Niezwykły pośrednik między Polską a Niemcami
3 maja 2013Rozpoczęcie nadawania programu w języku polskim (równocześnie z serbskim i chorwackim) „przed 50 laty w rozgłośni Deutsche Welle, rok po wzniesieniu muru berlińskiego”, kiedy osiągnięte zostało apogeum konfliktu Wschód-Zachód, było „ważnym krokiem w kierunku zbliżenia ze Wschodem z tymi krajami, z którymi to jako tako rokowało nadzieję” - ocenił dziennik DIE WELT (22.09.12).
DW w oczach wywiadu PRL
Prof. Andrzej Paczkowski (IPN) wskazał w rozmowie z Deutsche Welle na pakiet opracowań polskiej bezpieki dotyczący programu DW nadawanego po polsku, z którego wynika, że Polska Redakcja była postrzegana przez wywiad PRL od lat 60-tych jako „żywe zwierzę, które kąsa, które jest zagrożeniem”. Te oceny cytowane przez polskiego historyka zawarte są w biuletynie MSW (nr 7-8/19-20 lipiec-sierpień 1974), który znajduje się w archiwach warszawskiej siedziby IPN. Na wstępie 28-stronicowego raportu, jego autorka, Zofia Peters, pisze: „Spośród ośrodków radiowej propagandy imperialistycznej oddziałujących na Polskę – zachodnioniemiecka rozgłośnia rządowa Deutsche Welle należy do najbardziej agresywnych”. W opinii analityka polskiego wywiadu DW „usiłuje dyskredytować ustrój socjalistyczny w ogóle, jeśli zaś chodzi o Polskę, to dyskredytacja przybiera postać prób udowodnienia kilku częściowo sprzecznych ze sobą tez”. Do najczęściej występujących autorka raportu zalicza m.in. tezy o „rzekomych sprzecznościach między polskim społeczeństwem a PZPR“, o „powszechnym ponoć odrzucaniu przez społeczeństwo polskie ideologii marksistowsko-leninowskiej”, czy o „potrzebie ‘demokratyzacji’ i ‘liberalizacji’ wszystkich dziedzin życia” itd. W audycjach DW po polsku nie podoba się też Zofii Peters „propagandowe podnoszenie rangi Kościoła i (...) znajdujących się pod jego wpływem instytucji (...) jako siły, które mogą stanąć na czele ewentualnego ruchu opozycyjnego wobec polityki PZPR”. Tajny raport MSW krytykuje również audycje poświęcone tematyce gospodarczej, przeglądy prasy, serwis informacyjny, komentarze, rozmowy z ekspertami oraz, jak to określa, „lansowana przez DW koncepcja zmian w Polsce” poprzez zbliżenie z RFN, swobodny przepływ ludzi, idei i informacji, zinstytucjonalizowanie wymiany młodzieżowej - utworzenie polsko-zachodnioniemieckiej organizacji na wzór działającej od dawna analogicznej organizacji francusko-zachodnioniemieckiej, a także „tworzenie pozytywnego stereotypu Niemca”. Wszystkie te "wywrotowe" treści dziś stały się rzeczywistością.
Ciekawy przegląd doniesień mediów niemieckich
Dzisiaj Polska Redakcja nie nadaje programu radiowego, lecz oferuje bogaty przegląd informacji i materiały backgroundowe na multimedialnej stronie internetowej i na facebooku. Interesują one m. in. dziennikarzy na polskim pograniczu.
Bogdan Twardochleb, dziennikarz i wydawca dodatku SGP Euroregionu Pomerania i Kuriera Szczecińskiego pt. „Przez granice”, na stronie DW po polsku szuka przede wszystkim informacji o Niemczech i polityce niemieckiej, także o Polakach w Niemczech. -Znajduję i bardzo mi się to przydaje. Będę zaglądał nadal. Jeszcze raz gratulacje i najlepsze życzenia! Bądźcie! Jesteście potrzebni – uważa Twardochleb.
