Piłkarski kompozytor Kayn Leimin: "Dostaję skrzydeł, kiedy piłka w grze"

Ubrany w czerwony podkoszulek i wytarte jeansy, Kayn Leimin, Polak mieszkający od ponad 20 lat w Niemczech, zasiada dumnie do keyboardu. To jego miejsce pracy: niewielki pokój przerobiony na studio w spokojnej dzielnicy miasteczka Recklinghausen położonego w Nadrenii-Westfalii. Właśnie tutaj narodził się słynny hymn piłkarski, który stał się znakiem rozpoznawczym polskiego kompozytora i kibica.

„Zainspirował mnie mecz w Gelsenkirchen w 2006 roku, kiedy zobaczyłem polskich kibiców, którzy z takim sercem spali w samochodach, w namiotach, by tylko zobaczyć mecz. Wtedy nazwałem ich dwunastym graczem. Bez dwunastego gracza na trybunach, piłka nożna nie istnieje” – wspomina z sentymentem Kayn, który sam chodzi na mecze i kibicuje. Ostatnio jak mówi – trzem wspaniałym polskim piłkarzom z Borussi Dortmund.

„My Kibice”

„Pisząc ten utwór chciałem podziękować polskim kibicom za wspaniałą postawę, za to, że bez względu na rezultat, zawsze wspierają swoją drużynę. To utwór na ich cześć” – mówi Kayn.

Słowa do muzyki napisała Krzysia Skrzypczyńska, poznańska poetka i koleżanka kompozytora. Muzyk podkreśla, że siłą tekstu jest optymistyczny wydźwięk i łatwość w jego śpiewaniu. Piosenkę wykonała pięcioosobowa grupa wokalna, w tym sam autor. Utwór grany był w radiach polonijnych na całym świcie oraz na antenie Programu Trzeciego Polskiego Radia. Wielkim wyróżnieniem dla kompozytora, jest także to, że hymn jako jedyny znalazł się na oficjalnym portalu piłkarskiej reprezentacji Polski.

„Ten hymn stwarza prawdziwą piłkarską atmosferę, a właściwie to kibice, którzy go śpiewają i w ten sposób motywują zawodników na boisku” – przyznaje kompozytor i dodaje, że sztuka dobrze skomponowanego utworu polega na dobrym refrenie i melodyjności. „Nawet hardcorowy kawałek powinien mieć wpadający w ucho refren.”

„Jestem pokręcony”

Kayn uczył się śpiewu w szkole muzycznej w Poznaniu, gra na gitarze i instrumentach klawiszowych. W 1984 roku wyemigrował do Niemiec z nadzieją na rozwój kariery muzycznej. Dziś po latach przyznaje, że opłaciło się. Niepokorny kompozytor ma w swoim dorobku aż 430 kompozycji i właśnie rozpoczął przygotowania do musicalu. Inspiruje go głównie pop i rock, ale największe sukcesy odnoszoną jego utwory okolicznościowe. Wśród nich znajduje się piosenka napisana dla papieża Benedykta XVI z okazji wizyty w Kolonii w 2011 i dwa utwory piłkarskie „Piłkarski Puchar” i „Mistrzem być”, skomponowane dla polskiej drużyny z okazji Mistrzostwa Świata w 2006 roku.

„Mam wiele pomysłów muzycznych. Mówi się o nas, o kompozytorach, ze jesteśmy pokręceni. Jak się urodziłem to zrobiłem gitarę z kija, a mając siedem lat zbudowałem pierwszą perkusję z kartonu. Muzykę mam w sercu, z tym się człowiek rodzi”.

Ale na pytanie czy z muzyki można się w Niemczech utrzymać, odpowiada przecząco: „To loteria, raz się uda, raz się nie uda.” Dlatego też kiedy może, pracuje dorywczo. Szybko jednak dodaje, że bez muzyki nie potrafiłby żyć. I choć rodzina czasem krzywo patrzy, pasja jest dla niego najważniejsza. „Do moich ostatnich dni będę komponował i pisał. Co z tego wyjdzie nie wiem. To jest mój cel. Z muzyką do końca życia.”

Anna Macioł

red. odp. Bartosz Dudek