Zapotrzebowanie stale rośnie
12 marca 2013Szklanka świeżej miętowej herbaty i notatnik – Selma nie potrzebuje więcej, aby godzinami pocieszać dzwoniących do muzułmańskiego telefonu zaufania. 23-letnia wolontariuszka pracuje w Berlinie w niewielkim biurze na tyłach kamienicy. – Insallah siostro – mówi odkładając telefon. – Właśnie zadzwoniła kobieta, która niedawno przeszła na islam i czuje się z powodu noszonej chusty wykluczona na uniwersytecie. Potrzebowała kogoś, z kim mogłaby o tym porozmawiać – tłumaczy wolontariuszka.
Zaufanie zamiast strachu
Selma zna to uczucie. Sama z powodów religijnych przykrywa włosy i wie, jaką to wokół budzi nieufność. – Tutaj panuje większa empatia. Muzułmanie czują się zrozumiani i nie muszą tłumaczyć się ze swojej religii – opowiada Selma, która od półtora roku pracuje jako wolontariuszka w muzułmańskim telefonie zaufania.
Linia telefoniczna ruszyła w 2009. To kościoły chrześcijańskie, które zauważyły, że same nie mogą dotrzeć do muzułmanów z pomocą, dały tej inicjatywie pierwszy impuls. Dla muzułmanów bariera religijna była zbyt duża, aby w potrzebie szukać pomocy u organizacji chrześcijańskich. Katolicka organizacja charytatywna Caritas oraz Diakonia kościołów protestanckich pomogły w przeszkoleniu muzułmańskich pracowników telefonu zaufana. Projekt finansowany jest do dziś przez muzułmańską humanitarną organizację Islamic Relief.
Islam otwiera drzwi
Szefem muzułmańskiego telefonu zaufania jest Imran Sagir, mieszkający w Berlinie muzułmanin o korzeniach indyjskich. Od rozpoczęcia projektu minęły cztery lata, a z pomocy telefonicznej skorzystało już 12 tys. osób. Zapotrzebowanie stale rośnie i linia telefoniczna jest czynna całą dobę. Sprawy, z którymi zwracają się dzwoniący sięgają od problemów małżeńskich po uzależnienie od hazardu. Sama religia nie odgrywa głównej roli w rozmowach, ale to ona otwiera drzwi. Większość z 73 wolontariuszy zalicza się sama do wierzących muzułmanów.
Dzwonią zwłaszcza młodzi
Umiejętność słuchania to podstawowa zasada zarówno w chrześcijańskim telefonie zaufania jak i w muzułmańskim. W praktyce widoczne są jednak również różnice: podczas gdy w czasie Świąt Bożego Narodzenia w organizacjach kościelnych telefon nieustannie dzwoni, u muzułmanów w czasie Ramadanu pomocy nie szuka więcej osób niż zazwyczaj. – Powodem może być to, że w społeczności muzułmańskiej problem samotności jest rzadszy – mówi Imran Sagir. Dzwoniący różnią się również pod względem wieku: z muzułmańskiego telefonu zaufania korzystają przede wszystkim ludzie młodzi. Dla starszych wyznawców tej religii otworzenie się przed obcym człowiekiem jest trudne. Nie pomaga tutaj fakt, że telefon zaufania jest anonimowy. Do tego dochodzą jeszcze problemy językowe. Dlatego poza niemieckim pomoc można również uzyskać między innymi w językach: tureckim, bośniackim, arabskim czy urdu. Z muzułmańskiego telefonu zaufania może bezpłatnie skorzystać każdy, niezależnie od religii, pochodzenia, wieku czy płci.
Aygül Cizmecioglu / Maciej Mielczarek
red. odp.: Małgorzata Matzke