Po 77 latach dzwony kościelne wracają do Polski
24 września 2021W piątek 24 września arcybiskup diecezji Rottenburga i Stuttgartu Gebhard Fuerst przedstawił w Achital-Groetzinge projekt „Dzwony pokoju dla Europy” (Friedensglocken fuer Europa). W ramach projektu przekazane zostaną do Polski i Czech dzwony kościelne, które zostały wywiezione w czasach hitleryzmu i po wojnie znalazły się w Badenii-Wirtembergii. Chodzi o 54 dzwony z 40 parafii katolickich.
Inicjatywa narodziła dziesięć lat temu, kiedy prowadzone były prace restauratorskie nad dzwonem katedry Św. Marcina w Rottenburgu. Wtedy okazało się, że dzwon pochodzi z Polski.
„Już w 2011 roku bardzo chciałem zmienić tę niesprawiedliwą historię na lepsze, zwłaszcza że szybko okazało się, że w diecezji mamy jeszcze kilka dzwonów kościelnych z terenów dzisiejszej Polski i Czech – powiedział abp Fuerst.
Niesprawiedliwa historia
Dzwony udowadniają, że potrafią więcej niż tylko dzwonić. Inskrypcje często zawierają nazwy miejscowości i parafii, patronat świętego ustanowiony w tamtym czasie, nazwiska fundatora i odlewnika, miejsce i rok odlania. W ten sposób opowiadają w bardzo konkretny sposób historię lokalną.
Jak poinformował w piątek kierownik projektu Hans Schnieders, wskutek zarządzeń narodowego socjalizmu od 1940 roku zarekwirowano w sumie 100 tys. dzwonów, które jako rezerwę surowca oddano przemysłowi zbrojeniowemu. Pod koniec wojny zachowało się jeszcze 16 tysięcy dzwonów, z czego większość trafiła z powrotem do swoich parafii. 1300 dotarło na cmentarz dzwonów (Glockenfriedhof) do Hamburga. Po zakończeniu wojny brytyjska administracja wojskowa zobowiązała kościoły do zajęcia się tym problemem, ale w obliczu podziału na wschodnią i zachodnią strefę okupacyjną nie chciała, aby dzwony zostały odesłane do Europy Wschodniej. Po 1950 roku dzwony zostały wypożyczone parafiom w Republice Federalnej Niemiec. Chciano się ich po prostu pozbyć.
Nowy za stary
Część z nich wróciła później do właścicieli, ale większość została zapomniana. Do dziś w samych tylko kościołach katolickich Badenii-Wirtembergii wiszą 54 z nich. Prawie wszystkie parafie nie znały historii swojego dzwonu.
Według Fuersta, za każdy dzwon, który powraca do miejsca pochodzenia, odlewany jest nowy. Oba dzwony otrzymują także błogosławieństwo z prośbą o pokój. Stąd nazwa „dzwony pokoju”.
W Aichtal-Groetzingen cztery z nich - dwa stare i dwa nowe - zostały w udekorowane kwiatami. Jeden dzwon pochodzi z Polski, a jeden z Czech. Specjalnie na inaugurację projektu przybyli Aichtal-Groetzingen biskup czeski Martin David oraz polski biskup Jacek Jezierski, którzy wyrazili uznanie dla tej inicjatywy.
Arcybiskup Fuerst podkreślił jak „wielkie emocjonalnie znaczenie” może mieć dla wiernych powrót dzwonów. Jak powiedział: „Bicie dzwonów symbolizuje również poczucie więzi z miejscem pochodzenia”. Dodał także, że w ten sposób „smutna i niesprawiedliwa historia dzwonu może stać się symbolem nadziei, międzynarodowego porozumienia i pokoju”.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>
Modelowy projekt
Projekt który jest przewidziany na sześć lat, będzie kosztował około 2,5 miliona euro. Dzwony mogą stanowić pomost między parafiami i stać się znakiem pokoju, powiedział Fuerst.
Umówiono się już na pierwsze terminy zwrotu dzwonów. W niektórych miejscowościach, do których dzwony wróciły już wcześniej, zostały nawiązane trwałe kontakty. Fascynujące jest to, że systematyczne badania związane z projektem są jak dotąd unikalne w tej formie w skali całego kraju - zarówno w odniesieniu do Kościoła katolickiego, jak i protestanckiego. Pod tym względem projekt ten jest modelowy.
(KNA/jar)