybko je w razie potrzeby blokuje. – Oczywiście nie sądzę, że tajne służby świadomie chciały protestów na taką skalę. Sytuacja mogła się po prostu wymknąć spod kontroli – dodaje przedstawiciel Memoriału.
Oznaki słabości państwa
Dokładnie to wskazywałoby na słabość rosyjskiego państwa – podsumowuje Oleg Orłow. W jego opinii Rosja staje się wprawdzie coraz bardziej totalitarna, ale zarazem państwo sprawia wrażenie słabości. Władza państwowa została całkowicie zaskoczona, tak jak już w czerwcu tego roku, kiedy szef grupy Wagnera Jewgienij Prigożyn rozpoczął marsz na Moskwę.
Zdaniem Saidy Siraszudinowej z dagestańskiego centrum badawczego „Kaukaz. Świat. Rozwój” fakt, że w ogóle mogło dojść do protestu połączonego z tak otwartą agresją wobec wyznawców judaizmu czy też obywateli izraelskich, wynika z ogólnej sytuacji w autonomicznej Republice Dagestanu. W rozmowie z Deutsche Welle tłumaczy to „skumulowanym poczuciem bezradności”, które jest w jej opinii następstwem problemów osobistych i społecznych oraz ogólnego braku perspektyw. – Sytuacja Palestyńczyków, która nie ulega poprawie, miała oczywiście wpływ na ludzi – dodaje badaczka. Jednak również ona przypisuje odpowiedzialność za przemoc przede wszystkim mediom społecznościowym, które wzywały muzułmańskich mieszkańców Dagestanu do protestów. Część społeczeństwa uległa jej zdaniem wpływowi ekstremistów: – Ta agresja jest niebezpieczna. Arcyniebezpieczna. Sterują nią radykalni muzułmanie, którzy jednak sami już od dawna nie mieszkają w Dagestanie – zaznacza .
Saida Siraszudinowa zwraca uwagę, że ważne jest w tym kontekście oficjalne stanowisko przywódców religijnych republiki, którzy z naciskiem opowiedzieli się przeciwko atakom. Jednak liczba osób gotowych do stosowania radykalnej przemocy jest coraz większa, a ten problem nie jest rozwiązywany – ubolewa dagestańska badaczka: – Ta eksplozja negatywnej energii była możliwa, bo nie było wentylu dla gniewu ludzi.
Rozmówczyni DW zależy na podkreśleniu, że „nie cały Dagestan jest gotów biegać po lotniskach i wyciągać Żydów z samolotów”. Na pytanie, czy cały rosyjski Kaukaz jest antysemicki, Siraszudinowa odpowiada, że rosyjski Kaukaz jest bardzo zróżnicowany. – Obserwujemy również reakcje dagestańskiego społeczeństwa, które nie są antysemickie. Co więcej, mieszkający od wieków w Dagestanie Żydzi stanowią część jego pierwotnej ludności – wskazuje badaczka.
Saida Siraszudinowa krytykuje świadome podgrzewanie antysemickich nastrojów z zewnątrz w ciągu ostatnich pięciu, siedmiu lat. Według niej z Żydów robiono coraz częściej kozły ofiarne, a w taką narrację wierzą głównie ludzie niewykształceni. – Mamy problem z edukacją w Dagestanie, który przejawia się w obecnym konflikcie – twierdzi.
Ekspert nie spodziewa sie eskalacji
Nie należy się obawiać, że agresja wobec Żydów w Dagestanie rozleje się na inne regiony Rosji – uspokaja w rozmowie z DW Denis Wołkow z niezależnego rosyjskiego instytutu badania opinii publicznej Centrum Lewady. – Potencjał protestów nie jest w tej chwili duży, chociaż gdzieniegdzie dochodzi ustawicznie do mniejszych protestów.
Wołkow wskazuje na aktualne sondaże, według których dwie trzecie rosyjskiego społeczeństwa w ogóle nie interesuje się konfliktem na Bliskim Wschodzie. – Ludzie w Rosji są zajęci raczej własnymi problemami – podkreśla.