Nowa metoda walki z rakiem
29 lipca 2011Chemioterapie, radioterapie i zabiegi operacyjne - to w Niemczech jak dotąd jedyna broń w walce z rakiem. W Monachium i Heidelbergu stosuje się teraz nową metodę. Pacjenta ostrzeliwuje się jonami węgla albo protonami wodoru, a więc dodatnio naładowanymi cząstkami.
W czasie takiej terapii pacjent leży w białej komorze, która przypomina wnętrze turbiny. Z zewnątrz nakierowane wiązki promieniowania wnikają w głąb chorej tkanki.
Zabieg taki odbywa się we wnętrzu aparatu zwanego gantry. Jest to kula magnetyczna o ciężarze 150 ton i średnicy 9 metrów. Po akceleracji wiązki protonów wewnątrz komory cyklotronu (przyspieszacz cząstek) do prędkości 650 mln km/h gigantyczny magnes gantry wiąże te cząstki. Dzięki temu mogą one z dokładnością do 1 milimetra ostrzeliwać tkankę nowotworu. W chwili wniknięcia w głąb tkanki wiązki wytracają prędkość.
Mniej szkód w zdrowej tkance
W tkance nowotworu cząstki przechodzą w stan spoczynku. Dopiero wtedy oddają większą część energii i w najlepszym wypadku niszczą komórki rakowe. Hans Rinecker, założyciel monachijskiego Centrum Terapii Protonowej uważa, że dokładność wiązki promieniowania jest główną zaletą (w przeciwieństwie do konwencjonalnej radioterapii), ponieważ w czasie posiedzenia z zastosowaniem protonów zdrowa tkanka przed i poza noowotworem jest poddawana słabszemu promieniowaniu."
Jedno stanowisko kosztuje prawie 200 mln euro
Pierwszych badań klinicznych należy się spodziewać dopiero za pięć do siedmiu lat. Przeszkodą na drodze do powszechnego zastosowania takiego urządzenia są też gigantyczne koszty. Jedno stanowisko kosztuje w granicach od 100-200 mln euro.
Thomas Haberer, dyrektor naukowo-techniczny Ośrodka Terapii Wiązkami Jonów (HIT) w Heidelbergu uważa, że wprowadzenie tej metody na skalę kraju wymagałoby zakupu sześciu do ośmiu takich urządzeń.
Nicolas Martin / Iwona D. Metzner
red. odp. Małgorzata Matzke