Obawa o zamach. Odwołana demonstracja Pegidy w Dreźnie
18 stycznia 2015Pogłoski, że możliwym celem terrorystycznego zamachu islamistów w Niemczech może być demonstracja ruchu Pegida (Europejscy patrioci przeciwko islamizacji Zachodu), były coraz głośniejsze już od pewnego czasu. W piątek 16 stycznia zostały potwierdzone przez niemieckie tajne służby, które otrzymały konkretną informację w tej sprawie od jednej z zaprzyjaźnionych, europejskich agencji wywiadu.
Zagrożony Lutz Bachmann
Niemiecka Agencja Prasowa DPA podała, że islamscy terroryści wzięli na celownik głównego organizatora demonstracji Pegidy Lutza Bachmanna. Podobną informację zamieścił magazyn "Der Spiegel". Wspomnianej wyżej agencji wywiadu udało się przechwycić treść komunikatu, znanych jej z nazwiska dżihadystów, którzy rozważali możliwość przeprowadzenia zamachu na Bachmanna podczas kolejnej, demonstracji Pegidy w Dreźnie 19 stycznia.
Organizatorzy demonstracji oświadczyli, że nie mogą w tak krótkim czasie opracować skutecznej metody zapewnienia bezpieczeństwa uczestnikom poniedziałkowego marszu, w związku z czym zdecydowali się go odwołać. "Trzymanie się ustalonego wcześniej planu byłoby dowodem nieodpowiedziałności z naszej strony i dlatego prosimy wszystkich naszych zwolenników do zrezygnowania z przyjazdu do Drezna", podano w komunikacjie adresowanym do wszystkich chętnych przemaszerowania ulicami miasta.
Odwołane zgromadzenia publiczne
Poniedziałkowe demonstracje Pegidy w Dreźnie zaczęły się w połowie października ubiegłego roku. W ostatniej, jak poinformowała policja, wzięło udział ok. 25 tys. osób. Ten ruch ma zatem sporo zwolenników. W związku z zagrożeniem możliwym atakiem terrorystycznym drezdeńska policja wydała zakaz organizowania jakichkolwiek zgromadzeń publicznych pod gołym niebem 19 stycznia. W praktyce oznacza to, że nie dojdzie także do planowanej kontrmanifestacji przeciwników ruchu Pegida.
Szef drezdeńskiej policji Dieter Kroll uzasadnił tę decyzję, że została ona powzięta "na podstawie oceny aktualnej sytuacji, która jest czymś więcej niż czysto abstrakcyjnym zagrożeniem, mamy bowiem do czynienia z konkretami". Najbardziej zagrożeni są czołowi aktywiści ruchu Pegida i osoby z ich otoczenia.
dpa, epd / Andrzej Pawlak