Papież, Wałęsa i Katyń
3 kwietnia 2010Polska odstępuje od wiary
Wielki Piątek minął w Polsce pod znakiem piątej rocznicy śmierci Papieża Jana Pawła II, pisze warszawski korespondent Süddeutsche Zeitung, Thomas Urban. Niezliczone publikacje, jakie ukazały się z tej okazji w mediach, co do jednego są zgodne: „Kościół katolicki nadal jest w Polsce co prawda wpływową siłą, od przełomu 1989 roku wydatnie stracił jednak na znaczeniu”.
Dowodem takiego stanu jest chociażby fakt, że według przeprowadzanych ankiet, mniej, niż jedna trzecia respondentów wie, kto jest dzisiaj w Polsce prymasem (abp Henryk Muszyński) a kto przewodniczącym konferencji Episkopatu Polski (abp Józef Michalik). Abp Muszyński skończył w tym roku 77 lat i powinien rozstać się z tytułem prymasa. Jego następcą może być proboszcz z Przybysławic, „umiarkowany konserwatysta, ale w jego parafii od dawna służą do mszy ministrantki” – napisała 1 kwietnia Gazeta Wyborcza. „Niektóre agencje prasowe i stacje telewizyjne nawet nie zauważyły, że to był żart primaaprilisowy” – podkreśla Süddeutsche Zeitung.
Dziennik przytacza też pismo „Newsweek Polska”, który w tytułowym artykule zastanawiał się nad sensem celibatu i wyczerpująco donosił też o skandalu pedofilskim w niemieckim Kościele katolickim. Według cytowanych w tymże tygodniku byłych księży, molestowanie seksualne i przemoc wobec dzieci nierzadko zdarzały się także w polskim Kościele, biskupi próbowali jednak za wszelką cenę te sprawy zatuszować. Jak dotąd ogólnopolskie media doniosły o dwóch tego typu przypadkach w Polsce – pisze Süddeutsche Zeitung.
Monachijska gazeta przytacza dane z ostatnich badań, według których liczba powołań zmniejszyła się w Polsce w ostatnich dwóch dziesięcioleciach o połowę, tylko 40 procent Polaków na wsi chodzi regularnie na niedzielne msze święte, w miastach zaledwie 25 procent (młodych) mieszkańców. W ankiecie przeprowadzonej wśród maturzystów tylko co piąty przyznał, że codziennie się modli a Jana Pawła II uważa za wzór. „Mimo to 90 procent Polaków niezmiennie uważa się za katolików” – konstatuje Süddeutsche Zeitung.
Zyzak kontra Wałęsa
Ta sama Süddeutsche Zeitung zajmuje się sporem między Pawłem Zyzakiem, historykiem z krakowskiego IPN-u, wydawcą prawicowego miesięcznika „Arcana” i autorem wydanej nakładem tejże Arcany książki „Lech Wałęsa. Idea i historia”, a córką Lecha Wałęsy, Anną Domińską. Kontrowersje nie są nowe, książka wzbudziła je już rok temu, w chwili wydania, przede wszystkim rozdział o kontaktach przywódcy Solidarności z SB. „Solidnie wsparta dowodami teza Zyzaka nie jest nowa” - pisze Süddeutsche Zeitung – „Jako młody elektryk Wałęsa podpisał zobowiązanie do współpracy i otrzymał pseudonim Bolek. Potem jednak wszystkimi możliwymi sposobami współpracę tę tak sabotował, że w końcu został usunięty z listy współpracowników jako ‘nierzetelne źródło'. W sumie więc rozdział, który nie tylko nie piętnuje Wałęsy jako szpicla, ale dowodzi jego odwagi i zręczności w obchodzeniu się z SB”.
Przedmiotem obecnego sporu jest nie tyle ten rozdział, ile wyrok krakowskiego Sądu Okręgowego z połowy marca br., na mocy którego dwa fragmenty rozdziału mają zostać usunięte. Zdaniem krytyków wyrok ogranicza wolność słowa i wolność badań.
Jak stwierdza monachijska gazeta: „Kontrowersje te tylko pozornie dotyczą epizodu z życia byłego elektryka, którego naród wyniósł na prezydenta i później zdetronizował. Ich sednem są żądania konsekwentnego rozprawienia się z byłym reżimem, wysuwane przez, w żadnym wypadku marginesową, część młodego pokolenia. Także dwa dziesięciolecia po jego upadku, polskie społeczeństwo jeszcze w dużej mierze nie doszło z sobą do ładu”.
Krok na drodze polsko-rosyjskiego pojednania
Deutsche Welle zajmuje się w niemieckojęzycznym wydaniu odbywającymi się 7 kwietnia uroczystościami rocznicowymi w Katyniu i udziałem w nich premiera Donalda Tuska. „To sensacja i gest pojednania” - czytamy w artykule ‘Krok na drodze polsko-rosyjskiego pojednania' - „Polska i Rosja po raz pierwszy chcą uczcić pamięć ofiar masakry w Katyniu”.
Artykuł przypomina historię zbrodni katyńskiej, w tym próbę zrzucenia przez Sowietów odpowiedzialności na Wehrmacht, przy której to wersji ZSRR trwało aż do swego rozpadu w 1991 roku. „Dopiero Michaił Gorbaczow przyznał, że winę za zbrodnię ponoszą Sowieci i przekazał Warszawie odpowiednie dokumenty (…) Stosunek Rosji i jej obywateli do tej zbrodni dzisiaj jest jednak ambiwalentny. Wysoko postawieni politycy rosyjscy ciągle jeszcze utrzymują, że mordu nie popełnili Sowieci. W 2004 roku prokuratura wojskowa zawiesiła rozpoczęte w 1990 roku śledztwo, argumentując, że czyn jest częściowo przedawniony a część dokumentów objętych jest tajemnicą państwową. Rola ZSRR w wybuchu II wojny światowej i zbrodnia katyńska do dzisiaj obciążają stosunki Polski i Rosji. Według badań opinii publicznej, większość Polaków odpowiedzialnością za wybuch wojny obarcza nie tylko Niemcy, ale też Rosję. Tydzień przed niemiecką napaścią na Polskę, 1 września 1939 roku, Berlin i Moskwa podpisały mianowicie tajny protokół do Paktu Hitler-Stalin, przesądzający o podziale Polski” – przypomina artykuł Deutsche Welle.
Elżbieta Stasik
red. odp.: Iwona Metzner