Pamięć o Pileckim w Parlamencie Europejskim
19 września 2019Europosłowie przyjęli dziś większością 535 głosów (przy 66 przeciw) rezolucję „w sprawie znaczenia europejskiej pamięci historycznej dla przyszłości Europy” związaną m.in. z 80. rocznicą wybuchu II wojny światowej. Unijne instytucje od dekady obchodzą 23 sierpnia (rocznica paktu Ribbentrop - Mołotow) Dzień Pamięci Ofiar Wszystkich Reżimów Totalitarnych i Autorytarnych, a teraz Parlament Europejski zaapelował, by dodatkowo „ustanowić dzień 25 maja (rocznica egzekucji bohatera z Auschwitz, rotmistrza Witolda Pileckiego) Międzynarodowym Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem”. Rezolucja podkreśla, że „będzie to wyrazem szacunku i hołdem dla wszystkich tych, którzy walcząc z tyranią, wykazali bohaterstwo i prawdziwą miłość do ludzkości”. Ten pomysł jako pierwsza zgłosiła frakcja konserwatystów, do której należy PiS, a wspólny projekt uchwały wypracowali potem konserwatyści, centroprawica (m.in. PO i PSL), centrolewica (m.in. SLD i Wiosna) oraz liberałowie.
Fotyga z Sikorskim
– Po niełatwych negocjacjach byliśmy w stanie ponad podziałami politycznymi uzgodnić wspólny projekt rezolucji. To jest światełko nadziei, że Europa jest zdolna do wspólnej pamięci – powiedziała Anna Fotyga (PiS) podczas debaty w przeddzień głosowania. Poparł ją Radosław Sikorski (PiS). – Chciałbym się zgodzić z panią minister Anną Fotygą, że rotmistrz Witold Pilecki byłby dobrym patronem. To polski oficer, który zgłosił się dobrowolnie do Oświęcimia. Zamiast nagrody za to bohaterstwo został zamordowany przez władze komunistyczne w sfingowanym procesie – powiedział Sikorski. Rezolucja nie jest prawnie wiążąca, więc ostateczna decyzja o obchodach Dnia Bohaterów Walki z Totalitaryzmem należy do poszczególnych krajów Unii.
Pilecki w 1940 r. dał się aresztować Gestapo podczas łapanki na Żoliborzu i został przewieziony do obozu w Auschwitz, skąd – zagrożony dekonspiracją – uciekł w 1943 roku. Po ucieczce napisał raporty ze swej działalności wywiadowczej w obozie. Służył w Kierownictwie Dywersji Komendy Głównej AK. Walczył w powstaniu warszawskim, a po jego upadku znalazł się w niemieckiej niewoli. Po wojnie został aresztowany w Polsce w 1947 r. Torturowany przez UB stanął przed sądem m.in. pod zarzutem przygotowywania zamachu na wysokich funkcjonariuszy bezpieki. Skazanego na śmierć Pileckiego stracono 25 maja 1948 r.
Walka z negacją Holokaustu
Ponadto Parlament Europejski wezwał kraje Unii do „potępiania i zwalczania wszelkich form negowania Holokaustu, łącznie z trywializowaniem i minimalizowaniem skali zbrodni nazistów i ich kolaborantów”. A także, by „osądziły zbrodnie i akty agresji, jakich dopuściły się totalitarne reżimy komunistyczne i reżim nazistowski”. Europosłowie zwrócili uwagę, że władze Rosji – pomimo potępienia paktu Ribbentrop-Mołotow przez radziecki Zjazd Deputowanych Ludowych w 1989 r. – wycofują się z tamtej oceny i „obecnie rozpowszechniają pogląd, że to Polska, kraje bałtyckie i Zachód w rzeczywistości wywołały II wojnę światową”.
Europosłowie potępili też „ekstremistyczne siły polityczne” w Europie, które posługują się m.in. wobec mniejszości seksualnych „symboliką i retoryką, która przywołuje na myśl aspekty propagandy totalitarnej”.
Spór o komunizm
Europarlamentarne uchwały o historii zwykle wywołują spory wokół komunizmu. Cypryjczyk Jorgios Georgiu (z mocno lewicowej frakcji GUE/NGL) sprzeciwiał się rezolucji, mówiąc o „milionach komunistów, którzy poświęcili życie, byśmy mogli żyć w wolności”. – Armia radziecka podjęła walkę z wrogiem, a teraz ich obwiniamy – powiedział Georgiu. Z kolei Słowak Miroslav Radaczovsky przypominał m.in. o zajęciu czechosłowackiego Zaolzia przez Polaków w zmowie z Hitlerem w 1938 r. – Ale nie chcemy wspominać historii, bo to droga do piekła – przekonywał.
W sprawie komunizmu polemizował Sikorski. – Ta debata udowadnia, dlaczego potrzebna jest nasza rezolucja. Koledzy ze skrajnej prawicy mówią, że Armia Czerwona pokonała Hitlera i to prawda. Ale nie chcą pamiętać, że Związek Radziecki przez dwa lata był sojusznikiem faszystowskich Niemiec. I nie chcą pamiętać, że reżimy komunistyczne są odpowiedzialne za śmierć około 100 mln własnych obywateli – powiedział.