Niespodziewany ruch Putina: przyjechał na Krym
19 marca 2023Putin przyjechał na Krym niespodziewanie w sobotę 18 marca, w dziewiątą rocznicę nieuznawanej przez społeczność międzynarodową aneksji półwyspu, który wciąż legalnie jest częścią Ukrainy. Jeszcze w styczniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zapowiadał odzyskanie tego obszaru.
Putina na Krymie przywitał rosyjski gubernator Sewastopola Michaił Razwożajew. Prezydent Rosji odwiedził nową szkołę artystyczną, co pokazała kremlowska telewizja Rossija-1.
To pierwsza wizyta Putina na Krymie od początku wojny. Ostatnio był tam w 2021 r. Do tej pory nie był też tak blisko linii frontu: odzyskany w listopadzie przez Ukraińców Chersoń znajduje się 240 km od Sewastopola. Tuż przed wizytą Putina na Krymie Rosja nasiliła ataki dronami na Ukrainę, m.in. na obwód lwowski.
Putin milczy ws. nakazu MTK
Źródłem informacji o tej wizycie są rosyjskie media państwowe, będące narzędziem propagandy Kremla. Pokazały one zdjęcia Putina w Sewastopolu, nie pokazały natomiast żadnych jego komentarzy ws. wydanego wobec niego dzień wcześniej przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania. Na decyzję MTK pozytywnie zareagowali liderzy UE, m.in. kanclerz Scholz.
Powodem wydania nakazu są zbrodnie wojenne na ukraińskich cywilach, w tym masowe porwania dzieci do Rosji. Nakaz skomentowała rzecznika MSZ Rosji: oceniła go jako nieważny, bo Rosja nie uznaje jurysdykcji Trybunału.
Wizytą Putina zachwycał się rosyjski gubernator Sewastopola. „Nasz prezydent Władimir Władimirowicz wie, jak zaskoczyć. W najprawdziwszym tego słowa znaczeniu” – ocenił w propagandowym wpisie w serwisie Telegram. Twierdzi, że Putin chciał wziąć udział w inauguracji szkoły artystycznej za pośrednictwem wideokonferencji. „Ale Władimir Władimirowicz przyjechał osobiście. Za sterami. Ponieważ zawsze jest z Sewastopolem i jego mieszkańcami w tak historycznym dniu jak dzisiaj” – pisał Razwożajew.
Demonstracje przed ambasadami w Moskwie
Ruch Putina pokazuje, jak ważny jest dla niego zajęty przez Rosję w 2014 r. Krym, o którego utrzymanie Rosjanie wyraźnie się obawiają. M.in. we wrześniu i ostatnio w marcu ukraińskie władze informowały o notowanych przez ich wywiad ewakuacjach rodzin rosyjskich oficjeli z półwyspu.
W rocznicę aneksji Krymu gesty wykonywano też w Moskwie: kremlowscy działacze demonstrowali przed ambasadami 20 krajów uznawanych za „nieprzyjazne”, w tym Niemiec, USA, Wielkiej Brytanii i Polski. "Wspierają Ukrainę (...) i aktywnie dostarczają śmiercionośną broń ukraińskiemu reżimowi" – oświadczył młodzieżowy ruch Mołodaja Gwardia (Młoda Gwardia), do którego należą demonstranci. Łącznie było to ok. 5 tys. osób.
(Reuters, AFP/mar)