"Osiem mostów" – nowy festiwal w Kolonii
20 maja 2011W oszczędny w gestach, elegancki i zdecydowany sposób 86-letni kompozytor i dyrygent Pierre Boulez otworzył – stojąc za pulpitem w kolońskiej filharmonii – poświęcony mu i jego krajowi festiwal. Zadyrygował dziełami Strawińskiego, Ravela i Schönberga, które zagrała Mahler Chamber Orchestra (MCO). Wspomniani kompozytorzy to prekursorzy modernizmu w muzyce. Podczas koncertu można było usłyszeć między innymi wyjątkowo trudny koncert skrzypcowy Schönberga wykonany przez młodego wirtuoza Michaela Barenboima.
Jego znany w środowisku muzycznym ojciec, przyjaciel Bouleza, Daniel Barenboim przysłuchiwał się grze syna z wyraźną fascynacją. Swoją obecnością zaszczycił uroczyste otwarcie imprezy (08.05), przydając jej splendoru. Ze względu na to, że Kolonia ma bardzo bogate życie muzyczne, koncentrujące się m.in. wokół jednej z najlepszych niemieckich filharmonii, nowe wydarzenie kulturalne musi wyrobić sobie dopiero markę.
Ostatni z "Boy Group"
Zdaniem szefa filharmonii i dyrektora artystycznego imprezy Louwrensa Langevoorta festiwale odgrywają ważną rolę w życiu kulturalnym miasta: „W ten sposób można zaprezentować publiczności wyczerpująco określony temat". Przedmiotem tegorocznego festiwalu była twórczość Pierre'a Bouleza. Francuski muzyk jest ostatnim żyjącym z "Boy Group", ruchu awangardy powojennej, do którego należeli również m.in. Karlheinz Stockhausen i Luigi Nono.
Festiwal obejmował wiele różnorodnych wydarzeń, takich jak pokazy filmowe czy panele dyskusyjne, które ukazały „fenomen Bouleza" w szerszym kontekście francuskiej i europejskiej muzyki i podkreśliły jego rolę w kolejnych generacjach. „Boulez – jak nikt inny – jest reprezentantem nowych idei. Zdobył sławę nie tylko dzięki kompozycjom i dyrygowaniu. Wzbudza ogromne zainteresowanie i bez wątpienia zasługuje na szacunek".
Mniej to czasem więcej
„Osiem mostów" jest kontynuacją Muzycznego Triennale (Kölner MusikTriennale) i nie chce popełnić błędu swego poprzednika, polegającego na ograniczeniu się do wąskiego programu. Na uczestników nowego festiwalu czekały liczne muzyczne „kąski" – i to nie tylko miłośników muzyki klasycznej. W nowo zagospodarowanych przez organizatorów miejscach, niekiedy niezwykłych pod względem akustycznym (jak np. magazyn zabezpieczeń przeciwpowodziowych przy moście w Rodenkirchen), zabrzmiały też dźwięki muzyki elektronicznej.
Z Boulezem przez Kolonię
Czas międy koncertami można było przeznaczyć na „muzyczne spacery" przez centrum miasta. Interesujący audioguide (do zainstalowania w telefonie komórkowym) prowadził przez historię awangardy muzycznej w Kolonii, z którą związany był Boulez. Przed budynkiem opery słyszało się muzyczny apel przed „godziną zero" o treści: „Najdroższym rozwiązaneim byłoby wysadzenie opery w powietrze. Nie uważa pan(i) jednak, że byłoby to również najbardziej eleganckie rozwiązanie?".
Boulez macha ręką, gdy przypomina mu się te słowa pochodzące z czasów "Burzy i Naporu". To on jest autorem zdania: „Kto się zawsze gniewa, 'zafałszowuje' swoje oddziaływanie". W każdym razie tego nie można powiedzieć o samym kompozytorze. Festiwal w Kolonii dostarczył wiele dowodów świadczących o wielkiej sile Bouleza.
Anastassia Boutsko / Monika Skarżyńska
red. odp.: Małgorzata Matzke