Andrzej Kotula, współzałożyciel Polsko-Niemieckiego Klubu Dziennikarzy „Pod Stereotypami/Unter Stereo-Typen” od jesieni 2011 roku, od chwili, kiedy, jak mówi, odkrył i zrozumiał, co to jest facebook, jest stałym odbiorcą materiałów Redakcji Polskiej Deutsche Welle, publikowanych w Internecie. - Podobają mi się: mają szeroką rozpiętość tematyczną, są żywo redagowane, nadążają za rzeczywistością, dają też szerszy background wydarzeń w Niemczech. No i mają ciekawy przegląd doniesień niemieckich mediów. Zauważyłem też, że są chętnie czytane przez szczecińskich odbiorców (gdzie problematyka niemiecka i - szerzej - polsko-niemiecka cieszy się zrozumiałym zainteresowaniem), w tym - tutejszych dziennikarzy - podsumowuje Andrzej Kotula.
Wysokie wymagania wobec Polskiej Redakcji
Waldemar Gruna, wydawca dwujęzycznego magazynu „Region Europy”, ukazującego się na polsko-niemieckim pograniczu w Zgorzelcu/Görlitz, a więc bardziej na południe, ma wobec Redakcji Polskiej Deutsche Welle bardzo wysokie oczekiwania. Na stronie internetowej dw.de/polish publicysta gości 2-3 razy w tygodniu. - Szukam informacji o sprawach, jakie się dzieją w Niemczech oraz opinii niemieckich mediów na tematy polskie. Znajduję te informacje, choć powinno się więcej przedstawiać opinii lub tekstów niemieckich mediów (nie tylko prasy) dotyczących Polski i Polaków. Brakuje informacji o Polakach w Niemczech - tych nowych, którzy są w tym kraju z przyczyn ekonomicznych oraz tych "starszych" (Polonii).
Waldemar Gruna uważa, że Redakcja Polska Deutsche Welle może odegrać bardzo dużą rolę informacyjną dla Polaków przybywających do Niemiec i w kontaktowania się między sobą w Niemczech. Chodzi o publikacje porad dotyczących rynku pracy i relacji w miejscu pracy z Niemcami i innymi Polakami - wyjaśnia. Wydawca i autor magazynu „Regiony Europy” życzyłby sobie też więcej materiałów pobudzających do dyskusji, o Polakach w Niemczech, Polsce w UE i relacjach Polska - Niemcy a także o tematach historycznych. To, jak uważa, na pewno zwiększyłoby zainteresowanie ofertą DW.
"Potrzebne są głębsze wyjaśnienia dłuższych procesów"
Publicysta tygodnika „Polityka” Adam Krzemiński wskazuje, że oferta Polskiej Redakcji „to jest nadal ważne źródło informacji o naszym sąsiedzie. Uważam, że to mądra decyzja, że DW jako jedyna stacja w Europie pozostawiła jednak sekcję polską, bo fakt, że mamy zjednoczoną Unię i media są wolne, nie oznacza, że nie ma popytu na takie właśnie informacje, jakich dostarcza DW”. Znawca relacji Polski i Niemiec uważa, że „ze względu na wyjątkowość stosunków polsko-niemieckich jest ważne, by takie medium istniało”.
- Mamy tak intensywne sprawy między sobą, że potrzebne są głębsze wyjaśnienia, niż od przypadku do przypadku, jak ma to miejsce w “normalnych” mediach, gdzie ulega się coraz większej tabloidyzacji - argumentuje Krzemiński.
Polski publicysta wskazuje też na inne zjawisko, które pogłębia deficyt informacji o procesach zachodzących w Niemczech na wszystkich poziomach.
