Nowy szlak przez Szwajcarię? „Są już pierwsze oznaki”
26 sierpnia 2016Szwajcaria jest krajobrazowo atrakcyjnym krajem. Jest też państwem zamożnym. Dla wielu uchodźców, którzy przybywają tam przez Włochy, jest to jednak kraj mało interesujący. Celem migrantów są Niemcy i Europa Północna. Wykorzystują oni w tym celu wszelkie „nieszczelności”, aby się tam dostać przez Szwajcarię. Tak przynajmniej twierdzi szef resortu finansów w szwajcarskim rządzie i zarazem dowódca oddziałów straży granicznej Ueli Maurer z prawicowej, populistycznej SVP (Szwajcarska Partia Ludowa).
W opinii Maurera, wyrwy na granicy występują na południu, w dolinach kantonu Gryzonia i w Ticino. Tam bowiem, na południu Szwajcarii, w tych dniach zwiększyła się zdecydowanie liczba migrantów - potwierdza Maurer w wywiadzie dla szwajcarskich mediów.
Z powodu nadmiernej liczby migrantów przybywających z Włoch władze szwajcarskie zaostrzyły kontrole na granicach. Tylko w strefie przygranicznej nieopodal Lugano doniesiono w czerwcu i lipcu o 9900 nielegalnych migrantach. 4200 z nich odesłano natychmiast do Włoch – poinformował Federalny Urząd Celny (EZV) w rozmowie z Deutsche Welle.
Z terenu całej Szwajcarii zgłoszono od stycznia do lipca 2016 ogółem ponad 22 tys. nielegalnych przekroczeń granicy przez migrantów, 8300 z nich zawrócono.
Wielu migrantów z państw afrykańskich
Większość uchodźców pochodzi z Erytrei (4700), Gambii (1800), Nigerii i Afganistanu (po 1400). Dlatego w Ticino wzmocniono kadrowo służby graniczne. Pracują teraz na okrągło przez dobę, ponieważ migranci przekraczają granice raczej o północy, a nie w ciągu dnia – informuje minister Maurer.
Na innych odcinkach granicy nie zaobserwowano żadnych lub nieznaczne liczby migrantów. Z jednym wyjątkiem: w Lozannie na granicy z Francją ujęto ponad 3100 osób. Władze szwajcarskie przypuszczają, że tamtędy wiedzie trasa przerzutu imigrantów do Francji.
"To źle świadczy o Europie"
Miriam Behrens, dyrektorka szwajcarskiej organizacji pomocy na rzecz uchodźców, skrytykowała postępowanie władz Szwajcarii. – To, co obserwujemy jest tzw. profilowaniem etnicznym. Ludzie o ciemnej skórze są wyciągani z pociągów i autobusów i doprowadzani na przesłuchania – mówi.
Właściwie w Szwajcarii istnieje możliwość składania wniosku o azyl, a także pozostania w tym kraju. Ale nie wszyscy składają takie wnioski na szwajcarskiej granicy. Wielu migrantów mówi, że chce przedostać się dalej, do Niemiec i Szwecji.
W takim przypadku grozi im natychmiastowe wydalenie do państwa, z którego przybyli, najczęściej do Włoch. Miriam Behrens rozmawiała z wieloma migrantami. – Wielu z nich w ogóle nie wie, co kryje się za koncepcją azylu. Inni po prostu zapadają się pod ziemię. Ich liczba jest stosunkowo duża – mówi Behrens.
Podejście Szwajcarii jest restrykcyjne nie tylko z tego powodu. Przedstawicielka organizacji pomocy na rzecz migrantów mówi, że Szwajcaria nie chce być państwem tranzytowym. – Szwajcarzy próbują chronić swój kraj, inne zresztą też to robią – tłumaczy Behrens. – Dlatego w Europie przemieszcza się uchodźców z miejsca na miejsce. To źle świadczy o Europie, a jest to problem ogólnoeuropejski – zaznacza.
Natężenie ruchu na południowej granicy Niemiec
Wielu uchodźców, którym udało się dostać do Szwajcarii, próbuje następnie wjechać do Niemiec. W czerwcu i lipcu 2016 zaobserwowano co miesiąc tysiąc osób, które nielegalnie przekroczyły granicę. W kwietniu było ich jeszcze tylko 300.
W okresie między styczniem a lipcem 2016 przedostało się przez Szwajcarię do Niemiec 3400 migrantów. Pół roku wcześniej było ich ok. 2500.
Niemieckie MSW potwierdziło, że wzrosła liczba migrantów przekraczających niemiecko-szwajcarską granicę. Są to niskie lub średnie liczby dwucyfrowe – powiedziała rzeczniczka MSW w Berlinie.
Miriam Behrens zna odpowiedź na pytanie: Dlaczego właściwie migranci nie chcą pozostać w stabilnej gospodarczo Szwajcarii? – Wielu ma silnie zakodowany w głowie obraz Niemiec i Szwecji, gdzie już mieszkają ich rodziny. Dlatego tam się udają, nawet kosztem złożenia najpierw wniosku azylowego w Szwajcarii.
Silniejsza obecność policji federalnej
Szwajcarską policję federalną mniej interesują uchodźcy, bardzie organizacje przemytnicze, które operują w tle i ciągle organizują nowe szlaki przerzutowe do Europy.
Ponieważ obecnie w okresie wakacyjnym granice Szwajcarii, która jest krajem tranzytowym i celem turystycznym, są przeciążone, pojawiły się oznaki tego, że taką sytuację przemytnicy brali w rachubę. Aby zapobiec przemytowi ludzi, władze Szwajcarii, także Niemcy oddelegowali w ten region straż graniczną i policję federalną – mówi szwajcarska minister Ueli Maurer.
Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych Niemiec powiedział, że niemiecka policja stosuje od chwili ponownego wprowadzenia kontroli granicznej na granicy Niemiec ze Szwajcarią działania mające na celu „udaremnienie wjazdu, lub pobytu”. Przy czym obydwa kraje systematycznie wymieniają się informacjami.
Carsten Grün / Barbara Cöllen