NZZ o ambasadorze RP w Szwajcarii Jakubie Kumochu
1 października 2019Pretekstem do przybliżenia czytelnikom sylwetki Jakuba Kumocha była niedawna interwencja polskiego dyplomaty w szwajcarskiej Radzie Prasy (Presserat) po opublikowaniu na łamach „Neue Zuercher Zeitung” (NZZ) wywiadu z historykiem Yehudą Bauerem.
Bauer zarzucił narodowo-konserwatywnemu rządowi w Polsce „przekręcanie” historii Holokaustu. „Niemcy zamordowali 3 mln polskich Żydów, ale od 150 tys. do 200 tys. Żydów zostało zamordowanych przez Polaków. Polski rząd to neguje” – powiedział Bauer w rozmowie z „NZZ”.
Kwestionowane liczby ofiar
Te liczby doprowadzają niektórych Polaków do pasji – pisze autor materiału Lucien Scherrer i cytuje Kumocha - „Nie ma żadnych dowodów na (potwierdzenie) tej przerażającej liczby, która zatruwa relacje polsko-żydowskie”. Ambasador zastrzega, – pisze autor – że w Polsce, tak jak w innych okupowanych krajach, dochodziło do kolaboracji, lecz miała ona „mniejszy wymiar”.
NZZ przyznaje, że w Polsce – w przeciwieństwie do Francji czy Węgier – nie było rządu kolaborującego z Niemcami. Redakcja pisze o wojennych cierpieniach Polaków w okupowanym przez Niemców i Sowietów kraju, a także o pomocy dla Żydów, czego wyrazem jest ponad 6 tys. drzewek dla Polaków w Yad Vashem. Wspomina też o podrobionych paragwajskich paszportach, wystawianych dla Żydów w czasie wojny przez polskie poselstwo w Szwajcarii.
Pogromy – ze strachu czy z chciwości?
„Tak samo potwierdzone jest jednak to, że w Polsce jeszcze przed wkroczeniem Niemców istniał agresywny antysemityzm, podsycany przez wpływowy Kościół katolicki. Podczas niemieckiej okupacji polscy obywatele i oddziały żołnierzy brali udział w pogromach i prześladowaniach – ze strachu przed Niemcami, ale także z chciwości i innych niskich pobudek” – czytamy w NZZ. Autor dodaje, że nawet po wojnie Żydzi nie mogli czuć się bezpieczni, a w 1946 roku w Kielcach doszło do pogromu, w którym zginęło 41 osób.
W Polsce toczy się obecnie dyskusja o tym, czy były to „pojedyncze przypadki”, jak chce polski rząd, czy też „masowy fenomen”, jak widzą to historycy w rodzaju Bauera. Podgrzewany przez zwolenników PiS spór dotarł do Izraela, Niemiec, Francji i Szwajcarii – pisze Scherrer.
Autor opisuje w zarysach przebieg debaty i argumenty uczestników sporu. Przytacza opinię Jana Grabowskiego – „Mówiąc, że znaczna część polskiej ludności brała udział w mordach na Żydach, dotykamy jądra polskiej świadomości narodowej, stąd te dziecinne, idiotyczne reakcje”.
Wracając do Kumocha, Scherrer pisze, że jest on często cytowany przez konserwatywnych polskich polityków i media, natomiast w kręgach szwajcarskich dyplomatów i polityków ma opinię „podżegacza na służbie PiS”, który ma być może własne polityczne ambicje.
Niekonwencjonalny dyplomata
Szwajcarscy deputowani określają go mianem „zawziętego”, „niedyplomatycznego” czy „delikatnie mówiąc niekonwencjonalnego”. Krytykują ponadto jego częste interwencje w redakcjach. „Ambasador powinien respektować miejscowe zwyczaje, do których należy wolność słowa” – mówi poseł FDP Hans-Peter Portmann.
Kumoch wyjaśnia, ze podana przez Grabowskiego liczba 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków jest „liczbą wymyśloną”. NZZ przyznaje, że wątpliwości co do tych szacunków zgłaszają nie tylko polscy nacjonaliści, lecz także neutralni naukowcy.
Redakcja przytacza opinię angielskiego badacza Stanleya Billa, który w recenzji książki Grabowskiego „Dalej jest noc” napisał, że istnieje zbyt mało dowodów na przedstawione w publikacji uogólnienia.
Zdaniem Billa, Grabowski i bliscy mu historycy sięgają – reagując na stałą agresję ze strony rządu – po „nieprecyzyjne, polemiczne i emocjonalne” argumenty.
Na zakończenie, Scherrer wspomina o inicjatywie Kumocha, który zebrał 3300 nazwisk Żydów uratowanych dzięki paszportom podrobionym w polskim poselstwie w Bernie. Wyniki badań mają zostać opublikowane w listopadzie br.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Powyższy artykuł jest jedynie omówieniem głosu prasy i niekoniecznie odzwierciedla stanowisko autora omówienia i Redakcji Polskiej Deutsche Welle.