Osiedle mieszkaniowe w miejscu byłego obozu koncentracyjnego
21 maja 2023Jak poinformowała ewangelicka agencja prasowa EPD, do Urzędu Ochrony Zabytków w Bad Sulza w Turyngii zgłosił się lokalny inwestor z wnioskiem o pozwolenie na budowę domów jednorodzinnych i mieszkań na terenie byłego obozu koncentracyjnego.
Objekt jest w opłakanym stanie. Okna na parterze są zabite deskami, budynki gospodarcze – częściowo zawalone. Natura już lata temu objęła ten teren w posiadanie. Kamień pamiątkowy z czasów NRD i wyblakła tablica wskazują na szczególne znaczenie tego miejsca w czasach nazistowskich. Tu internowano członków grupy parlamentarnej Turyngii KPD, Świadków Jehowy, Żydów i przeciwników politycznych narodowego socjalizmu.
Poprzednik obozu Buchenwald
– Obóz koncentracyjny Bad Sulza był jednym z tzw. wczesnych obozów koncentracyjnych i bezpośrednim poprzednikiem Buchenwaldu – mówi Jens-Christian Wagner, dyrektor Fundacji Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora. – Dla wielu z 850 trzymanych tu więźniów miejsce to było pierwszym przystankiem na długiej drodze cierpienia przez inne obozy i zakłady karne. Bad Sulza jest ważnym miejscem pamięci – podkreśla Jens-Christian Wagner. Nie zmienia tego fakt, że duża część budynku spłonęła 13 kwietnia 1945 roku. Jedynie na parterze i w piwnicy zachowały się ślady obozu koncentracyjnego.
Konserwator Holger Reinhardt z landowego Urzędu Ochrony Zabytków wymienia: ściany obwodowe na parterze i w piwnicy, schody do piwnicy, żelazne drzwi do cel więziennych i kraty okienne, które zachowały się z tamtego okresu. Jak dodaje: „Trzypiętrowe łóżko używane jako półka w piwnicy prawdopodobnie służyło więźniom”. Na terenie zachował się także bruk z czasów obozu koncentracyjnego, a także betonowe słupki ogrodzeniowe z metalowymi prętami do mocowania drutu kolczastego. Zdaniem Holgera Reinhardta, wszystko to należy wziąć pod uwagę przy jakichkolwiek planach dotyczących tego terenu.
Osiedle domków jednorodzinnych
Według władz lokalnych inwestor z oddalonego o 50 kilometrów Riechheim w pobliżu Weimaru planuje wykorzystać główny budynek byłego obozu pod budowę mieszkań, a pozostały teren – pod budowę domów jednorodzinnych.
Powiatowy urząd ochrony zabytków i władze Bad Sulza są zainteresowane zagospodarowaniem terenu na północno-wschodnim skraju miasta. Czekają jednak na decyzję Urządu Ochrony Zabytków Turyngii. Jego szef Sven Ostritz traktuje sprawę priorytetowo. Jak zaznaczył: „Wykorzystanie miejsca pamięci jest możliwe, ale nie może ono zatracić swojego pierwotnego charakteru”. Dlatego nawet po przebudowie musiałyby zostać zachowane ślady historii budynku takie, jak cele aresztu w piwnicy i pozostałości ogrodzenia byłego obozu.
„Wciąż na początku”
– Wciąż jestem na początku – mówi inwestor budowlany. Wstępne zapytanie o możliwość budowy powinno wyjaśnić, co jest możliwe do zrobienia na tym terenie. Dostrzega także historyczne znaczenie miejsca i będzie wspierał włączenie pomnika upamiętniającego przeszłość. Ale, jak zaznaczył, nawet w przypadku takiego projektu budowlanego należy pamiętać o kosztach związanych z ewentualnymi wymogami ochrony miejsca pamięci. – To, jak będziemy postępować, będzie zależeć od reakcji urzędu ochrony zabytków. Tylko wtedy będę mógł w ogóle planować – wskazał inwestor.
Raz po raz właściciele gruntów stają przed pytaniami o to, jak radzić sobie z miejscami byłego nazistowskiego terroru. Zaledwie kilka lat temu wyburzono baraki więzienne byłego obozu koncentracyjnego w Jonastal niedaleko Arnstadt w Turyngii. W Lipsku środowiska prawicowe przejęły były oddział obozu koncentracyjnego Ravensbrück. A były obóz jeniecki w Rudolstadt-Schaala, w którym w czasach nazistowskich był także więziony prezydent Francji Francois Mitterand, został wykorzystany pod budowę mieszkań.
Zarówno Urzędy Ochrony Zabytków, jak i Fundacja Miejsc Pamięci Buchenwald i Mittelbau-Dora nie mają nic przeciwko ponownemu wykorzystaniu dawnych miejsc zbrodni narodowosocjalistycznych. Ale są zgodni co do tego, że wiążą się z tym także „wysokie wymagania etyczne”. Landowy konserwator zabytków Sven Ostritz podkreśla, że nie można dopuścić do tego, by takie miejsca pamięci utraciły swój pierwotny charakter. Dlatego widzi potrzebę dalszych rozmów i zasugerował kolejne spotkanie na miejscu z inwestorem.
(EPD/jar)
Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>