- Jeżeli chodzi o korespondencje z Niemiec, to obserwujemy dramatyczną sytuację wobec koniecznych oszczędności. To są kosztowne stanowiska, dlatego zostają coraz częściej skreślane. Dlatego to dobrze, że mamy media jak DW w języku polskim, które informują i wyjaśniają backround, przyczyny dłuższych procesów, czyli oferują tzw. mądrzejszą publicystykę - wyjaśnia Andrzej Krzemiński.
Nauka niemieckiego dzięki Polskiej Redakcji DW
Wielu odbiorców programu DW w języku polskim kojarzy Redakcję Polską z nauką języka, dzisiaj w formie multimedialnego kursu dostępnego na stronie internetowej, a kiedyś - kursu radiowego. Dyrektor Centrum Studiów Niemcoznawczych i Europejskich im. W. Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Krzysztof Ruchniewicz silnie łączy pierwsze kontakty z Polską Redakcją Deutsche Welle ze wspomnieniami nauki języka niemieckiego na początku lat 80.
- We Wrocławiu uczęszczałem do liceum z poszerzonym językiem niemieckim. Oznaczało to w praktyce, że przez 6-7 godzin tygodniowo uczyliśmy się na pamięć słówek i zwrotów. Korzystaliśmy wtedy z szarych, nieciekawych podręczników. Pewnego wieczora trafiłem przypadkowo w radio na audycję polskiej sekcji Deutsche Welle, w której zachęcano do nauki niemieckiego. Proponowano też specjalny podręcznik, co mnie bardzo zainteresowało. Zdobyłem się na odwagę i napisałem do redakcji. Po kilku tygodniach otrzymałem podręcznik, co było małą sensacją - wspomina.
Polskie portale kierują uwagę na ofertę DW
Korespondent berlińskiego dziennika DIE WELT Gerhard Gnauck przyznaje, że rzadko zagląda na stronę internetową redakcji polskiej Deutsche Welle. - Zbyt rzadko - mówi. - Ale nawet, kiedy nie zaglądam, polskie portale, np. onet.pl, kierują moją uwagę na Deutsche Welle po polsku, wtedy, kiedy DW wyłapała i przetłumaczyła na polski coś ciekawego lub ważnego. Onet.pl i gazeta.pl są partnerami i odbiorcami oferty Polskiej Redakcji DW.
Niemiecki dziennikarz uważa, że oferta rozgłośni publicznej, jaką jest Deutsche Welle, „ma swoją misję i co więcej, swój urok - Misja: DW po polsku ma np. zakładkę „Historia najnowsza”. Urok: na polskiej stronie DW mogę posłuchać głosu Poli Negri, Marcelego Reicha-Ranickiego (po polsku), czy Władysława Bartoszewskiego w oryginale. Kto ma uszy, niechaj słucha! - apeluje Gerhard Gnauck.
"Chętniej słucham dzisiaj reportaży z polskiej prowincji"
Wiceprezydent Młodzieżowej Sieci Regionalnej Zgromadzenia Regionów Europy Michał Matlak należy do młodego pokolenia słuchaczy a obecnie czytelników. Z DW zetknął się w 2002 roku przy okazji realizacji cyklu młodzieżowych talk-show "Europub", produkowanych przez Redakcję Polską DW i TVP Szczecin na antenę TVP2. Potem jeszcze przez kilka lat temu słuchał programu polskiego DW w radiu – „by dowiedzieć się więcej o stosunkach polsko-niemieckich z pierwszej ręki, wysłuchać ciekawych reportaży, lepiej poznać Niemcy”.
Dzisiaj zagląda na stronę dw.de/polish, bo chce, jak mówi, „szybko dowiedzieć się, co piszczy w trawie w Niemczech, co się czyta, o czym się mówi”. Michał Matlak uważa, że „bardzo wiele tematów ważnych w Niemczech jest całkowicie przemilczanych w Polsce”.
