Pięć lat zakazu palenia w Niemczech – Bawarczycy najbardziej wzorowi
3 września 2012Zakaz palenia w namiotach na monachijskim Oktoberfest wprowadzono w 2011 roku. – Byliśmy mile zaskoczeni, że nikt nie protestował - przyznał rzecznik gastronomów obsługujących gości na największym na świecie festiwalu piwa Toni Roiderer. W Bawarii przeprowadzono referendum w sprawie wprowadzenia zakazu palenia. Został on pozytywnie przyjęty także przez gości z zagranicy. – W Singapurze też nikt nie pluje na bruk, bo wie, że pójdzie siedzieć - tłumaczy Roiderer. W rozmowie z Deutsche Welle opowiada, że kilku „niepoprawnych”, którzy mimo zakazu sięgnęli po papierosa, wyprowadzono z namiotów. Lecz nie zakłóciło to dobrego nastroju zabawy wśród gości.
Gdzie trzeba wychodzić na papierosa?
Wielu polityków uważa, że jeśli udało się wprowadzić zakaz palenia na Oktoberfest, to powinno się to udać wszędzie. Od pięciu lat zakaz palenia obowiązuje w Niemczech w biurach, szpitalach, domach opieki oraz środkach komunikacji publicznej. W gastronomii panuje spora anarchia, ponieważ w każdym kraj związkowym obowiązują inne przepisy. Wprowadzenie zakazu palenia w dużym stopniu zależy od wielkości lokalu, od tego czy jego powierzchnia liczy mniej niż 75 m² czy też więcej, od tego, czy pracują w nim właściciel i jego krewni, czy serwuje się gotowe potrawy czy też są one przygotowywane na miejscu i wreszcie, czy wśród gości bywają osoby niepełnoletnie.
W niektórych krajach związkowych obowiązuje wiele odstępstw od zakazu palenia. Na przykład w Nadrenii Północnej - Westfalii można palić w gastronomii pod namiotem i w wielu małych knajpkach za rogiem, gdzie powstały Kluby Palaczy, albo przy szczególnych okazjach takich jak karnawał. Koalicyjny rząd landowy SPD i partii Zielonych zamierza to jednak zmienić. Już zapowiedział, że wszelkie odstępstwa zostaną zakazane. Za nieprzestrzeganie zakazu będzie groziła, jak w Bawarii, kara do 2 500 euro.
Sprzeciw lobby tytoniowego, lecz sukces wśród mieszkańców Niemiec
Socjaldemokrata Lothar Binding, inicjator wprowadzenia zakazu palenia w Niemczech, domaga się w rozmowie z Deutsche Welle restryktywnego przestrzegania ustawy. – Nie można chłopcu z Mannheim mówić, że palenie jest zabronione, kiedy kilka metrów dalej, zakaz nie obowiązuje - Binding opowiada, że lobby tytoniowe już wielokrotnie próbowało torpedować w Berlinie zakaz palenia odwiedzając polityków, przekonując do swoich racji, obsypując ich prezentami, zapraszając na rauty, honorując odznaczeniami.
Lecz Binding nie daje się odwieść od politycznej walki o wdrożenie zakazu palenia. Twierdzi on, że dzięki zakazowi palenia coraz mniej młodzieży w wieku od 12 do 17 lat sięga po papierosa. Po pięciu latach uchwalenia ustawy o wprowadzeniu zakazu palenia wiadomo, że „trzech na czterech chorych na raka są palaczami”. Referendum w Bawarii zmieniło zdecydowanie nastawienie do zakazu palenia.
Upadek gastronomii?
Lecz gastronomowie są sceptyczni. Toni Roiderer akceptuje zakaz palenia w namiotach na Oktoberfest. We własnym lokalu widzi w tym problemy. Palący goście przychodzą na krótko, a więc mniej zarabia. Jedynym rozwiązaniem jest ogródek piwny. Dlatego Roiderer uważa, że politycy powinni pomyśleć zanim też tam wprowadzą zakaz palenia. – To byłby upadek gastronomii - mówi.
Z raportu o skutkach wprowadzenia zakazu palenia w krajach UE wynika, że gastronomia odczuwa tylko przez krótki czas negatywne skutki wprowadzenia zakazu palenia. Bining twierdzi, że jest prawdopodobne, że zakaz palenia we wszystkich miejscach publicznych wprowadzony zostanie dla wszystkich krajów UE.
Johanna Schmeller / Barbara Cöllen
red. odp. Bartosz Dudek