Nowy minister ds. klimatu Robert Habeck. Ogromne oczekiwania
6 grudnia 2021Jeszcze do 2030 roku kraje mają czas, aby naprawdę poważnie walczyć ze zmianami klimatu. I osiągnąć cel paryskiego porozumienia klimatycznego z 2015 roku, czyli nie dopuścić do wzrostu średniej temperatury na Ziemi o więcej niż 1,5 stopnia. Przynajmniej tego domaga się coraz więcej naukowców.
Nowy niemiecki rząd również odnosi się do tego w preambule swojej umowy koalicyjnej. Napisano: „Osiągnięcie paryskich celów w zakresie ochrony klimatu jest naszym priorytetem. Ochrona klimatu zapewnia wolność, sprawiedliwość i trwały dobrobyt. Społeczna gospodarka rynkowa musi zostać ufundowana na nowo jako społeczno-ekologiczna gospodarka rynkowa”. Nie chodzi tu o nic innego, jak tylko o to, że uprzemysłowiony kraj o znaczeniu Niemiec naprawdę musi znacznie ograniczyć emisję gazów cieplarnianych.
Nowe super-ministerstwo
Konkretnie, partnerzy koalicyjni chcą to osiągnąć przede wszystkim za pomocą trzech środków: przyspieszonego odejścia od szkodliwej dla klimatu produkcji energii z węgla, w miarę możliwości do 2030 roku; masowej ekspansji energii odnawialnych, również do 2030 roku; oraz pożegnania się z silnikiem spalinowym do 2035 roku.
A organizacyjnie – z nowym, wzmocnionym Ministerstwem Gospodarki, które otrzyma dodatkowe kompetencje w zakresie ochrony klimatu i ma być kierowane przez Roberta Habecka, obecnego współlidera Partii Zielonych.
Pisarz, filozof, szef partii i super-minister
Oczekiwania są ogromne, być może zbyt duże dla 52-letniego żonatego ojca czterech dorosłych synów. Jan Kowalzig, ekspert ds. klimatu z grupy ekologicznej Oxfam podkreśla w rozmowie z DW, że najważniejszym zadaniem dla Roberta Habecka jest teraz takie zorganizowanie swojego resortu, aby z zaangażowaniem zajęło się ono również transformacją. – W przeszłości Ministerstwo Gospodarki, jako antagonista Ministerstwa Środowiska, wielokrotnie silnie działało przeciwko ochronie klimatu.
Powolny rozwój odnawialnych źródeł energii
W rzeczywistości, chociażby w Niemczech, rozwój energii odnawialnych w ostatnich latach uległ spowolnieniu, a winę za to często ponosiły walki między dwoma odpowiedzialnymi ministerstwami. Ministerstwo Środowiska reprezentowało interesy obrońców klimatu, Ministerstwo Gospodarki – interesy tradycyjnego przemysłu. Teraz Habeck otrzymał decydujące kompetencje w zakresie ochrony klimatu, a Ministerstwo Środowiska i Ministerstwo Rolnictwa, które również są ważne dla ochrony klimatu, mają być także kierowane przez polityków Zielonych. Warunki wyjściowe dla jednolitego podejścia do ochrony klimatu są zatem lepsze niż w przeszłości.
Wycofanie węgla oraz rozwój energii wiatrowej i słonecznej
Habeck jest świadomy, jakiego herkulesowego zadania się podjął. Do 2030 roku udział energii wiatrowej i słonecznej w zaopatrzeniu w energię elektryczną ma wzrosnąć do 80 procent. Na razie udział energii odnawialnych w zaopatrzeniu w energię elektryczną wynosi 48 procent. Konkretnie oznacza to, że zamiast jednej turbiny wiatrowej, jak to miało miejsce do niedawna, codziennie ma być budowanych do pięciu turbin wiatrowych.
SPD, Zieloni i FDP chcą to osiągnąć poprzez znaczne skrócenie czasu planowania, który obecnie wynosi kilka lat. A odejście od węgla, które po żmudnych negocjacjach z zainteresowanymi krajami związkowymi i przemysłem na początku 2020 roku stary rząd zaplanował na 2038 rok, ma zostać przyspieszone na 2030 rok.
W obliczu ogromnych konfliktów, jakie już teraz powoduje wznoszenie każdej pojedynczej turbiny wiatrowej w społecznościach wiejskich, brzmi to bardzo ambitnie.
Habeck potrafi słuchać
Ale mimo to: Habeck, jako minister środowiska w Szlezwiku-Holsztynie od 2012 roku, zdołał w ciągu czterech lat podwoić udział energii odnawialnych w tym najbardziej na północ wysuniętym kraju związkowym Niemiec.
Rozmawiał z rolnikami i lokalnymi politykami w regionach szczególnie dotkniętych ekspansją energetyki wiatrowej i udało mu się przekonać wielu z nich o sensowności tej ekspansji.
Konflikty w koalicji są do przewidzenia
Habeck będzie musiał dużo rozmawiać z innymi, uważa Jan Kowalzig, także ze swoimi koalicjantami: „Do tego dochodzi fakt, że Zieloni znajdą w koalicji z SPD i FDP tylko bardzo ograniczonych sojuszników w kwestii ochrony klimatu. Mimo nowego resortu Robert Habeck będzie musiał zdać się na współpracę z członkami rządu z innych partii. Uważam za więcej niż wątpliwe to, że będą, nie tylko od święta, ale i w konkretnej polityce, dążyć do celów zawartych w Paryżu”.
Greenpeace: renegocjować odejście od węgla w przyszłym roku
Również ekolodzy z Greenpeace jasno określają swoje oczekiwania wobec Habecka. – Największą przeszkodą dla Roberta Habecka jest przyspieszenie rozwoju odnawialnych źródeł energii po prawie dziesięciu latach zastoju za rządów Merkel, tak aby już w 2022 roku można było podjąć decyzję o odejściu od węgla w 2030 roku – mówi DW ekspert ds. klimatu Greenpeace Martin Kaiser.
Będzie to jednak z pewnością na początku największym wyzwaniem dla Habecka: w odkrywkowym górnictwie węgla brunatnego, głównie w Saksonii, Brandenburgii, Saksonii-Anhalt i Nadrenii Północnej-Westfalii, zatrudnionych jest 20 500 osób, a datę wycofania z eksploatacji do 2038 roku udało się osiągnąć tylko z wielkim trudem.
Ochrona klimatu – zadaniem wszystkich ministerstw
Nawet jeśli FDP i SPD będą z pewnością wolniej niż Zieloni działać na rzecz ochrony klimatu, to te trzy partie zgodziły się, że redukcja gazów cieplarnianych powinna być zadaniem wszystkich ministerstw. Habeck od dłuższego czasu wyraźnie sygnalizował, że najłatwiej byłoby mu wyobrazić sobie walkę ze zmianami klimatycznymi na stanowisku ministra finansów. Bo to właśnie tam, w Ministerstwie Finansów, zapadają ostateczne decyzje o tym, jaka polityka i które projekty otrzymają miliardowe dofinansowanie. Na czele ministerstwa finansów stoi jednak w koalicji sygnalizacji świetlnej (SPD, FDP, Zieloni) FDP, której lider Christian Lindner przejmie to zadanie. Dla Habecka pozostaje stanowisko wicekanclerza i kierownictwo nowego super-ministerstwa gospodarki i klimatu.