„Owocowy Kapturek“ dla seniorów. Sympatyczna pomoc
3 czerwca 2019– Dla niektórych seniorów to małe święto – mówi Carina Raddatz, współzałożycielka i szefowa zarządu stowarzyszenia „Owocowy Kapturek", „Obstkaeppchen”, liczącego dzisiaj 70 wolontariuszy.
– Chcemy pomagać starszym ludziom, którym się nie przelewa i którym doskwiera samotność. Raz w miesiącu, zawsze w ostatnią sobotę miesiąca do ich drzwi puka wolontariusz, by przekazać im papierową torbę pełną świeżych owoców i warzyw, wartości 5 euro.
Celem akcji jest nie tylko z zadbanie o to, by urozmaicić jadłospis seniorów, ale też, by przez chwilę dotrzymać im towarzystwa.
Potrzeb jest dużo
W Niemczech żyje ponad 17 mln emerytów. Nawet jeżeli co piąty zagrożony jest biedąalbo żyje w ubóstwie, jest to ponad 3 mln ludzi, którzy mogliby być potencjalnymi podopiecznymi takich inicjatyw.
W obecnej chwili „Owocowy Kapturek" działa tylko w Hennef koło Kolonii, zaopatrując 86 osób, którym pomoc taką zaoferował urząd socjalny i które wyraziły na nią zgodę. Zasięg działania stowarzyszenia nie jest narazie zbyt szeroki, ale w perspektywie będzie można robić więcej – jest przekonana Carina Raddatz. Wiele starszych osób mieszka samotnie i często brakuje im pieniędzy, żeby uczestniczyć w normalnym życiu. Niektórym nie starcza nawet na bilet autobusowy, żeby odwiedzić krewnych w pobliskim mieście.
Niektórzy z podopiecznych wyraźnie cieszą się ze spożywczych darów, ale nie mają ochoty na pogawędki. Pani Raddatz ocenia, że trzy czwarte podopiecznych nawet bardziej cieszy się z odwiedzin i tego, że ktoś się o nich zatroszczył.
Grzebała w śmietniku
– Pomysł utworzenia takiej organizacji pomocowej przyszedł mi do głowy, kiedy byłam w Kolonii i zobaczyłam starszą kobietę, która wyciągała ze śmietnika plastikowe butelki, za które można dostać kaucję. Bardzo mnie to poruszyło i zaczęłam się zastanawiać, jak możnaby takim ludziom pomóc. Wpadłam wtedy na pomysł zorganizowania najprostszej, bezpośredniej pomocy i tak przed trzema laty narodził się „Owocowy Kapturek" – opowiada pani Raddatz.
Skąd ta nazwa? – Kiedyś wszyscy siedzieliśmy wieczorem w knajpie i przyszło nam do głowy, że przecież Czerwony Kapturek przynosił babci jedzenie w koszyczku, stąd narodził się „Owocowy Kapturek".
Mimo, że zasięg działania organizacji nie jest zbyt wielki, wytypowana została do grona 25 tego rodzaju inicjatyw w RFN, wspierających wolontariat. Dla 7 najlepszych przewidziana jest nagroda pieniężna 5000 euro i uścisk dłoni kanclerz Angeli Merkel na specjalnej uroczystości.
Marco Mueller/ma