Polska oferta DW to dla niego przede wszystkim „bardzo dobre źródło informacji” o stosunkach polsko-niemieckich. - Kiedyś bardziej znaczące wydawały mi się informacje z najwyższych szczebli politycznych, dziś chętniej słucham reportaży o tym, co dzieje się na niemieckiej prowincji, jak wyglądają wymiany międzyszkolne. Słowem, jak wygląda polsko-niemieckie sąsiedztwo na co dzień - wyjaśnia. Skąd to zainteresowanie relacjami polsko-niemieckimi zwykłych ludzi? Jako mieszkaniec Szczecina Michał Matlak był prekursorem w budowaniu więzi między młodymi Polakami i Niemcami w regionie.
(czytaj dalej na str. 2)
Informacje przefiltrowane przez polskie oko, ale nie wartościowane
Zaletą w dostępności oferty polskiej redakcji było upowszechnienie Internetu, wskazuje historyk i niemcoznawca Prof. Krzysztof Ruchniewicz. Dziś, mówi, serwis internetowy Deutsche Welle stanowi jedno z głównych źródeł informacji o współczesnych Niemczech i problematyce polsko-niemieckiej. - Redakcji, co warto podkreślić, udało się zachować dużą bezstronność i w sposób rzeczowy relacjonować wydarzenia także na scenie polsko-niemieckiej – chwali dyrektor centrum Studiów niemcoznawczych i Europejskich im. Willy’ego Brandta Uniwersytetu Wrocławskiego, który z okazji Jubileuszu Redakcji wziął udział w panelu dyskusyjnym w DW.
Niemcoznawca dr Waldemar Czachur nigdy nie słuchał programu radiowego Polskiej redakcji Deutsche Welle, bo nie wiedział o jego istnieniu, ale bardzo ucieszył go fakt, że archiwalne audycje odsłuchać można obecnie na specjałnej podstronie w Internecie.
- To bardzo ważny dokument czasu, on dużo nam mówi, o sposobie myślenia o Niemczech i Polsce oraz o specyfice bilateralnych relacji - mówi. Pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego jest częstym gościem strony internetowej programu polskiego DW. - Polskie media przedstawiają ważne i mniej ważne wydarzenia z Niemiec perspektywicznie, albo się bardzo fascynują jakimś zjawiskiem, albo je krytykują. Kiedy czytam teksty DW, znajduję informacje o tym, co najważniejsze w Niemczech, oczywiście przefiltrowane przez polskie oko, ale nie przez nie wartościowane. I to jest moim zdaniem największa wartość tej strony - uważa Czachur.
Polski niemcoznawca zwraca uwagę jeszcze na inną przyczynę zainteresowania ofertą DW po polsku. - Dla mnie, osoby zajmującej się Niemcami i żyjącej w Polsce, to możliwość pozyskania informacji w krótkim czasie o tym, co dzieje się istotnego w Niemczech, oraz o tym, co pisze się w Niemczech o Polsce. Nie mam dzisiaj tyle czasu, by samemu wyszukiwać te informacje. Analizę niemieckich gazet zaczynam zawsze od strony DW - mówi Waldemar Czachur.
Europa jednoczy się w sensie medialnym
Na stronę internetową DW zaglądają też niemieccy eksperci zajmujący się relacjami Polski i Niemiec.
- Zaglądam na stronę internetową Polskiej Redakcji Deutsche Welle, aby zobaczyć jakie wydarzenia mogą zaciekawić polskiego odbiorcę - mówi Cornelius Ochmann. Analityk Fundacji Bertelsmanna zaznacza, że ważny jest dla niego „punkt widzenia dziennikarzy, którzy Polakom przedstawiają Niemcy. Tego nie ma żadna inna rozgłośnia”. Wskazuje też na „znaczną zmianę profilu” oferty Redakcji Polskiej Deutsche Welle. - Coraz częściej przedstawiane i komentowane są wydarzenia o wymiarze europejskim. W ten sposób Europa jednoczy się w sensie medialnym - podsumowuje.
