List otwarty w sprawie ambasadora Jasińskiego
10 stycznia 2022„Mianowanie Mirosława Jasińskiego ambasadorem w Republice Czeskiej potraktowaliśmy jako dalekowzroczną decyzję – mało kto zna czeskie środowisko, kulturę i mentalność tak dobrze, jak on“ – pisze w liście otwartym do premiera Mateusza Morawieckiego pięcioro byłych czeskich dysydentów: Petr Bartosz, Ewa Klosová, Petr Pospíchal, Anna Szabatová i Petruszka Szustrová. Podkreślają, że latach osiemdziesiątych działali wspólnie z nim w ramach Solidarności Polsko-Czechosłowackiej (SP-Cz), a wzajemnych kontaktów i wspólnej działalności nie przerwali i utrzymują je do dziś.
Procedura odwołania
„Z nadzieją przyjęliśmy też rozmowę, w której wypowiedział się na temat problemu z kopalnią węgla Turów“ – kontynuują sygnatariusze listu. Chodzi o opublikowany 6 stycznia wywiad, który ambasador Jasiński udzielił Polskiej Redakcji DW i którego obszerna część poświęcona jest właśnie polsko-czeskiemu konfliktowi związanemu z tą kopalnią.
Słowa ambasadora, że „to był brak empatii, brak zrozumienia i brak chęci podjęcia dialogu – i to w pierwszym rzędzie z polskiej strony” i że „powodem sporu była jednak arogancja pewnych ludzi” z PGE, wywołały burzę wśród polityków partii rządzącej w Polsce. Europosłanka PiS Anna Zalewska oskarżyła Jasińskiego o zdradę dyplomatyczną i zażądała jego natychmiastowej dymisji. „Dymisja jeszcze dziś!”, domagał się też Janusz Kowalski poseł na Sejm z Solidarnej Polski. Minister aktywów państwowych Jacek Sasin napisał zaś, że „od osoby, która reprezentuje Polskę zagranicą należy oczekiwać, że wypowiadając się, w tak kluczowych sprawach jak Turów, najpierw pozyska wiedzę i pozna fakty”.
Jeszcze w dniu publikacji wywiadu rzecznik polskiego rządu Piotr Müller oświadczył, że „premier Mateusz Morawiecki zdecydował o rozpoczęciu procedury odwołania ambasadora Polski w Republice Czeskiej”.
Inne spojrzenie
Sygnatariusze listu do polskiego premiera zupełnie inaczej niż politycy PiS i SP odczytali słowa, które padły w wywiadzie. Podkreślają, że dotychczasowe próby osiągnięcia porozumienia między oboma państwami w sprawie Turowa zawiodły. Jedyną szansą na osiągnięcie zgody, która ich zdaniem leży „bez wątpienia w interesie obu stron”, była próba spojrzenia na problem i jego rozwój w inny sposób, niż go dotychczas przedstawiano w mediach. „Jesteśmy przekonani, że właśnie to się ambasadorowi Jasińskiemu udało we wspomnianej rozmowie”.
Według nich nie wyjaśniał on sytuacji wokół kopalni Turów niechęcią rządu do osiągnięcia porozumienia, lecz serią zaniedbań operatora kopalni, które zostały zbagatelizowane na poziomie centralnym. To zaś doprowadziło do trudnego do rozwiązania konfliktu.
Szok i apel
To, co się zdarzyło w ciągu kilkunastu godzin od publikacji wywiadu z ambasadorem Jasińskim, zdumiało autorów listu, a „dramatycznie szybka wiadomość o podjęciu kroków zmierzających do jego odwołania” była dla nich szokiem. „To właśnie sposób, w jaki ambasador opisał problem wokół kopalni Turów, uważamy za dowód jego umiejętności dyplomatycznych, które mogą doprowadzić do szybkiego polubownego rozwiązania spornej kwestii” – piszą do premiera Morawieckiego.
W ostatnich słowach listu byli dysydenci z SPCz apelują do polskiego rządu, by pozostawił Jasińskiego na stanowisku ambasadora i dał mu szansę na wykorzystanie jego nadzwyczajnych umiejętności dyplomatycznych i życiowego doświadczenia na zbudowanie przyjaznych stosunków między oboma krajami. „Ambasador Jasiński jest szanowanym dyplomatą, a dzięki swej dotychczasowej działalności – także zasłużonym i poważanym człowiekiem” – kończą swój list do premiera Bartosz, Klosová, Pospichal, Szabatová i Szustrová.
Spotkanie na szczycie
Solidarność Polsko-Czechosłowacka zrodziła się we wrześniu 1981 roku w praskim mieszkaniu Anny Szabatovej i Petra Uhla, gdy odwiedził ich ówczesny szef wrocławskiego Radia Solidarność Aleksander Gleichgewicht. Działalność rozwinęła jednak dopiero w następnych latach.
Po polskiej stronie na liderów SPCz szybko wyrośli Mirosław Jasiński i przewodnik sudecki Mieczysław „Duczin” Piotrowski, główny organizator przerzutów zakazanej literatury czechosłowackiej i sprzętu do Czechosłowacji. Najbardziej spektakularną akcją SPCz było spotkanie na granicznym szczycie Borówkowej Góry koło Lądka-Zdroju w połowie sierpnia 1987 roku. Oprócz Jasińskiego i Piotrowskiego uczestniczyli w nim między innymi Zbigniew Bujak, Zbigniew Janas, Jacek Kuroń, Jan Lityński, Adam Michnik i Józef Pinior, z czechosłowackiej zaś Ján Czarnogurský, Jirzí Dienstbier, Václav Havel, Jaroslav Szabata, Anna Szabatová, Petr Uhl i Alexandr Vondra.
W pierwszych dniach listopada 1989 roku SPCz zorganizowała we Wrocławiu Przegląd Czechosłowackiej Kultury Niezależnej, na który przyjechały tłumy młodych Czechów. Václav Havel nazwał go później uwerturą do „aksamitnej rewolucji”. Wybuchła niespełna dwa tygodnie później i przyniosła kres panowaniu komunistów w Czechosłowacji.