1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Podzielona klasa

30 stycznia 2012

Szacunkowo 1,5 miliona tzw. późnych przesiedleńców wyjechało z Polski do Niemiec w latach 1950-2005. Ich losy i losy tych, którzy nie wyjechali, pokazuje na przykładzie małej grupy film dokumentalny „Podzielona klasa".

https://p.dw.com/p/13si9
Połowa klasy wyjechała, połowa została
Połowa klasy wyjechała, połowa zostałaZdjęcie: Tomasz Michalowski/halb total

Bytom-Rozbark, klasa 1b, rok szkolny 1971/72. W ławkach Basia, Ewa, Małgosia, Mariusz. Skupione buzie, poważne oczy. Z przodu blondynek, Andrzej Klamt, „pół Polak, pół Niemiec”, jak powie trzydzieści lat później: „Zostałem wychowany w rodzinie śląskiej z bardzo dużymi powiązaniami niemieckimi. Na urodzinach mówiło się śląską gwarą, ale piosenki były śpiewane po niemiecku. Tak, że zawsze były te dwa światy – szkoła, sąsiedzi, to świat polski i dom – świat niemiecki”.

W tych dwóch światach żyła co najmniej połowa klasy. Kiedy z 1b zrobiła się 5b, 6b itd., ławki zaczęły pustoszeć. Rok po roku rodzice uczniów decydowali się na wyjazd do RFN, jako tzw. późni przesiedleńcy. W latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych ubiegłego wieku właśnie przybysze z Polski, głównie Ślązacy, stanowili w Niemczech najbardziej liczną grupę późnych przesiedleńców. Dopiero w latach dziewięćdziesiątych liczba przyjeżdżających z Polski gwałtownie spadła, pałeczkę przejęli późni przesiedleńcy z dawnej ZSRR.

Nasza klasa

Rodzice Andrzeja Klamta wyjechali pod koniec lat siedemdziesiątych, po prawie dziesięcioletnich staraniach. Piętnastoletni syn kończył właśnie szkołę podstawową, klasa się rozchodziła, moment wydawał się odpowiedni. Gdyby nie zostawiane przyjaźnie, środowisko, pierwsza miłość...

Andrzej Klamt dzisiaj i jako uczeń 1b
Andrzej Klamt dzisiaj i jako uczeń 1bZdjęcie: Tomasz Michalowski/halb total

Andrzej Klamt został slawistą i filmowcem, żyje dziś w Wiesbaden. Kontaktu z Polską nie stracił, jeździł dość często, odwiedzał przyjaciół. Dopiero jednak, kiedy w internecie pojawiał się portal Nasza klasa, zobaczył, że połowa jego kolegów i koleżanek, tak jak on została w dzieciństwie i młodości „wywieziona” przez rodziców do Niemiec. Niektórzy pojechali później dalej w świat, niektórzy żyją w Niemczech, połowa została w Polsce. „To był ten impuls”, mówi reżyser w rozmowie z DW. „Nosiłem ten film w sercu już długo, ale dopiero wtedy zacząłem pracować nad scenariuszem, odszukiwać stare koleżanki i kolegów”.

Nie każdego można zaszufladkować

Powstał bardzo osobisty film dokumentalny. „To jest film o ojczyźnie, o emigracji, o kulturze języka, o tożsamości. Dla mnie jako autora, to swego rodzaju terapia. Chociaż terapia to może za dużo, ale na pewno moje przemyślenia są podobne, myślę, do przemyśleń setek tysięcy ludzi z Polski, zwłaszcza ze Śląska, którzy mają podobne życiorysy”, mówi DW reżyser.

Wgląd w polsko-niemieckie i polsko-polskie zawiłości
Wgląd w polsko-niemieckie i polsko-polskie zawiłościZdjęcie: halb total

Andrzej Klamt prowadził dziesiątki rozmów. Wiele z nich tak intymnych, że razem z protagonistami filmu zdecydowali się nie zamieścić ich w dokumencie. W czasach socjalizmu otwarte przyznanie się do niemieckich korzeni było tabu, ale i dzisiaj jest to trudny temat, zaznacza reżyser: „Większość ludzi chce, żeby się ustosunkować, opowiedzieć za jakąś szufladką – jestem Niemcem, jestem Polakiem, jestem patriotą. Też w filmie są takie postawy. Jeden z kolegów mówi – ja jestem 110-procentowym Niemcem, inny – ja jestem heimatlos, bez ojczyzny. Ale nie zawsze można opowiedzieć się tylko po jednej stronie”.

Reżyser ma nadzieję, że film pomoże zrozumieć skomplikowaną problematykę tożsamości, głównie Ślązaków, ale nie tylko.

Śląsk jest inny

Dla inności Śląska idealnym rozwiązaniem byłby system federalny i autonomia, uważa Andrzej Klamt. „Studia, większość dorosłego życia spędziłem w Niemczech i bardzo odpowiada mi tutejszy system federalny, to, że regiony mają własne parlamenty, możliwość decydowania o sobie. Myślę, że ten system federalny, szczególnie dotyczący np. problematyki śląskiej, byłby w Polsce też niezły. Gdyby Śląsk miał więcej autonomii, nie był tak zależny od centrali, od Warszawy. Bo wydaje mi się, że ludzie na miejscu lepiej znają swoje problemy, niż ci, którzy żyją 200-300 km dalej w innym świecie. Czym więcej autonomii, tym lepiej.”

Tymi innymi zostali też w Niemczech późni przesiedleńcy. Niektórym powiodło się lepiej, innym gorzej. Mimo stosunkowo dobrej „integracji” w niemieckim społeczeństwie, niemal wszyscy przeszli swoje osobiste dramaty. „Podzielona klasa” jest wglądem w ciągle mało znane i niezmiernie rzadko poruszane aspekty polsko-niemieckich i polsko-polskich zawiłości.

„Podzielona klasa” jest produkcją polsko-niemiecką, powstała przy wsparciu m.in. Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej i Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. 9 lutego wchodzi na ekrany kin w Niemczech.

Elżbieta Stasik

red. odp.: Bartosz Dudek