Manfred Mack, pracownik Niemieckiego Instytutu Kultury Polskiej w Darmsztadzie, korzysta z oferty internetowej Redakcji Polskiej DW. Publikowane materiały pozwalają mu „zyskać przegląd tego, co w Niemczech dzieje się na temat Polski, a na ten temat niemieckie media często nie informują”, zaznacza. Manfred Mack wskazuje też na publikowane przez DW po polsku „niemieckie tematy”.
– Tematy te są przedstawione z różnych punktów widzenia, bardzo interesująco, wiarygodnie i profesjonalnie - mówi, i życzy sobie, aby czytali je wnikliwie odwiedzający stronę internauci z Polski, bo w ten sposób dowiedzą się więcej o Niemczech. Współpraca Polskiej Redakcji DW z serwisami informacyjnymi w Polsce, jest, w opinii Manfreda Macka, „słuszną drogą dotarcia do szerokiej rzeszy czytelników”.
DW po polsku usuwa ewidentny deficyt informacji o Niemczech
Dr Dieter Bingen, dyrektor Niemieckiego Instytutu Kultury- Deutsches Polen Institut w Darmsztadzie uważa, że program Deutsche Welle po polsku posiada możliwości, jakich nie mają media w Polsce.- Polska Redakcja DW może z perspektywy dwóch krajów w sposób bardziej pogłębiony informować o wydarzeniach i problemach, które polskie środki informacji poruszają w dużym skrócie lub w ogóle pomijają, ponieważ w centrum ich zainteresowania nie znajduje się, tak jak w DW, szersze podejście do tematu - bilateralne i multilateralne – podkreśla niemiecki politolog.
W opinii dyrektora DPI „Polska Redakcja Deutsche Welle usuwa ewidentny deficyt informacji o wydarzeniach w Niemczech i rozwoju tego kraju, które mają znaczenie dla relacji z Polską; usuwa też deficyt informacji o barwnym krajobrazie polsko-niemieckich powiązań międzyludzkich i tym, co się w tym zakresie dzieje – wyjaśnia Dieter Bingen. Uważa on, że to jest „bardzo ciekawe“.
(czytaj dalej na str. 3)
50 lat istnienia, to w mediach duży sukces...
... uważa Dietmar Nietan, poseł do Bundestagu oraz przewodniczący Federalnego Związku Towarzystw Niemiecko-Polskich w Niemczech. Niemiecki socjaldemokrata wskazuje, że „nie sposób jest w ogóle przecenić, jak bardzo ważny jest taki kanał komunikacyjny, jakim była DW po polsku, szczególnie wtedy, kiedy o komunikację w stosunkach Polski i RFN było trudno. Poprzez audycje radiowe, reportaże, wywiady, zostało stworzone zupełnie unikatowe forum porozumienia pozwalające obu stronom na zamysł nad obustronnymi relacjami”.
Dietmar Nietan twierdzi, że kanał informacyjny, jakim jest DW po polsku, obecnie w sieci, jest „nadal bardzo ważny w sytuacji, kiedy nasze kraje znajdują się w Unii Europejskiej, kiedy oba rządy, polski i niemiecki współpracują ze sobą tak blisko jak nigdy dotąd, kiedy tak dużo dzieje się na poziomie społeczeństwa obywatelskiego, a Polacy i Niemcy rozumieją się tak dobrze jak nigdy, a wiele problemów zostało rozwiązanych we wspólnym działaniu”.
Teraz, uważa niemiecki polityk, nadszedł czas, aby zastanowić się, jakimi ważnymi kwestiami, jakimi tematami Polacy i Niemcy razem muszą się zająć, mimo sukcesów, jakie odnieśli w przeszłości”; muszą się też zastanowić, „nad rolą DW po polsku, jako pośrednika w tych debatach i obustronnej wymianie”. - Musimy się zastanowić nad komunikacją przez następne 50 lat także na poziomie społeczeństw - dodaje.
Zobacz naszą stronę jubileuszową
Dietmar Nietan uważa, że Deutsche Welle jest predysponowana w szczególny sposób do odegrania ważnej roli w tej sprawie. – DW ma opinię rozgłośni, która tradycyjnie informuje wyczerpująco, zwraca uwagę na informacje backroundowe. Ja szczególnie cenię w Deutsche Welle to, że jest kanałem komunikacyjnym w obie strony. Tzn., że oferta informacyjna rozgłośni po polsku nie jest ukierunkowana tylko na Polskę, ale także na Niemcy. W tym widzę tę szansę tworzenia jedynej w swoim rodzaju oferty informacyjnej – zaznacza niemiecki polityk. Dietmar Nietan zwraca uwagę też, że bardzo ważny jest międzynarodowy kontekst działania twórców polskiej oferty DW. - Bliskość licznych redakcji zagranicznych (30) pozwala dziennikarzom spojrzeć szerzej na problemy, inspirować się nawzajem, zasięgnąć w krótkim czasie opinii kolegów z innych redakcji regionalnych. Z takiej międzynarodowej rozgłośni, jaką jest DW, przygotowanie polskiej oferty z Niemiec jest czymś szczególnym, czego inni nie są w stanie zaoferować - uważa niemiecki polityk.
"Redakcja Polska jest nie do zastąpienia"
Z opinią tą zgadza się także wiceszefowa niemieckiego MSZ i pełnomocnik rządu RFN ds. współpracy z Polską Cornelia Pieper. - Dla nas, jako polityków jest to ważny głos, bo jest to element dialogu społeczeństwa obywatelskiego naszych krajów. Dlatego stawiam na rolę DW w przyszłości. Uważam, że polsko-niemieckie stosunki byłyby bez głosu tej redakcji o wiele uboższe. Potrzebujemy silnego społeczeństwa cywilnego i dobrej komunikacji między obydwoma krajami – w tym kontekście Redakcja Polska DW jest nie do zastąpienia - twierdzi polityk niemieckich liberałów.
Wkład w "dziejowy cud"
O ważnej roli Redakcji, także w przyszłości, przekonany jest również przewodniczący Bundestagu, Norbert Lammert. Kiedy w 1962 roku Redakcja rozpoczynała swoją działalność było to "ambitne przedsięwzięcie". "Żywa była pamięć o okropnościach wojny, a w Polsce zbyt często propaganda komunistyczna kreowała obraz „dobrych” Niemców z NRD i „złych” z Niemiec zachodnich. W takiej sytuacji ważne było przedstawienie za pośrednictwem programu radiowego szerszego obrazu Niemiec oraz sytuacji w bloku wschodnim i poza jego granicami" - stwierdził polityk CDU w specjalnym przesłaniu skierowanym do Redakcji. Po tym jak runął mur berliński i zniknęły graniczne szlabany Polacy stali się nie tylko "całkiem normalnymi sąsiadami", ale i "partnerami, sojusznikami i przyjaciółmi w zjednoczonej Europie". "Wkład w ten dziejowy cud miały - jako „głos wolności“ i źródło rzetelnej informacji o życiu w Niemczech i w Polsce - emitowane przez Deutsche Welle audycje w języku polskim" - stwierdził w swoim przesłaniu Lammert. I chociaż pierwotny cel został osiągnięty, to jednak "także dzisiaj potrzebna jest nam – być może wręcz bardziej niż dawniej – rzetelna wiedza o naszym sąsiedzie: o kompleksowych politycznych, gospodarczych i społecznych powiązaniach, które decydują o życiu obywateli w tym samym stopniu co o życiu codziennym ludzi. Dlatego szczególnie cieszy mnie, że Polska Redakcja Deutsche Welle z entuzjazmem – od 2009 już nie w radiowym eterze, lecz w sieci - kontynuuje swoją ważną pracę".
Barbara Cöllen, Róża Romaniec
red. odp. Bartosz Dudek